Marihuana rządu USA genetycznie bliższa dzikiej konopi

Luke.Konopiacki
02 Nov 2021

W ostatnim czasie ustawodawcy Kongresu opracowują oddzielne prawo, które umożliwiłoby naukowcom badanie marihuany, która jest wydawana na podstawie recept lub kupowana jest w celach rekreacyjnych. Podobne zapisy zawierają przepisy dotyczące infrastruktury uprawowej na dużą skalę, i które już przeszły przez obie izby w różnych formach, a teraz oczekują na ostateczne uchwalenie. Wyżej wymienione przepisy mające na celu umożliwienie naukowcom badania „prawdziwej” marihuany. Chodzi o marihuanę, którą konsumenci kupują od legalnych firm na terenie swoich stanów. Do tej pory badacze mogli jedynie używać do badań wyłącznie konopie indyjskie pochodzące z rządowych upraw badawczych.


Mogłoby się wydawać, że nie jest to aż tak ważne, ponieważ jeżeli chodzi o prawo obowiązujące na terenie USA jest ono bardzo liberalne względem reszty świata. Nic bardziej mylnego, ponieważ właśnie z powodu takich badań może dojść do opóźnień, a nawet cofnięcia niektórych pozwoleń czy nawet zmiany prawa na niekorzyść użytkowników czy pacjentów. Przejdźmy więc do samego badania. W skrócie wykazało ono, że rząd nie uprawia marihuany, która odzwierciedlałaby to co ludzie kupują na legalnych rynkach. Co za tym idzie, rodzi to pytania o wiarygodność badań, które opierają się na konopiach indyjskich, na chwilę obecną z jedynego źródła zatwierdzonego przez władze federalne (sic).

Chodzi o farmę na  Uniwersytecie Missisipi, to ona jako jedyna na przestrzeni dziesięcioleci została dopuszczona przez Drug Enforcement Administration (DEA) do uprawy marihuany w celach badawczych. I tak najnowsze badania opublikowane w czasopiśmie Frontiers, pokazują, że marihuana pochodząca z tej uprawy znacząco różni się genetycznie od tego, to co możemy kupić legalnie w sklepach. Mowa oczywiście o stanach gdzie roślina,  jest legalna do użytku medycznego lub rekreacyjnego.

Naukowcy przeprowadzający badania przeanalizowali skład dzikich konopi, konopi uprawnych, konopi tzw. klasy badawczej oraz  kilku odmian dostępnych na rynku. Łącznie wykorzystano 49 próbek.

Wyniki nie pozostawiają złudzeń, marihuana licencjonowana przez Narodowy Instytut ds. Narkomanii (NIDA) uprawiana w Missisipi jest bardziej podobna genetycznie do dziko rosnących konopi niż  do szczepów które możemy kupić legalnie.

Jak sami badacze mówią: „Nasze wyniki wyraźnie pokazują, że próbki konopi indyjskich używane przez NIDA różnią się zasadniczo genetycznie od większości dostępnych na rynku odmian typu narkotykowego i mają wspólne powinowactwo genetyczne z próbkami konopi w kilku analizach. Nie twierdzimy, że NIDA dostarcza taki materiał roślinny do badań nad konopiami indyjskimi, ale jesteśmy pewni, że nasze analizy pokazują, że tzw. marihuana klasy badawczej dostarczana przez NIDA różni się genetycznie od próbek marihuany sprzedawanej na rynku detalicznym, które analizowane były w tym badaniu. Biorąc pod uwagę zarówno to genetyczne badanie, jaki i poprzednie badania chemotypowe doszły do ​​wniosku, że NIDA dostarcza produkt, który nie jest zgodny z tym, co jest dostępne dla konsumentów, mamy nadzieję, że NIH i NIDA wesprą uprawę konopi indyjskich, która jest reprezentatywna dla konsumentów medycznych, a także rekreacyjnych”.

Całe szczęście Kongres otrzymał ostatnio raport od NIDA, w którym stwierdzone zostaje, że ​​obecne ograniczenia blokujące naukowcom badanie rzeczywistych produktów kannabinoidowych, które konsumenci mogą kupować w aptekach bardzo utrudniają badania. I stanowi to zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Całe szczęście DEA (Drug Enforcement Administration) ogłosiła, że ​​podejmuje kroki w celu zatwierdzenia dodatkowych producentów. Jednak istniejący już monopol autoryzacyjny władz federalnych na konopie indyjskie nadal budzi niepokój. Doprowadziło to do apelu skierowanego do badaczy, adwokatów oraz prawodawców aby wpłynęli na liczby zatwierdzonych zarejestrowanych producentów. Nora Volkow - dyrektor NIDA w niedawno udzielonym wywiadzie stwierdziła, że polityka musi zostać zmieniona.  Naukowcy muszą mieć dostępu do marihuany od stanowych sprzedawców.

Wydaje się przecież logicznym, że aby następował rozwój w dziedzinie konopi indyjskich np. dot. medycyny, badacze muszą opierać się na analizie tego co jest dostępne na rynku, a nie na materiale, którego pacjent nigdy na oczy nie widział. Pamiętajmy też, że obecnie panuje przekonanie, że różne szczepy działają specyficznie na dane dolegliwości, a więc bez dostępu do tej różnorodności naukowcy nie mogą tego potwierdzić.

Całe szczęście Kongres otrzymał ostatnio raport od NIDA, w którym stwierdzone zostaje, że ​​obecne ograniczenia blokujące naukowcom badanie rzeczywistych produktów kannabinoidowych, które konsumenci mogą kupować w aptekach bardzo utrudniają badania. I stanowi to zagrożenie dla zdrowia publicznego.

L
Luke.Konopiacki