Scytowie
Historia konopi sięga czasów starożytnych. Obecnie, dzięki postępom współczesnej archeologii znacznie zwiększyła się liczba dowodów na to, że u niektórych starożytnych cywilizacji konopie stanowiły istotną część kultury. Taką cywilizacją według greckiego historyka Herodota byli Scytowie, którzy mieli w zwyczaju wdychanie dymu z tlących się nasion i kwiatów konopi w celu odurzenia.
Scytowie byli ludem koczowniczym, który między VI wiekiem p.n.e., a IV wiekiem n.e. zajmował ziemie od Morza Czarnego w Europie aż po góry Azji Środkowej. Jednym z najbardziej znanych odłamów tego ludu były Amazonki - wojownicze kobiety, które od wczesnego dzieciństwa były szkolone w jeździectwie i łucznictwie. Kobiety przechodziły takie samo szkolenie jak ich męscy odpowiednicy. Przez wieki były one owiane tajemnicą i stały się inspiracją dla wielu mitów i opowieści. Z pewnością każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu spotkał się z ich kulturą, choćby oglądając filmy. Osobiście jednak nie przypominam sobie aby przewijał się w nich jeden istotny fakt. Być może najmniej znanym faktem dotyczącym scytyjskich kobiet i mężczyzn jest to, że wdychali oni dym z tlących się konopi. O zwyczajach Scytów związanych z wdychaniem dymu poinformował nas nie kto inny, jak sam ojciec historii tj. starożytny grecki historyk Herodot.
Herodot udokumentował coś, co nazwał scytyjską "kąpielą parową". Scytowie podobno budowali tipi z filcu, a do środka wkładali coś w rodzaju małego piecyka i wypełniali go gorącymi, dymiącymi kamieniami. Następnie przed wejściem do środka rzucali kannabis, aby przeprowadzić inhalację.
Herodot pisze:
„Te nasiona tlą się i dymią, wyrzucają z siebie wielkie chmury pary. Scytowie wyją z radości, zaskoczeni i podnieceni ich kąpielą w oparach”.
Historyk wspomina również o odurzających owocach, które Scytowie również wrzucali do ognisk, gdy przebywali w większych grupach. U Herodota możemy jeszcze przeczytać: „Gdy się pali, ludzie wdychają opary i odurzają się, tak jak Grecy odurzają się winem... Wciąż dokładają więcej do ognia i stają się jeszcze bardziej odurzeni, tańczą i śpiewają wokół ognia”.
Mamy więc dowody w postaci relacji pisemnej, ale dobrze jest gdy dowody archeologiczne potwierdzają relacje pisane. Relacja pisemna to jedno, ale jeśli jest ona poparta autentycznymi artefaktami, to jest to zupełnie inny poziom dowodów. Okazało się, że wiele pism historycznych zawierało zmyślenia lub przedstawiało fałszywe relacje z wydarzeń. Na szczęście w przypadku Scytów archeologia potwierdza pisemne doniesienia Herodota.
Archeolodzy odkopali do tej pory około 300 miejsc pochówku zawierających kości scytyjskich kobiet i mężczyzn, które często składano razem z ich cennymi końmi. Inne przedmioty, z którymi składano tych zaciekłych wojowników, to biżuteria i broń, a w niektórych przypadkach - osobiste zestawy do palenia marihuany. Historyk i pisarka z Uniwersytetu Stanforda Adrienne Mayor, która jest zapaloną badaczką i znawczynią starożytnej kultury scytyjskiej twierdzi, że odkrycia archeologiczne potwierdziły istnienie sprzętu do budowy tipi z filcu. Każde tipi osiągało średnio cztery stopy wysokości. Wykopaliska archeologiczne ujawniły również nienaruszone lutnie, które zawierają pozostałości marihuany i spalonych nasion. Takie artefakty związane z konopiami indyjskimi, a zarazem związane z kulturą scytyjską, zostały odkopane na rozległym obszarze geograficznym, który rozciąga się od Rumunii w Europie po Chiny na wschodzie.
Wdychanie i delektowanie się materiałem roślinnym z gatunku Cannabis sativa nie było jednak jedynym nałogiem cywilizacji scytyjskiej. Starożytne ludy koczownicze znane były również z nałogu nadużywania alkoholu. Nadmiernie pili wino, i to odmiennie od Greków bo nierozcieńczone. Lubili też tatuaże, o czym świadczą zmumifikowane szczątki Scytów zachowane w syberyjskiej wiecznej zmarzlinie. Mieli oni mocno wytatuowane wizerunki zwierząt. Scytowie nieuchronnie odegrali pewną rolę w historii starożytnej marihuany. Najbardziej intrygującym aspektem ich historii z konopiami jest to, że kąpiele parowe były powszechnie akceptowane i korzystało z nich całe społeczeństwo. W przeciwnym razie nie zakopaliby przy sobie zestawów narzędzi do używania konopi. Wydaje się, że gdyby Scytowie żyli w XX wieku to prawdopodobnie stanowiliby doskonały materiał na stereotypowy obraz palacza marihuany.