Holenderski eksperyment z legalną marihuaną wkracza w kluczową fazę

„Wiet Proef” („Eksperyment z marihuaną”) w Holandii wkracza w kolejną, kluczową fazę. Od 7 kwietnia 2025 r. wszystkie coffeeshopy w dziesięciu holenderskich gminach sprzedają wyłącznie legalnie uprawianą marihuanę. Miasta te to Almere, Arnhem, Breda, Groningen, Heerlen, Hellevoetsluis, Maastricht, Nijmegen, Tilburg i Zaanstad.
Oznacza to, że tamtejsze coffeeshopy nie będą już mogły kupować od nielegalnych plantatorów „tylnymi drzwiami”, co było tolerowane przez dziesięciolecia. Od teraz prawie osiemdziesiąt kawiarni będzie mogło kupować tylko od wybranej grupy plantatorów, którzy uczestniczą w oficjalnym eksperymencie.
Jest to historyczny krok, zarówno według właścicieli coffeeshopów, jak i plantatorów, ponieważ położyło to kres osławionej „Gedoogbeleid”, polityce tolerancji. Ostatecznie mają oni nadzieję na pełną legalizację marihuany, jak to już miało miejsce w wielu innych krajach.
Problemy z dostępnością i opóźnienia u producentów
Według coffeeshopów legalna marihuana jest dobrze przyjmowana przez konsumentów. Jednak uczestnicy obawiają się, czy przejście przebiegnie całkowicie płynnie. Popularne legalne odmiany marihuany nie zawsze są dostępne. Haszysz jest prawie w ogóle niedostępny, podczas gdy jest szeroko stosowany. Coffeeshopy niedawno wszczęły alarm w tej sprawie.
W ostatniej chwili holenderski rząd postanowił zezwolić na sprzedaż nielegalnego, głównie marokańskiego haszyszu jeszcze przez kilka miesięcy, w nadziei, że legalna podaż również wzrośnie. Według rządu, jest wystarczająco dużo marihuany, ale nie ma wystarczającej ilości wysokiej jakości haszyszu.
Obawy, że legalnej marihuany może być zbyt mało, wynikają z faktu, że nie wszyscy producenci są jeszcze aktywni. Spośród dziesięciu wybranych producentów zatwierdzonych przez państwo, tylko połowa jest w pełni operacyjna. Reszta dopiero rozpoczyna działalność lub jeszcze jej nie rozpoczęła.
Nie wszystkim firmom udało się znaleźć odpowiednią lokalizację na czas, poszukiwanie i sprawdzanie inwestorów trwało dłużej niż oczekiwano, a niektórzy producenci mieli trudności z otwarciem konta bankowego. W rezultacie legalna produkcja marihuany jest na razie mniejsza niż oczekiwano.
„Intencją było rozpoczęcie tego etapu z większą liczbą plantatorów, więc rozumiem obawy coffeeshopów”, mówi Rick Bakker, dyrektor handlowy Hollandse Hoogtes, jednego z dziesięciu legalnych producentów. Sześć miesięcy temu firma rozpoczęła działalność z 15 osobami, a obecnie w halach upraw w Bemmel pracuje 140 pracowników.
Tygodniowo wysyłanych jest około 200 kilogramów marihuany. „To za mało, by zaopatrzyć każdy coffeeshop, więc czasami musimy odmawiać”, mówi Bakker. Ale kawiarnie mogą również zwrócić się do innych dostawców. „Myślę, że w sumie produkujemy więcej niż wystarczająco”. Według niego zawsze będzie wystarczający wybór, gdy wszyscy plantatorzy będą działać.
Hollandse Hoogtes co tydzień pobiera 3000 sadzonek z roślin matecznych 45 różnych odmian marihuany, które w ciągu kilku miesięcy są w pełni gotowe do zbiorów. Pomysł polega na tym, aby zawsze mieć gotowe zbiory, tak aby dostawy mogły być realizowane w sposób ciągły.
Konsumenci będą musieli przyzwyczaić się do nowych odmian konopi, mówi grower Benjamin Selma. Uprawiał on konopie indyjskie w Stanach Zjednoczonych przez ostatnie kilka lat, a obecnie pracuje dla Hollandse Hoogtes.
„Czarny rynek rozwijał się przez ponad 40 lat, więc wszędzie sprzedaje się wiele różnych odmian marihuany. Działamy dopiero od sześciu miesięcy, więc nie możemy wyprodukować wszystkiego od razu”. Według Selmy, jest to równoważone przez fakt, że użytkownicy otrzymują teraz czystszą i lepszej jakości marihuanę. „Ostatecznie podaż będzie również znacznie bardziej zróżnicowana niż obecnie”.
Przeczytaj na Soft Secrets także o:
Hiszpania zakazuje HHC, THC-O i innych półsyntetycznych kannabinoidów