Bong jako prawo człowieka

Soft Secrets
05 Jun 2020

Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar kwestionuje niejasne przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.


Wolność dla inhalacji!

Chroniczny

RPO zwrócił się do ministra zdrowia w sprawie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Chodzi o niejasne sformułowania. Jak wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich, chodzi o zwrot „konsumpcja środków odurzających” oraz pojęcia „naczynie” i „przyrządy” służące do nielegalnego wytwarzania narkotyków. RPO podkreśla, że przepisy powodujące odpowiedzialność karną muszą być klarowne i precyzyjne. Tymczasem według RPO, niejasności te prowadzą do rozbieżnych interpretacji prawa przez sądy i w efekcie czego dochodzi do nierównego traktowania obywateli. Podkreśla on, że sprawy narkotykowe często dotyczą bardzo młodych ludzi.

Wątpliwe zapisy

Zaniepokojenie RPO wywołał artykuł 54 ust. 1 i 2 pkt 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Stanowi on, że: „1. Kto wyrabia, posiada, przechowuje, zbywa lub nabywa przyrządy, jeżeli z okoliczności wynika, że służą one lub są przeznaczone do niedozwolonego wytwarzania, przetwarzania lub przerobu środków odurzających, substancji psychotropowych lub nowych substancji psychoaktywnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. 2. Tej samej karze podlega, kto: 1) przystosowuje do niedozwolonego wytwarzania, przetwarzania, przerobu lub konsumpcji środków odurzających, substancji psychotropowych lub nowych substancji psychoaktywnych naczynia i przyrządy, choćby były wytworzone w innym celu". RPO zwraca uwagę, że pojęcie „konsumpcji środków odurzających” nie jest nigdzie w ustawie zdefiniowane. Doktryna prawa uznaje, że pojęcie to należy uznać za równoznaczne ze zdefiniowanym w art. 4 pkt 31 "używaniem" środka odurzającego. W ocenie Rzecznika jest to jednak nadmierne uproszczenie: nie należy utożsamiać "konsumpcji" z "używaniem". Zgodnie z zasadami tworzenia przepisów prawa, do oznaczenia jednakowych pojęć używa się jednakowych określeń, a zatem różnym terminom należy nadawać różne znaczenia. „Stwierdzenie, jakie czynności mieszczą się w "nielegalnej konsumpcji" może więc nastręczać znaczne trudności. Tymczasem jako element przepisu determinującego odpowiedzialność karną jednostki termin ten powinien cechować się szczególną klarownością i precyzyjnością, zgodnie z konstytucyjną zasadą nullum crimen sine lege certa (art. 42 ust. 1 Konstytucji)”, ocenia RPO. Podkreśla, nawet, jeśliby przyjąć interpretację, że konsumpcja to synonim używania narkotyków, trzeba zauważyć, że nie istnieje przepis prawa, który by tego zakazywał. Ukarać można za posiadanie narkotyków (art. 62 i 62b ustawy) - nie zaś za ich używanie. "Zazwyczaj posiadanie będzie konieczne dla możliwości używania, jeśli sprawca posiada narkotyki na własny użytek. Możliwe są jednak także sytuacje, gdy ktoś używa narkotyku, lecz go nie posiada. Następuje to np., gdy posiadacz narkotyku częstuje inną osobę. Częstujący nie zawsze robi to z zamiarem wyzbycia się władztwa nad porcją narkotyku (np. pozwala innej osobie zaciągnąć się tzw. „skrętem” lub ze swojej fajki wodnej), a zatem nie musi jednocześnie tracić posiadania", wyjaśnia RPO. Dlatego wnosi o wykreślenie z tego artykułu ustawy odwołania do "konsumpcji" jako tzw. pustej normy. „Przyrządy” i „naczynia” to kolejna niejasność ustawy. Definicja „naczynia” jest kolejnym problematycznym aspektem art. 54. Jego ustęp pierwszy penalizuje „wyrabianie, posiadanie, przechowywanie, zbywanie lub nabywanie przyrządów”, a ustęp drugi wprowadza karalność odnoszącą się do „naczyń i przyrządów”. Ustawodawca rozróżnił więc „naczynia” i „przyrządy”. Zrobił to jednak tylko w jednym ustępie tego samego artykułu. Jak zauważa RPO, dochodzi zatem do paradoksalnej sytuacji, w której przystosowanie do niedozwolonego wytwarzania, przetwarzania lub przerobu narkotyków naczyń codziennego użytku podlega karze. Chodzi o sytuacje np. domowego wytwarzania fajki wodnej z butelki z dziurą. Tymczasem wyrabianie naczyń szczególnie przeznaczonych do używania narkotyków nie jest karalne (art. 54 ust. 1 nie wymienia naczyń). Według Rzecznika, wątpliwości interpretacyjne pogłębia spójnik „i” („naczynia i przyrządy”). Gdyby zamiarem ustawodawcy była karalność jedynie przystosowania naczynia albo jedynie przyrządów, powinien był posłużyć się spójnikiem „lub”. Wszystko to powoduje istotne wątpliwości i problemy Olej czyni cudainterpretacyjne, podkreśla RPO. A to musi prowadzić do różnego rozumienia zakresu penalizacji przez sądy, a w konsekwencji - nierównego traktowania obywateli. Takie rozbieżności nie znajdują uzasadnienia z punktu widzenia celowości prawa. Wydaje się to konsekwencją wadliwej redakcji normy prawnej. Dlatego Rzecznik za wskazane uznaje zmianę przepisu, tak aby penalizacja na podstawie obu norm obejmowała czyny zarówno związane z "naczyniami", jak i "przyrządami". RPO zwrócił się do resortu zdrowia o rozważenie podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do nowelizacji ustawy w opisywanym zakresie.

Akcja poparcia dla bongów

Oczywiście uważam podobnie, przynajmniej co do wykreślenia "konsumpcji" (bo reszta to prawniczy slang, którego nie rozumiem, mówiąc szczerze). Prawo do ziół, ich konsumpcji (także inhalacji dymu) to moim skromnym zdaniem prastare, podstawowe prawo i wolność człowieka. Jeśli nie chcesz pewnego dnia zostać zapuszkowanym za swoje lufki, fajki wodne i bongosy, jak całkiem nie tak dawno temu amerykański aktor Tommy Chong, napisz koniecznie do RPO (biurorzecznika@brpo.gov.pl) i wesprzyj inicjatywę. Niejasne przepisy, rujnujące życia młodych (i nie tylko) ludzi, należy jak najszybciej wykreślić! Później (niedługo) przyjdzie zaś pora na amnestię, rehabilitację i odszkodowania za sto lat kłamstw "wojny z narkotykami"... O tym też warto wspomnieć naszemu Rzecznikowi.

S
Soft Secrets