Holandia: Tej jesieni Tilburg i Breda mogą rozpocząć eksperyment z legalną uprawą
Mimo, że w Holandii można palić marihuanę w coffeeshopach, to podaż zawsze pozostawała w szarej strefie. Z tego powodu, rządzący twierdzą, że należy wkrótce wprowadzić legalne uprawy miejskie.
Eksperymenty w branży konopnej są na porządku dziennym. We Francji na przykład wciąż trwają eksperymenty z marihuaną do celów medycznych. W Szwajcarii natomiast właśnie rozpoczęły się eksperymenty z regulowaną sprzedażą marihuany rekreacyjnej. Teraz przyszedł czas na Holandię, władze tam chcą eksperymentować z uprawą legalnej marihuany, aby zaopatrywać coffeeshopy.
Od przyszłej jesieni coffeeshopy w miastach Tilburg i Breda prawdopodobnie będą mogły sprzedawać legalnie uprawianą marihuanę. Minister zdrowia Ernst Kuipers zapowiedział rozpoczęcie fazy rozruchu w Izbie Reprezentantów. Celem jest zaangażowanie innych gmin w projekt.
W sumie wybrano 10 miast i niemal pewne jest, że zostanie dodana kolejna dzielnica Amsterdamu.
Według Kuipersa faza rozruchu rozpocznie się, gdy trzech hodowców będzie w stanie zapewnić stałe i wystarczające dostawy dobrej jakości konopi. Minister myśli, że nastąpi to w czwartym kwartale tego roku, a więc od października 2023 r.
Coffeeshopy będą mogły mieć maksymalnie 500 gramów tej legalnie uprawianej marihuany. Oprócz oficjalnych legalnych producentów, będą mogli kupować także od swoich byłych nielegalnych dostawców.
Wraz z fazą rozruchu ministrowie mają nadzieję odblokować zablokowane eksperymenty uprawowe. Propozycja została przyjęta przez Senat już w 2019 roku, ale jej start z różnych powodów zawsze był odkładany. Aby test przebiegł bezproblemowo, wybrano fazę rozruchu, aby zapoznać się ze wszystkimi zaangażowanymi procesami i systemami.
Kuipers powiedział Izbie Reprezentantów, że faza rozruchu w Tilburgu i Bredzie powinna zająć sześć miesięcy. Ma nadzieję, że eksperyment będzie można następnie rozszerzyć na pozostałe osiem gmin, a być może także na dzielnicę Amsterdamu.
Celem tego eksperymentu jest ograniczenie uciążliwości oraz możliwość kontroli policji i wymiaru sprawiedliwości. Pojawi się więc „przycisk stop”, dzięki któremu eksperyment będzie można przerwać w przypadku poważnych problemów, np. zakłócenia porządku publicznego.