Branża konopna jako jedyna wychodzi z epidemii jeszcze silniejsza
W ubiegłym tygodniu przedstawiciele branży konopnej przybyli do Las Vegas na największe targi w branży. Oprócz zapachu palonych jointów można było odczuć wielkie pokłady optymizmu i pewności, że właśnie nastał czas konopi, a samą branżę czeka świetlana przyszłość.
Globalna pandemia wirusa, utrudnienia w łańcuchu dostaw, rosnąca inflacja, a także trwająca walka o legalizację marihuany na szczeblu federalnym nie przeszkodziły w tym aby przemysł konopny w Ameryce kwitł w najlepsze.
Jak podaje Marijuana Business Daily, w 2020 roku sprzedaż w przemyśle konopnym osiągnęła już 20 miliardów dolarów, a do końca roku ma osiągać zawrotny poziom 26 miliardów dolarów, a szacunki mówią, że ma wzrosnąć do 45,9 miliarda dolarów w 2025 roku. Sprzedaż na poziomi prawie 46 miliardów dolarów rocznie sprawiłby, że przemysł konopi byłby większy niż przemysł piwa kraftowego - powiedział Chris Walsh, dyrektor generalny i prezes MJBizDaily.
Efekt śnieżnej kuli jaki można zauważyć w USA nie powinien być niespodzianką. Już w tym momencie większość amerykańskiego społeczeństwa mieszka w stanach, w których jakaś forma marihuany jest legalna. Jak podaje National Conference of State Legislatures, ponad dwie trzecie stanów USA zalegalizowało marihuanę medyczną, z czego 18 zalegalizowało marihuanę do użytku rekreacyjnego.
Wiele stanów, w tym pionierzy, tacy jak Kolorado, odnotowało rekordową sprzedaż w 2020 roku. Podczas wszechobecnej pandemii przemysł konopny zyskał impuls rozwojowy za sprawą samych konsumentów. Rynek zalany został pieniędzmi stymulacyjnymi, a ludzie którzy zostali zmuszeni do pozostania w domu chętniej korzystali z marihuany. Doszło do tego, że istnienie przychodni konopnych w niektórych stanach uważane jest w tej chwili za niezbędne.
Kilkanaście ostatnich miesięcy, pokazuje że w tym rozkwicie nie chodzi tylko o Covid. Pandemia mijała, a sprzedaż nadal rosła w rekordowym tempie na terenie całych Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w stanach o ustalonej pozycji, między innymi Kolorado, Waszyngton i Oregon. Prezes MJBizDaily powiedział dla CNN Business, że mamy w tej chwili do czynienia z kolejną fazą dojrzewania przemysłu konopnego.
Jeszcze nie tak dawno, transakcja o wartości ćwierć miliarda dolarów była rzadko spotykana w tej branży. Teraz dzieje się to bardzo często. Ostatnio miało to miejsce z firmą technologiczną i e-commerce Dutchie, która w ub. miesiącu zebrała 350 milionów dolarów w ostatniej rundzie inwestorskiej.
Zgodnie z raportem opublikowanym na początku tego roku przez Leafly i Whitney Economics. Szacuje się, że w 2020 roku w branży konopi było 321 000 pełnoetatowych miejsc pracy, w porównaniu z liczbą 234 700 w roku poprzedzającym.
Karson Humiston, dyrektor generalny i założyciel firmy Vangst, która prowadzi witrynę rekrutacyjną zorientowaną na branżę konopi podczas targów powiedział: „Ludzie chcą wyjść ze swojej starej szkoły, umierającego już przemysłu i chcą przebranżowić się na konopie indyjskie. To jest to! Teraz jest ten moment, aby się zaangażować, ponieważ już nigdy nie będzie tak mały (przemysł konopny)”.
Oczywiście jak to z szybko rozwijającą się branżą bywa, istnieje wiele wyzwań i niepewności.
Jak chociażby sprawa tego, że Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków nie przedstawiła jeszcze oficjalnych wskazówek, w jaki sposób kannabinoidy pochodzące z konopi mogą być zawarte w produktach komercyjnych. Ostatnio na Kapitolu pojawiły się szepty o nadchodzącej federalnej reformie legalizacji marihuany, które notabene przerodziły się w wrzawę, ze względu na brak konsensusu wśród prawodawców i członków branży. Jak można zauważyć niektórzy chcą stopniowych, ale koniecznych kroków, takich jak reforma bankowa i podatkowa. Inni mają nadzieję, że uda im się rozwiązać problem legalizacji za jednym zamachem dzięki kompleksowej legislacji.
„Ludzie chcą wyjść ze swojej starej szkoły, umierającego już przemysłu i chcą przebranżowić się na konopie indyjskie. To jest to! Teraz jest ten moment, aby się zaangażować, ponieważ już nigdy nie będzie tak mały (przemysł konopny)”.
Sprawa prawa federalnego musi się w końcu zmienić ponieważ rodzi to problemy. Spójrzmy choćby na klasyfikację marihuany. Ponieważ marihuana jest uważana za substancję z tzw. wykazu I, niektóre instytucje finansowe niechętnie obsługują branżę, pozostawiając właścicieli bez możliwości uzyskania pożyczek dla małych firm, pomocy w przypadku pandemii, różnego rodzaju ubezpieczeń i pomocy w przypadku klęsk żywiołowych. Dochodzi też sprawa bezpieczeństwa. Przedsiębiorcy mający problemy z obsługą przez banki przechowują masę gotówki. Stwarza to poważne problemy miedzy innymi kradzieże, rabunki, napady, a nawet morderstwa.
Chociaż branża konopna rośnie i rozwija się w zawrotnym tempie, to postęp jeżeli chodzi o prawo postępuje mozolnie.