Relacja leczenia olejem pacjentki z raną po naświetleniową cd.
Dzień 22 - Dzisiaj skończyło się „smarowanie", ja tak to nazywam a wczoraj ostatni raz Mama brała doustnie olej. I nie jest najlepiej. Teraz dopiero widać różnicę. Sam musiałbyś to zobaczy&
Dzień 22 - Dzisiaj skończyło się „smarowanie", ja tak to nazywam a wczoraj ostatni raz Mama brała doustnie olej. I nie jest najlepiej. Teraz dopiero widać różnicę. Sam musiałbyś to zobaczy&
Ekstrakt z konopi – RSO isopropolowy |
Dzień 22 – Dzisiaj skończyło się „smarowanie”, ja tak to nazywam a wczoraj ostatni raz Mama brała doustnie olej. I nie jest najlepiej. Teraz dopiero widać różnicę. Sam musiałbyś to zobaczyć. Muszę tak zrobić żeby nie robić ani jednego dnia przerwy. Mama sama się dopytuje kiedy będzie olej!
Dzień 25 - Właśnie była wizyta lekarza z pielęgniarką … co za parodia. Lekarz wszedł do pokoju z Mamą oraz z pielęgniarką. Ja zostałem u siebie. Po chwili słyszę jakiś podniesiony głos, który mnie zainteresował. Wchodzę a tu pielęgniarka skarży się przy lekarzu na Mamę, że nie chce jej powiedzieć co to za maść. Zaistniała kiedyś taka sytuacja, że pielęgniarka omyłkowo przemyła ranę spirytusem salicylowym. Mama 2 noce przez to nie spała. Ból był nie do zniesienia, widok tego tragiczny. Mama poskarżyła się bo przeżyła piekło. I stąd to głupie tłumaczenie pielęgniarki, że to nie ona, że ona nie wie co to za maść. Ogólnie źle się odnosiła do Mamy i wzbierało we mnie wzburzenie. Doktor zdziwiony, że rana wygląda lepiej i się goi cały czas pytał się co to za maść i dlaczego Mama nie chce powiedzieć. Mówił, że miał przypadki, że ludzi jedli rtęć bo ktoś im to polecił. W takim przypadku on nie bierze odpowiedzialności i oznajmił, że to jest
25 dzień smarowania rany |
ostatnia jego wizyta, trochę się przy tym naburmuszył. Powiedział Mamie aby nakładała jakieś plastry ze srebra na ranę. Mama 2 razy spróbowała i musiała odlepić bo strasznie ją bolało. Powiedziała temu lekarzowi, że maść, którą ona stosuje jej pomaga, zmniejsza ból zdecydowanie i widać zmiany na ranie i dlatego to stosuje. W innym wypadku już dawno by to odrzuciła. Niestety dla lekarza to rtęć lub coś innego, złego, co nie jest zarejestrowane w żadnych książkach. Wspólnie z Mamą podziękowaliśmy im za wszystko. Pomyślałem sobie, że w sumie to bardzo dobrze, że to ostatnia wizyta bo i tak żaden lek, który zalecił nie pomógł a powodował tylko straszne bóle. Cieszę się z każdego dnia kiedy smaruje Mamie ranę i widzę jak tworzy się z tego blizna, która wcześniej, przez 3 miesiące była nieosiągalna. Rana jest olbrzymia, proces powolny ale widoczny do tego niemalże zerowe branie leków przeciwbólowych i innych maści! W Mamie znów tkwi nadzieja!
CDN
Źródło: KonopiaLeczy.pl