Profesjonalny filtr węglowy
Nie jestem pewnie jedynym, który uwielbia zapach kwiatostanów konopi. Nie mniej jednak ten intensywny zapach rosnących, i kwitnących roślin może stać się problemem szczególnie, jeśli wydostaje się on na zewnątrz pomieszczenia uprawnego.
Zapachy te niejednokrotnie mogą na nas zwrócić uwagę wścibskich sąsiadów, czy też zaalarmować nieodpowiednie służby. Aby uniknąć tego rodzaju niemiłych, nie potrzebnych i wręcz niechcianych zdarzeń z pomocą przyjdzie nam filtr węglowy.
Wnętrze filtra |
Filtr węglowy pozwala oczyścić powietrze, i pozbyć się z niego wszelkich zapachów. W filtrze całą robotę odwala za nas węgiel aktywny – został on w procesie produkcyjnym potraktowany w odpowiedni sposób tlenem, przez co zwiększył swoją powierzchnię chłonną, nie zwiększając rzeczywistych rozmiarów. Cząsteczki zapachowe, które wędrują wraz z powietrzem osadzają się na powierzchni węgla, przez co na zewnątrz wydostaje się jedynie czyste powietrze. Zużyty węgiel, czyli taki wypełniony cząsteczkami zapachów i wilgoci znacznie zwiększa swoją wagę – należy o tym pamiętać podczas montowania. Jeśli wasz filtr będzie ważyć ok. 30kg i ustawicie go w miejscu o takiej nośności, to po jakimś czasie, gdy węgiel będzie się zapełniać możecie się zdziwić, że konstrukcja nie wytrzymała. Węgiel zbliżający się do końca okresu przydatności podanego przez producenta może zwiększyć swoją wagę aż trzy krotnie! Pamiętaj o tym podczas montażu, i dobierz odpowiednie miejsce.
Filtr gotowy do wypełnienia węglem |
Do prawidłowej pracy filtr potrzebuje odpowiedniej wilgotności. Zbyt wilgotne środowisko (ponad 70%) może mocno ograniczyć działanie filtra. Spowodowane jest to tym, że filtr zamiast pobierać cząsteczki zapachu, będzie chłonął wilgoć. Optymalna wilgoć – utrzymująca się poniżej poziomu 50% - pozwoli na dłuższe i efektywniejsze działanie węgla, który skupi się jedynie na pochłanianiu zapachów.
Aby zbudować filtr potrzebujemy:
- siatka hodowlana, do budowy woliery, czy też klatki,
- opaski ślimakowe (2xfi160, 2x fi110),
- węgiel aktywny granulowany (SAR-2, lub SAR-3)
- wytrzymała taśma podłożona nićmi – najczęściej srebrna,
- łącznik do rur fi110,
- redukcja – polecam uniwersalną – moja to fi160-80
- dekielki (1x160, 1x110)
- agrowłóknina,
- rękawiczki robocze.
- nożyczki, śrubokręt krzyżakowy, pistolet do zszywek, kombinerki.
W artykule prezentuję filtr którego rozmiary dobrałem do własnych indywidualnych potrzeb, możecie zrobić taki sam, lub o innych wymiarach – wszystko zależy od waszej pomysłowości, oraz dostępnych części potrzebnych do budowy. A więc zaczynamy pracę!
Agrowłóknina – rozmiar P17 w zupełności wystarczy by węgiel nie wykruszał się na zewnątrz |
W pierwszej kolejności musimy zrobić rulon z siatki tak by osadzić go na łączniku do rur, oraz mniejszym deklu. W tym celu wycinamy odpowiedni fragment siatki za pomocą kombinerek, polecam podczas prac z siatką ubrać rękawiczki ochronne ponieważ siatka posiada ostre zakończenia drutu z którego jest wykonania, i łatwo się pokaleczyć. Siatkę zwijamy w rulon, zaginamy jej druciki na końcu by tworzyły haczyki, i zahaczmy jeden koniec o drugi. W ten sposób mamy pewność, że rulon się nie rozejdzie podczas pracy. Następnie musimy osadzić go na mniejszym deklu, oraz łączniku. Po osadzeniu, cały rulon należy opatulić w agrowłókninę. W tym celu dokładnie owijamy siatkę agrowłókniną, zszywamy kilkoma zszywkami na całej długość za pomocą pistoletu jednocześnie napinając materiał. Solidnie zszyty materiał delikatnie zsuwamy, przekładamy go na drugą stronę – tak by szwy były wewnątrz – i ponownie nasuwamy na rulon. Na miejsca łączeń siatki z dekielkiem oraz łącznikiem nakładamy opaski ślimakowe solidnie je ściskając – ślimaka na łączniku, należy zamocować na takie wysokości by łącznik pasował do reduktora. Ostatnim co musimy zrobić to solidnie okleić miejsce łączeń, wraz z zaklejeniem ślimaków – ukryjemy nie potrzebne ostre elementy.
Drugim elementem naszej pracy jest stworzenie korpusu do filtra. Na wcześniej przygotowany rulon, w części gdzie jest łącznik nasuwamy reduktor. Jeżeli reduktor przelatuje przez rulon, albo widać szczeliny można zwiększyć obwód łącznika oklejając go taśmą. Kolejnym krokiem jest wykonanie rulonu z siatki, podobnie jak było to w przypadku tworzenia wewnętrznej części, zwijamy siatkę w rulon, końcowe druciki zaginamy w haczyki i mocujemy siatkę. Siatka musi mieć taki obwód by można było ją nasunąć na reduktor oraz większy dekiel. Równie identycznie jak miało to miejsce wcześniej postępujemy przy tworzeniu rękawa z agrowłókniny. Czyli owijamy siatkę w materiał, naciągamy, zszywamy, ściągamy, odwracamy na drugą stronę i nakładamy. Miejsce łączenia zewnętrznego korpusu z reduktorem mocno ściskamy za pomocą ślimaka zaciskowego, i oklejamy taśmą.
Reduktor uniwersalny – fi160-80 |
Tak przygotowany filtr należy wypełnić węglem aktywnym, umieszczając go pomiędzy zewnętrznym korpusem, a wewnętrzną częścią – wewnętrzna części powinna pozostać niezapełniona. Polecam w trakcie wsypywania węgla, potrząsać filtrem – dzięki temu węgiel się lepiej ułoży, i więcej nam się go zmieści do filtra. Aby sprawdzić jakość kupowanego przez nas węgla aktywnego wystarczy odrobinę umieścić w wodzie i obserwować jego zachowanie. Jeśli szybko tonie, znaczy, że jest już zapełniony i nie będzie w odpowiedni sposób pochłaniać zapachów. Zaś, jeśli tonie bardzo powoli, lub utrzymuje się na powierzchni, wiemy, że węgiel jest niezanieczyszczony. Mało, kto z nas będzie jednak miał możliwość sprawdzenia tego przed zakupem, więc będziecie musieli się zdać na szczerość sprzedawcy. Rodzaj kupowanego przez nas węgla również jest ważny. Na rynku dostępny jest m. in. węgiel w formie ziarna, oraz granulatu. Różni się również od siebie właściwościami. Nas interesuje ten granulowany (SAR-2, lub SAR-3), ponieważ to on posiada właściwości oczyszczające powietrze, a nie jak jest to w przypadku ziarnistego, który służy głównie do oczyszczania wody.
Gdy filtr jest wypełniony po brzegi węglem, ostatnie zadanie, jakie nas czeka to nałożenie dekla na zewnętrzny korpus, ściśnięcie ślimakiem zaciskowym, i zabezpieczeniem za pomocą taśmy. Filtr gotowy!
Podłączamy go do wentylatora, za pomocą przewodów wentylacyjnych, umieszczamy w pomieszczeniu uprawnym, a powietrze odprowadzamy na zewnątrz i cieszymy się brakiem zapachów poza pomieszczeniem.
Własnoręcznie wykonany filtr posiada niewątpliwą zaletę, której nie posiada większość filtrów oferowanych przez sklepy w swojej ofercie – mianowicie gdy okres eksploatacji węgla dobiegnie końca, możecie w łatwy sposób zdemontować dekiel, usunąć zużyty węgiel, po czym napełnić filtr ponownie nowym wkładem. Po ponownym napełnieniu, montujemy dekiel z powrotem na miejsce, i cieszymy się odnowionym filtrem.