Były włoski celnik: marihuana uratowała mi życie!
Od agenta antynarkotykowego w Rzymie do gorliwego obrońcy prawa do medycznej marihuany. Taką metamorfozę można przeżyć, gdy doświadczysz na własnej skórze korzyści terapii, która nie tylko ratuje życie, lecz także prowadzi do nowego, głębokiego odrodzenia.
Alfredo Ossino spędził ponad trzy dekady w służbie w Guardia di Finanza, walcząc z przemytem narkotyków. Niestety, jego życie zmieniło się radykalnie gdy zapadł na poważną chorobę, która okazała się nieuleczalna w tradycyjny sposób. Dopiero medyczna marihuana przyniosła mu ulgę. Po opublikowaniu książki zatytułowanej Cannabis: prawdziwa historia agenta antynarkotykowego, Ossino postanowił pójść o krok dalej. Podjął decyzję o założeniu własnej uprawy, motywowany przekonaniem, że koszty opieki zdrowotnej są niezrównoważone, a leczenie zawsze przychodzi z opóźnieniem.
Nieposłuszeństwo wobec niesprawiedliwości
Alfredo Ossino postanowił uprawiać dwie rośliny marihuany wyłącznie dla własnego użytku osobistego i terapeutycznego. Z pomocą growboxa o powierzchni jednego metra kwadratowego, zainstalowanego w swoim domu, będzie mógł samodzielnie zadbać o swoje zapasy. Jest to dla niego nie tylko sposób na uniknięcie opóźnień w systemie opieki zdrowotnej, lecz także uniknięcie konieczności nieuczciwego wydawania oszczędności na niezbędne leki.
Dzięki kilku prostym instrukcjom, które postanowił zastosować, byłemu agentowi antynarkotykowemu nie będzie trudno utrzymać swoją własną produkcję. Działając w sposób uczciwy, nie zamierza ani rozdawać swoich produktów za darmo, ani pobierać opłat od innych osób.
Wobec swojej poważnej patologii Alfredo Ossino podjął decyzję, podobnie jak wielu pacjentów przed nim, aby jasno zadeklarować swoje zamiary dotyczące uprawy konopi indyjskich. Wyraża swoją głęboką wiarę w sprawiedliwość, co symbolizuje poprzez umieszczenie orzeczenia Najwyższego Sądu Kasacyjnego na każdej doniczce i w pudełku swojej uprawy.
„Dla mnie to nie jest wyzwanie rzucone systemowi sądownictwa czy polityki - to czysta konieczność terapeutyczna”.
Alfredo Ossino
Niestety, jak zauważa, istnieją poważne problemy w praktykach zaopatrzenia terapeutycznego dla osób, które codziennie muszą walczyć z chorobą. Ossino dostrzega te trudności i decyduje się działać, aby zapewnić sobie i innym potrzebującym odpowiedni dostęp do terapii.
Problemy pacjentów medycznej marihuany we Włoszech
Podobnie jak większość pacjentów we Włoszech, Alfredo Ossino doświadcza wielu trudności związanych z terapeutycznym stosowaniem medycznej marihuany. Te trudności obejmują opóźnienia w dostawach, wysokie koszty oraz generowanie niepokoju i frustracji z powodu niepewności.
Ossino wyjaśnia, że dla niego sytuacja stała się nie do zniesienia. Opóźnienia w dostawach przepisanych mu leków sprawiają, że musi albo zawiesić terapię przeciwbólową, albo ponosić dodatkowe koszty za prywatne recepty. Ponadto wysokie koszty, zwłaszcza związane z transportem, przekraczają możliwości finansowe jego skromnej emerytury. Dodatkowym problemem jest także jednostronna tolerancja na THC, spowodowana dostępnością tylko jednego rodzaju medycznej marihuany tj. Bedrocan Jack Herer, która jest importowana z Holandii.
Z powodu tych trudności oraz wielu innych przyczyn, Ossino zmuszony jest złamać prawo i rozpocząć uprawę konopi indyjskich w swoim domu. Jednak pragnie uczynić to otwarcie i uzasadnić swoje działania jako konieczne bo związane ze stanem jego zdrowia.
Jak to się stało, że Alfredo Ossino zaczął być aktywistą?
Historia medyczna Alfredo Ossino sięga 2001 roku, kiedy to zdiagnozowano u niego zwężenie kręgosłupa szyjnego, wynikające z trudnych warunków pracy jako agenta antynarkotykowego. Pomimo bagatelizowania tej patologii przez pewien czas, Ossino spędził kolejne siedem lat na bezowocnych próbach leczenia opiatami, które przepisano mu w celu łagodzenia przewlekłego bólu neuropatycznego. Ostatecznie, odkrycie medycznej marihuany doprowadziło go do nowego życia.
- Marihuana uratowała mi życie - podkreśla Ossino.
Jednocześnie wyrażając swoje rozczarowanie brakiem wsparcia ze strony Ministerstwa Zdrowia. Jego zapotrzebowanie na medyczną marihuanę wynosi około 90 gramów miesięcznie, czyli trzy gramy dziennie, co pozwala mu prowadzić normalne życie, kontrolując przewlekły ból i pozwalając mu być samowystarczalnym.
Nieakceptowalne opóźnienia w otrzymywaniu leczenia są dla niego nie do zaakceptowania, a jego zdaniem wynikają z uprzedzeń wobec konopi indyjskich obecnych w systemie opieki zdrowotnej. Ossino zauważa, że mimo upływu lat, większość pracowników służby zdrowia nadal jest albo nieświadoma, albo negatywnie nastawiona do korzyści terapeutycznych płynących z medycznej marihuany.
Czy spotkają go jakieś konsekwencje?
W kontekście jego decyzji o uprawie konopi indyjskich wyłącznie do celów terapeutycznych, Alfredo Ossino może spotkać się z potencjalnymi konsekwencjami prawnymi. Istnieje ryzyko, że jego rośliny zostaną skonfiskowane, a on sam może zostać poddany procesowi sądowemu. W związku z tym, kancelaria prawna Miglio Simonetti zobowiązała się do udzielenia pomocy Ossino. Lorenzo Simonetti, prawnik reprezentujący Ossino wyjaśnia, że istotne jest zachowanie czujności wobec potencjalnych konsekwencji prawnych takiego postępowania.
Przeczytaj na Soft Secrets także o:
Czy marihuana poprawia jakość życia przewlekle chorych pacjentów?
Medyczna marihuana może zmniejszyć ilość przyjmowanych opioidów