Mimosa Evo

Luke.Konopiacki
01 Jul 2022

W roku 2020 do kalifornijskiej kolekcji Barney's Farm pt. Cali Collection dołączył kolejny znaczący szczep. Zbiór już wcześniej obfitował w imponującą liczbę klejnotów - szczepów, a teraz na zielonej scenie pojawiła się Mimosa Evo.


Wyhodowana przez Symbiotic Genetics z Clementine i Purple Punch, odmiana Mimosa zyskała sławę w USA. Wersja Mimosy firmy Barney's Farm jest jednak ulepszona, jakby doładowana, dlatego też została trafnie nazwana "Evo", co oznacza ewolucję: z genetyką Orange Punch Barney'a Mimosa jest nową mega-odmianą! Jest bardzo owocowa, ponieważ obie rośliny rodzicielskie są pełne cytrusowego aromatu, tak więc Mimosa Evo zawiera równie duży ładunek cytrusowych terpenów, dając tropikalny smak z nutami pomarańczy i cytryny, zmieszany z odrobiną jagodowej pikanterii. Zapach tej odmiany to egzotyczna uczta pełna mandarynek i innych owoców tropikalnych. Ale ta odmiana z przewagą indiki (60%) jest nie tylko rogiem obfitości pod względem aromatu, to samo dotyczy jej plonów, które mogą osiągnąć obfite 700 g/m2 w indoor, przy czym Mimosa Evo w optymalnych warunkach jest w stanie nawet zwiększyć wydajność i przesunąć granice zbiorów jeszcze dalej. Jeśli chodzi o moc, to superlatywy się nie kończą: podczas gdy zawartość THC w kwiatostanach Mimosa Evo powinna wynosić średnio 24-26%, doświadczeni hodowcy będą w stanie uzyskać nawet spektakularne 30%! Wewnątrz rośliny potrzebują 65-70 dni kwitnienia, aby wytworzyć swoje duże, zalane żywicą pąki. Na zewnątrz są w stanie osiągnąć równie silne rezultaty: rośliny osiągają wysokość 200-220 cm i dojrzewają już na początku października, zapewniając rekordowe zbiory, sięgające ponad dwóch kilogramów z rośliny. Kolejną dobrą wiadomością dla hodowców jest to, że Mimosa Evo jest dość łatwa w uprawie, w skali trudności od 1 do 5, Barney's ocenia ją na 2. Silne działanie tej odmiany jest= wielostronne, energetyczne i euforyczne, ale jednocześnie relaksujące. Dlatego też Mimosa Evo, pomimo swojej niezwykle silnej mocy, jest uważana przez Barney's za dobrą odmianę do palenia w ciągu dnia - no cóż, nie należy koniecznie palić całego grubego skręta w biały dzień, zwłaszcza jeśli trzeba wykonać skomplikowane, wymagające zadania.

Mr.Knolle otrzymuje nowy szczep od Barney's Farm

Pan Knolle bardzo chciał wyhodować nową odmianę Barney's Farm i posadził dwa feminizowane nasiona. Wykiełkowały one w najlepszy możliwy sposób - po mniej niż trzech dniach dwie sadzonki rozpoczęły wzrost. W 3,5-tygodniowej fazie wegetacji, wyznaczonej przez pana Knolle’a, wyrosły one na krępą roślinę z dobrym rusztowaniem gałęzi i średniej szerokości zielonymi, cieniowanymi liśćmi. Po rozpoczęciu fazy kwitnienia obie Mimosa Evo osiągnęły wysokość 28 i 30 cm.

Kiedy zamykam oczy i wkładam nos do słoika z tymi magicznymi kwiatami, czuję obfite ilości terpenów... Intensywność jest tak duża, że sprawia, iż mentalnie przenoszę się do baru na plaży w tropikach, gdzie podano mi świeży, musujący, słodki, cytrusowy koktajl.

Bardzo wczesny obfity deszcz żywicy i piękne purpurowo-czerwone zabarwienie

Szybko zareagowały na przestawienie zegara z 18/6 na 12/12 - już po sześciu dniach pan Knolle wykrył żeńskie kwiaty. Proces kwitnienia przebiegał w szybkim tempie, po 2,5 tygodnia kwitnienia obie rośliny były pokryte grubymi "pąkami róż", które zapowiadały obfite kwitnienie. Minęło pięć tygodni i pan Knolle wpatrywał się w liczne młode pąki, które już na tym wczesnym etapie wyglądały uderzająco pięknie, pokryte gęsto utkanym dywanem trichomów. "Jeśli ten wczesny obfity deszcz żywicy będzie trwał w ten sposób, te dwie rośliny z łatwością znajdą się wśród najbardziej żywicznych roślin, jakie kiedykolwiek wyhodowałem", powiedział pan Knolle. W powietrzu unosił się już słodki zapach, bez wątpienia cytrusowy, wcześniej wyczuwalny był piękny pomarańczowy aromat. Kolejnym powodem do radości był fakt, że po rozpoczęciu kwitnienia zarówno liście kwiatowe, jak i cieniolubne - niektóre w całości, inne częściowo - zaczęły przybierać purpurowo-czerwoną barwę, podczas gdy kielichy pozostały zielone. Współczynnik wydłużenia łodygi wynosił około 2 w ciągu pierwszych czterech tygodni kwitnienia, tak że w międzyczasie rośliny osiągnęły wysokość około 60 cm.

Obezwładniający festiwal żywicy z dużymi pąkami i fantastycznym aromatem potpourri

W drugiej połowie kwitnienia, pokaz kwitnienia Mimosa Evo stał się naprawdę spektakularny, ponieważ obfitość żywicy dosłownie wylewała się z pąków, które z dnia na dzień stawały się coraz grubsze i bardziej soczyste, z olbrzymimi warstwami cukrowych trichomów, aż w końcu ta ekstremalna produkcja żywicy zakończyła się widokiem przypominającym ośnieżone góry - góry, z których wystawały cudownie kontrastujące, purpurowo-czerwone liście, również pełne gruczołów żywicznych. Nawet najmniejsze pąki w dolnych partiach roślin pokazywały tak niebotyczne formacje trichomów. Pan Knolle, całkowicie podekscytowany, stwierdził: "Yee-haw! Mimosa Evo naprawdę oferuje jeden z najbardziej bogatych w trichomy widoków, jakie kiedykolwiek oglądałem, co za obezwładniający festiwal żywicy. A do tego jest jeszcze owinięta w piękną, jazzującą, czerwoną szatę, prawdziwy wizualny odlot! Ta ogromna żywiczna powłoka oczywiście roztacza odpowiednio intensywny zapach owoców tropikalnych, można by pomyśleć, że te kwiaty zostały spryskane organicznym sprayem cytrusowym ‘Primavera’, ponieważ to intrygujące potpourri zapachowe ma wszystko - pomarańczę, mandarynkę, grejpfruta i cytrynę”. W momencie zbiorów dojrzałe pąki były pełne żywicy, bardzo gęste i twarde. Dwie Mimosa Evo, które do samego końca pozostały absolutnie jednorodne, osiągnęły ostateczną wysokość 65 i 68 cm.

Niebiańsko pachnące suche kwiatostany, jak prosto z książki o najlepszych pąkach

Po kilku tygodniach, ważąc wysuszone i utwardzone kwiatostany, pan Knolle odczytał z wagi hojną nagrodę za pracę, wynoszącą 77 i 82 gramy. Był zdumiony wyglądem końcowego produktu: "To są niebiańskie, super tłuste bryłki, które ze swoimi bombastycznymi inkrustacjami z trichomów wyglądają jak lukrowane. Mogłyby pochodzić prosto z książki „Best of Buds”! Wysuszone mają teraz inny - ale równie atrakcyjny - kolor, częściowo niebieskawy. Kiedy zamykam oczy i wkładam nos do słoika z tymi magicznymi kwiatami, czuję obfite ilości terpenów... Intensywność jest tak duża, że sprawia, iż mentalnie przenoszę się do baru na plaży w tropikach, gdzie podano mi świeży, musujący, słodki, cytrusowy koktajl. Nawet bardziej niż się spodziewałem, Mimosa Evo okazała się egzotyczną bombą owocową, która oczarowuje zmysły".

Testowanie dymu: kubki smakowe wykonują taniec hula-hop, a w głowie szaleją endorfiny

Podekscytowany pan Knolle zwinął swojego pierwszego testowego spliffa, zawierającego około pół grama Mimosy Evo. Z rozkoszą wciągnął dym przez nozdrza i zauważył, że jest to odmiana marihuany, która sprawia, że nawet niezapalony joint pachnie jak aromatyczny owoc. Następnie poczuł "tropikalne kłęby dymu"... Gęsty, aczkolwiek jedwabiście miękki dym wydał mu się kremowy jak kokosowy shake i równie gładko wchodził. Zioło Mimosa Evo rozpaliło w jego ustach prawdziwe fajerwerki smaku, które zawirowały wokół jego kubków smakowych i sprawiły, że zaczęły one tańczyć hula-hop! Tak świeżego i owocowego smaku pomarańczy z lekką nutą cytryny pan Knolle nigdy nie czuł z żadną odmianą marihuany. Ten rodzaj łaskoczącego egzotycznego smaku długo utrzymywał się na podniebieniu. Tak jak smak był ucztą dla zmysłów, tak efekt był kolejnym oszałamiającym doznaniem - po kilku zaciągnięciach pan Knolle poczuł się, jakby w jego głowie pękła bańka pełna endorfin, uwalniając euforię, która zalała jego komórki mózgowe. To było to ukochane uczucie najwyższego uniesienia, bycia po jasnej stronie życia, naładowanego pozytywną energią i spokojem. W tym stanie nie mógł już dłużej spoczywać na kanapie... Poderwał się na nogi i spontanicznie wybrał się na przejażdżkę rowerem przez rodzącą się wiosnę, co zapewniło mu wspaniałe wrażenia zmysłowe i silne poczucie równowagi psychicznej. Po drodze odpoczął, wypalił z radością drugą połowę spliffa i poczuł, że po jego umyśle i ciele rozchodzi się kolejny euforyczny impuls, który sprawił, że wrócił do domu pełen wigoru i energii.

Ostateczny werdykt

Końcowy werdykt pana Knolle: "Mimosa Evo była premierą odmiany Barney's Farm w moim pomieszczeniu uprawowym, i to bardzo imponującą! Czytanie wspaniałych opisów odmian i zachwycanie się nimi to jedna rzecz, ale co innego być świadkiem tego, jak nie tylko stają się one prawdziwe, ale też znacznie przekraczają oczekiwania. Ta zapierająca dech w piersiach odmiana jest małym cudem natury, to musi być jakiś rodzaj czarów hodowlanych dokonanych przez Barney's! Przynajmniej jest to triumf ewolucji szczepów. Teraz nie mogę się doczekać, aby przetestować następną odmianę z tego banku nasion... Myślę, że zacznę w przyszłym tygodniu".

L
Luke.Konopiacki