Innexo: innowacyjne badania nad konopiami

Luke.Konopiacki
19 Oct 2024

Gdzieś w najbardziej wysuniętej na południe holenderskiej prowincji Limburgia istnieje wyjątkowa firma zajmująca się konopiami indyjskimi. Innexo prowadzi badania dla głównych graczy w holenderskiej branży konopnej i testuje ich produkty oraz metody uprawy - wszystko legalnie. Założyciel Dominique van Gruisen: – Holenderskie ogrodnictwo rozwinęło się dzięki współpracy. Dlaczego nie można tego zrobić w sektorze konopi indyjskich?


Kiedy Dominique van Gruisen (37) założył Innexo w 2021 roku, miał już imponujące doświadczenie w branży konopi indyjskich. Wychowany w szanowanej flamandzkiej rodzinie, odkrył konopie indyjskie podczas studiów w Antwerpii. Roślina stała się jego pasją i życiem. W 2007 roku po raz pierwszy uprawiał swoją pierwszą roślinę, Blueberry by Dj Short. Spędzał dużo czasu na forach internetowych poświęconych marihuanie i dowiadywał się coraz więcej o leczniczej mocy konopi. Nawiązał kontakt z Joepem Oomenem, legendarnym holenderskim aktywistą, który zmarł w 2016 roku i który był założycielem pierwszego belgijskiego klubu konopnego.

Przez około dwa lata Dominique był odpowiedzialny za działania związane z uprawą w klubie. W tym okresie klub szybko się rozwijał, ale w 2013 roku odszedł. – Joep i ja nie rozstaliśmy się jako najlepsi przyjaciele – wspomina jedenaście lat później. Mieliśmy sporo różnic zdań, zwłaszcza w kwestii jakości marihuany. Pod koniec 2013 roku Dominique przeprowadził się do Kolorado, gdzie rekreacyjna marihuana była legalna dopiero od roku. Zdjęcia online jego belgijskich roślin przyciągnęły uwagę ludzi w USA.

Kolorado stało się jednak rozczarowaniem. Firma, dla której pracował Dominique, chciała robić zbyt wiele rzeczy w tym samym czasie. – Problemem staje się wtedy skupienie. Widać to także w przypadku innych firm konopnych, w tym dużych kanadyjskich. Chcą one robić wszystko perfekcyjnie, a następnie tracą koncentrację. Plantator pomidorów nie będzie zajmował się hodowlą. Trzymaj się tego, w czym jesteś dobry. Dwa lata spędzone w Kolorado były jednak pouczające. Widział wiele rzeczy, które poszły nie tak. Na przykład musiał przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne na stanowisko master growera. – Potem znalazłem kogoś odpowiedniego, a sześć miesięcy później powiedziano mi: nie ma go już w firmie, ale mamy jego genetykę! Tak wielu dobrych ludzi zostało wykorzystanych.

Po powrocie do Belgii Dominique napisał książkę o domowej uprawie i został doradcą organizacji MedCan. W ciągu dwóch lat MedCan rozrósł się z jednego pacjenta i lekarza do tysiąca pacjentów i pięciuset lekarzy. Całość upadła z powodu złego zarządzania przez prezesa. Dominique rozpoczął pracę dla Cannovex, firmy, która chciała uprawiać medyczną marihuanę w Belgii. Planowana uprawa nigdy nie doszła do skutku, ale lobby doprowadziło do powstania oficjalnej agencji konopi indyjskich w Belgii. Cannovex uzyskał też pozwolenie na prowadzenie badań w Holandii. Ale założyciel zmienił kurs i Dominique zdecydował się spakować walizki. – Nie miało to już nic wspólnego z moją specjalizacją, pasją i wiedzą.

Podobnie jak na poprzednich stanowiskach, w Cannovex zdobył przydatne doświadczenie.– Dowiedziałem się wiele o tym, jak działa biotechnologia i farmaceutyka. Wykorzystałem swoje doświadczenie z konopiami indyjskimi i zacząłem zastanawiać się, w jaki sposób można budować mosty między producentami roślin, a firmami farmaceutycznymi. Ponieważ nie mówią one tym samym językiem. Jeden produkuje pigułki, drugi uprawia żywe organizmy. Byłem w stanie dokonać tłumaczenia, aby umożliwić im komunikację. Po opuszczeniu Cannovex, Dominique musiał zacząć wszystko od nowa. Podczas wizyty w ogrodniczym centrum testowym w (holenderskiej) Limburgii, w jego głowie pojawił się pomysł.

Dominique pamięta ten moment olśnienia. – Jak wiele różnych rodzajów roślin, produktów i technologii było tam badanych... Pomyślałem: to jest po prostu Walhalla dla innowacji. To byłoby fantastyczne dla konopi!. Wszystko złożyło się na pomysł założenia konopnego centrum testowania. W Kolorado zamówili kiedyś czterdzieści różnych lamp LED, aby zbadać, które z nich najlepiej nadają się do uprawy konopi. Lepsze produkty i metody przynoszą korzyści wszystkim. Innexo chciało pomóc firmom ulepszyć ich produkty i metody oraz przyspieszyć innowacje.

Dominique: – Każdy producent myśli, że przyspiesza. Wszyscy robią to na własnym metrze kwadratowym, we własnym domu. Ale holenderskie ogrodnictwo stało się duże dzięki współpracy. Dlaczego nie można tego zrobić w przypadku konopi?. Uważa on, że w świecie konopi i tak jest zbyt mało współpracy. – Każdy dba o siebie, każdy chce szybko zarobić. Ale jeśli będziemy współpracować, możemy naprawdę przesuwać granice dzięki innowacyjnym technikom uprawy i na przykład nowej genetyce. Przynosi to korzyści pacjentom, ale także uprawiającym i rozwijającym technologię. – Jeśli uda ci się stworzyć plac zabaw, na którym połączysz te trzy grupy, możemy dokonać naprawdę wielkich rzeczy. To może sprawić, że Holandia powróci na mapę innowacji za jednym zamachem.

Innexo ma trzy główne cele: rolnictwo molekularne, efektywność energetyczną i hodowlę. Rolnictwo molekularne to po prostu uprawa konopi indyjskich ze względu na ich składniki, cząsteczki wytwarzane przez roślinę. Aby zilustrować drugi cel, Dominique wyjaśnia, że ślad CO2 jednego kilograma ogórków lub pomidorów to 1,75 kg. W przypadku konopi uprawianych w szklarni jest to 2300 kg CO2 na kilogram produktu. – W przypadku uprawy w pomieszczeniach można to podwoić. Skupiamy się więc na tym: jak możemy włożyć mniej energii w uprawę i połączyć to z lepszą standaryzacją uprawy.

Trzeci cel, hodowla, Soft Secrets widzi na własne oczy, gdy odwiedzamy zakład uprawy Innexo. W przestronnej szklarni skąpanej w świetle LED, znajduje się siedem dużych stołów do uprawy. Jednym z nich jest stół sativa. Pokazuje mi roślinę, którą wyhodował z torby starannie przechowywanych nasion z Papui Nowej Gwinei z 1979 roku. Typowa landrace sativa, długa i rozciągnięta. Na tym stole Innexo eksperymentuje z bocznym oświetleniem. Na innych stołach testowane są produkty wiodących producentów nawozów, takich jak Fluence, producenta wełny mineralnej Grodan i dużej japońskiej firmy biotechnologicznej. Innexo testuje również technologię dla międzynarodowych producentów medycznej marihuany.

Po wielu perypetiach w świecie konopi, Dominique może teraz optymalnie wykorzystać swoją pasję, wiedzę i doświadczenie. – Celem jest przyczynienie się do zapewnienia pacjentom najlepszego, najbezpieczniejszego i najbardziej przystępnego cenowo produktu. Nie poprzez samodzielną produkcję, ale poprzez pracę za kulisami nad nowymi koncepcjami uprawy, nową genetyką, znajdowaniem przycisków, które należy przekręcić, aby dobrać odpowiednie składniki. Niestety cała marihuana uprawiana w Innexo nie będzie dostępna do konsumpcji. Szkoda.

Zapytany o przyszłe projekty, Dominique wspomina w szczególności o dwóch. Pierwszym z nich jest analiza soków liściowych, która została opracowana przez Brightlabs BV i dla której Innexo stworzyło protokół pobierania próbek. Analiza soków liściowych pokazuje niemal w czasie rzeczywistym, w jaki sposób roślina wchłania składniki odżywcze. – Producenci będą wreszcie wiedzieć, czy roślina wchłania daną substancję. Lub kiedy muszą użyć nieco mniej określonej substancji. Z pewnością zobaczymy tę ewolucję w nadchodzących latach. Drugi projekt jest wciąż w powijakach. – Chcę sprawdzić, czy możemy wykorzystać inteligentne techniki kamer, aby zobaczyć, jaki rodzaj fenotypu mają nasiona konopi. Jednej z naszych siostrzanych firm udało się już to zrobić z innymi roślinami. W przypadku nasion trawy potrafią rozróżnić wysoką i niską trawę, podczas gdy nasiona wyglądają dokładnie tak samo.

Przeczytaj na Soft Secrets także o:

Czy włoski sektor konopny upadnie? Producenci i stowarzyszenia walczą z nowymi regulacjami

Maroko wkracza do wyścigu o europejski rynek konopny

Inteligentny growroom / IoT w uprawie marihuany

L
Luke.Konopiacki