Jak nowe prawo USA może wyeliminować 95% produktów konopnych
Podpisana w listopadzie 2025 roku przez prezydenta USA ustawa kończąca jeden z najdłuższych impasów budżetowych w historii kraju przyniosła nieoczekiwaną, a dla wielu także szokującą zmianę legislacyjną. W pakiecie finansowania rządu znalazły się przepisy całkowicie redefiniujące federalne podejście do produktów konopnych. Nowa regulacja może doprowadzić do zniknięcia nawet 95% obecnych na rynku wyrobów z konopi, w tym popularnych suplementów, edibles czy produktów wellness. Branża konopna stoi dziś przed największym wyzwaniem od czasu federalnej legalizacji konopi włóknistych w 2018 roku.
Konflikt budżetowy i proces głosowania nad ustawą
Ustawa, która zakończyła wielotygodniowy impas budżetowy w USA, przeszła przez Kongres w atmosferze wyraźnych podziałów politycznych. W Izbie Reprezentantów została przyjęta głównie dzięki głosom Republikanów, stosunkiem 222 do 209, przy czym jedynie kilku Demokratów poparło projekt. W Senacie wynik był szerszy, ale również odzwierciedlał napięcia wokół ustawy — ostatecznie została uchwalona stosunkiem 60 do 40, dzięki pełnemu poparciu Republikanów oraz części Demokratów. Dopiero po tych głosowaniach przepisy trafiły na biurko prezydenta, który podpisał ustawę 12 listopada 2025 roku, formalnie kończąc kryzys finansowania rządu.
Zmiana definicji konopi: co konkretnie zmienia nowa ustawa?
Najważniejszą częścią nowych regulacji jest gruntowna modyfikacja federalnej definicji konopi. Dotychczas legalność produktów opierała się głównie na limicie 0,3% Delta-9 THC w przeliczeniu na suchą masę. Ustawa z 2025 roku rozszerza jednak zakres kontroli na inne kannabinoidy, w tym te powstające w wyniku konwersji chemicznej.
Najważniejsze zmiany:
- Nowy limit THC: maksymalnie 0,4 mg całkowitego THC na opakowanie, a nie procentowy udział w suszu.
- Całkowite THC obejmuje teraz Delta-9, THCA, Delta-8, Delta-10 oraz inne kannabinoidy o działaniu psychoaktywnym.
- Zakaz kannabinoidów syntetyzowanych lub konwertowanych poza samą rośliną.
W praktyce oznacza to, że zdecydowana większość dostępnych w USA produktów konopnych przestanie spełniać wymogi prawne.
Kiedy nowe przepisy zaczną obowiązywać?
Ustawa przewiduje roczny okres przejściowy, który daje producentom, dystrybutorom i sprzedawcom 365 dni na dostosowanie oferty.
Pełne egzekwowanie nowych regulacji ma rozpocząć się około listopada 2026 roku.
Po tej dacie każdy produkt niespełniający norm zostanie zakwalifikowany jako substancja z Listy I (Schedule I), czyli na równi z marihuaną. To oznacza ryzyko postępowań karnych wobec firm, które nie wycofają zakazanych produktów.
Jakie produkty znikną z rynku konopnego USA?
Choć przepisy są skierowane głównie przeciwko odurzającym produktom konopnym, ich zakres jest znacznie szerszy niż mogłoby się wydawać.
Potencjalnie z rynku znikną:
- produkty zawierające Delta-8, Delta-10 i pokrewne kannabinoidy,
- większość edibles i napojów konopnych,
- liczne produkty full-spectrum CBD, które naturalnie zawierają więcej niż 0,4 mg THC lub kannabinoidów mniejszościowych,
- suplementy konopne z ekstraktami wielokannabinoidowymi.
Według szacunków U.S. Hemp Roundtable nowe przepisy mogą usunąć ponad 95% obecnie dostępnych produktów konopnych z rynku wartym ok. 28 miliardów dolarów.
Kto straci najwięcej na nowych regulacjach?
Rolnicy konopni
Wielu z nich zainwestowało duże środki po 2018 roku, licząc na stabilny rynek CBD i produktów odurzających z konopi. Nowe przepisy praktycznie likwidują ten segment.
Producenci i dystrybutorzy
Setki firm zajmujących się przetwórstwem konopi stanie przed ryzykiem bankructwa lub koniecznością całkowitego przebranżowienia.
Konsumenci
Najbardziej ucierpią mieszkańcy stanów, w których marihuana wciąż jest nielegalna, to właśnie produkty konopne zapewniały im dostęp do naturalnych środków wspomagających sen, odprężenie czy walkę z bólem.
Dlaczego branża marihuany poparła zmiany prawa?
Legalny rynek marihuany od dawna postrzegał sektor produktów konopnych jako konkurencję, która funkcjonuje na zupełnie innych zasadach. Licencjonowane firmy muszą przestrzegać restrykcyjnych regulacji: płacą wysokie podatki, przeprowadzają obowiązkowe testy jakości, spełniają rygorystyczne standardy bezpieczeństwa i działają pod nadzorem stanowych organów kontrolnych. W tym samym czasie producenci wyrobów konopnych mogli wprowadzać produkty na rynek przy znacznie mniejszej liczbie ograniczeń, co powodowało różnice w kosztach, cenie końcowej i oczekiwaniach konsumentów.
W rozmowach branżowych od lat powtarzał się argument, że obydwa rynki (marihuany i konopi) rywalizują o tego samego klienta, dlatego powinny podlegać zbliżonym zasadom. Firmy z sektora marihuany wskazywały na wątpliwości dotyczące jakości niektórych produktów konopnych, różnice pomiędzy deklarowanym składem a rzeczywistą zawartością oraz przypadki, w których produkty te trafiały w ręce osób niepełnoletnich. Dla wielu przedsiębiorców było to dowodem, że obecne przepisy wymagają ujednolicenia i wprowadzenia spójnych norm bezpieczeństwa.
Nowa ustawa postrzegana jest w tych kręgach jako narzędzie, które wreszcie wyrównuje warunki konkurencji. Likwidacja większości odurzających produktów konopnych sprawia, że konsumenci w większym stopniu będą sięgać po wyroby dostępne w licencjonowanych punktach sprzedaży marihuany, gdzie obowiązują standardy weryfikacji wieku, badania laboratoryjne i kontrola produkcji. Dla branży marihuany jest to jasny sygnał, że jej wieloletnie postulaty zaczynają być realizowane.
Czy branża konopna ma jeszcze szansę na przetrwanie?
Mimo że skala zmian jest ogromna, przedstawiciele branży konopnej nie zamierzają rezygnować z walki o kontynuację działalności. W ciągu najbliższego roku organizacje branżowe planują intensywne działania w Kongresie, aby doprowadzić do przyjęcia tzw. ustawy naprawczej. Proponowane poprawki mają zastąpić szeroko zakrojony zakaz bardziej precyzyjnymi regulacjami, które wyznaczałyby standardy produkcji, testów i etykietowania, zamiast eliminować cały segment rynku.
Równolegle rozważane są kroki prawne, w tym możliwość zaskarżenia nowych przepisów na poziomie federalnym. Branża argumentuje, że ustawa uderza nie tylko w przedsiębiorców, ale również w miliony konsumentów korzystających z konopnych produktów wellness, zwłaszcza w stanach, gdzie marihuana wciąż nie jest legalna. Ich zdaniem całkowita eliminacja tych produktów ogranicza wybór i tworzy niepotrzebne luki w rynku.
Nowe prawo, wprowadzone w ramach ustawy kończącej impas budżetowy w USA, stało się jedną z najbardziej znaczących regulacji dotyczących konopi od 2018 roku. Zmienia definicję konopi, prowadzi do eliminacji większości produktów i wymusza pełne podporządkowanie rynku surowym zasadom, które dotychczas dotyczyły głównie sektora marihuany. Przed branżą stoi rok intensywnych działań, prób negocjacji i walki o złagodzenie nowych regulacji. Niezależnie od efektu, rynek konopny w Stanach Zjednoczonych już nigdy nie będzie wyglądał tak samo.
Przeczytaj na Soft Secrets także o:
Dlaczego nie doszło do fuzji Barney’s Farm, Sensi Seeds i ILGM?
Konopie w UNESCO. Od stuletniej prohibicji do uznania kulturowego