ESBE Hashplant

Soft Secrets
04 Jul 2011

Dzisiaj opisze swoja przygodę z nasionami znanego Duńskiego hodowcy pasjonata ukrywającego się pod nickiem ESBE, będzie to jego odmiana o nazwie Hashplant. Jest to odmian będąca głównie sativą przeznaczoną do uprawy w wilgotnych i chłodnych klimatach, w których koniecznością są wczesne zbiory. Odmiana ta w warunkach Polski jest w pełni gotowa do ścięcia przed końcem września, co znacznie zwiększa szansę na mocne, energetyzujące palenie na zimowe długie wieczory przy kominku.


Dzisiaj opisze swoja przygodę z nasionami znanego Duńskiego hodowcy pasjonata ukrywającego się pod nickiem ESBE, będzie to jego odmiana o nazwie Hashplant. Jest to odmian będąca głównie sativą przeznaczoną do uprawy w wilgotnych i chłodnych klimatach, w których koniecznością są wczesne zbiory. Odmiana ta w warunkach Polski jest w pełni gotowa do ścięcia przed końcem września, co znacznie zwiększa szansę na mocne, energetyzujące palenie na zimowe długie wieczory przy kominku.

Dzisiaj opisze swoja przygodę z nasionami znanego Duńskiego hodowcy pasjonata ukrywającego się pod nickiem ESBE, będzie to jego odmiana o nazwie Hashplant. Jest to odmian będąca głównie sativą przeznaczoną do uprawy w wilgotnych i chłodnych klimatach, w których koniecznością są wczesne zbiory. Odmiana ta w warunkach Polski jest w pełni gotowa do ścięcia przed końcem września, co znacznie zwiększa szansę na mocne, energetyzujące palenie na zimowe długie wieczory przy kominku.

Nasiona dały zdrowe i silne kiełki.
Od tego się wszystko zaczęło.

Po 12 godzinnej kąpieli w niegazowanej wodzie mineralnej. Nasiona powędrowały na wilgotny papierowy ręcznik pomiędzy dwa talerze. Wykiełkowały wszystkie 10 nasion. Najszybszym zajęło to mniej niż dobę, najwolniejszym trzy dni. Nasiona powędrowały do kubeczków plastikowych wypełnionych bogatą w składniki odżywcze ziemię. Po wytworzeniu się czterech par liści usunąłem główny stożek wzrostu, aby rośliny bardzie się rozkrzewiły. Dzięki temu moja roślina matka miała więcej odgałęzień bocznych, a rośliny rosnące na zewnątrz były bardziej okazałe i dały więcej palenia jesienią.

Jak widzicie ta roślina nie ma stożka wzrostu - kandydatka na matkę setek klonów.

Wszystkie moje małe dziewczynki wyszły ponad grunt po siedmiu dniach. Kiełkowanie jest zawsze procesem bardzo stresującym dla młodych roślin i początkujących rolników. Mają oni tendencję do „zabijania miłością". Nie jest to nic odosobnionego. Przypominam sobie swoja pierwszą uprawę, podczas której doglądałem swoje krzaki z częstotliwością 50 razy na dzień. Teraz zerknę na nie tylko kilka razy na dobę uzupełniając ewentualne braki wody. Kiedy pierwsze małe siewki ukazały się nad ziemią usunąłem z mojej tacki folie ochronną i dodałem kilka świetlówek kompaktowych zawieszonych około stopę (ok. 30cm) nad roślinami. Starałem się utrzymać temperaturę w granicach 22-24 C, aby przeciwdziałać szokowi termicznemu. Woda aplikowana raz dziennie, jeśli była konieczna. Kilkakrotnie opryskiwałem je wodą z odpowiednim pH, aby zwiększyć nieco wilgotność. Dnia siódmego dodałem mały wentylator nastawiony na najniższe obroty. Tylko tak, aby roślinki nieco się kołysały jakby tańcząc na lekkim wiaterku. Ta odmiana ma bardzo mięsiste łodygi i gałęzie, ale trochę ćwiczeń w pierwszym tygodniu ich życia na pewno im nie zaszkodzi. Młode sadzonki podlewałem roztworem ukorzeniacza do momentu ich przesadzenia po około tygodniu. Rośliny wyglądają zdrowo i ślicznie. Dalej korzystają z tej samej pożywki co w poprzednim tygodniu. Obniżyłem nieco pH roztworu do wartości 5,2 - 5,5. Rośliny bardzo się rozkrzewiają. Fenotyp indica jest wyraźnie niższy od swoich braci z przewagą sativa, z którym jestem w bliższej komitywie.

Widać już malutkie męskie kwiatki. Odliczanie czas zacząć nie zabłysną przed paniami swoimi genami. Nasiona przydadzą się w przyszłym toku.
Młoda mama w pełnej kracie. Widzicie co powstało po ucięciu głównego stożka wzrostu - piękny rozłożysty krzak.

Część roślin przeznaczyłem na nasiona, część była na palenie i do tego celu rośliny rosły zarówno w domu jak i na dworze. Z rośliny matki pobrałem kilkadziesiąt klonów i zasadziłem w oddzielnych miejscach, aby mogły spokojnie się rozwijać bez narażenie się na przypadkowe zapylenie.

Krzaki od samego początku rosły szybko, były silne i zdrowe. Rośliny matki były kilkakrotnie pozbawiane stożków wzrostu, aby pobudzić rozwój jak największej liczby odrostów, które później miały stać się klonami do uprawy zewnętrznej przeznaczonej na palenie. W osobnych miejscach zasadziłem rośliny przeznaczone na nasiona. Miedzy nimi była zachowana kilkunasto kilometrowa odległość, aby uniknąć zapylenia roślin przeznaczonych na palenie. Dzięki takiej polityce mogłem w jednym sezonie przetestować pełen potencjał tych nasion w różnych warunkach uprawy. Odmiana ta rośnie doskonale w naszych warunkach, łatwo się klonuje i daje naprawdę dobre energetyczne zioło i o wyjątkowo stymulującym działaniu.

Efekt końcowy, a to zaledwie kilka tygodni w słojach po zbiorach.
Klony to idealny sposób na ograniczenie sobie pracy z wizytami w celu usuwania osobników męskich.

Rośliny przeznaczone do uprawy zewnętrznej zostały wysadzone w formie klonów na ostateczne miejsca uprawy pod koniec maja. Zbiorów z nich dokonałem pod koniec września tuż przed terminem zbiorów kukurydzy, wśród których zlokalizowałem swoje miejscówki do uprawy w tym roku. Pola kukurydzy to niemal idealne miejsce do uprawy wczesno dojrzewających odmian. Jak zauważyliście napisałem niemal. Ryzyko uprawy wiąże się z terminem zbiorów kukurydzy, które są przeprowadzane w różnych terminach w zależności od celu jej uprawy. Nasi rolnicy uprawiają je na pasze - tak zwaną siano-kiszonkę i na ziarno. Ze względu na specyfikę tej rośliny warto wybierać pola przeznaczone na ziarno, ponieważ kukurydza hodowana w celu zrobienia z niej siano-kiszonki zbierana jest w dużo wcześniejszym stadium wzrostu. Chcąc uprawiać w kukurydzy na nie swoim polu musicie wejść w środek pola wyposażeni w sadzonki/klony, maczetę, łopatę i odbiornik GPS, który znacznie ułatwia późniejsze odnalezienie krzaków. Posuwając się wzdłuż zasadzonych przez właściciela rzędów wycinajcie jeden z nich zastępując, co 3 - 4 metry oryginalnie rosnące krzaki kukurydzy swoimi sadzonkami/klonami. Unikajcie wycinania jednego dużego miejsca w środku pola, ponieważ może to być powodem do dekonspiracji naszej plantacji.

Część kwiatów pod koniec kwitnienia zabarwiła się na piękny purpurowy kolor czyniąc z niej jeszcze bardziej atrakcyjna wizualnie odmianę zewnętrzną. ESBE Hashplant jest pod tym względem jednym z moich osobistych faworytów zaraz po czyściutkiej Blueberry. Purpurowa barwa kwiatów nie jest charakterystyczna dla żadnej z głównych podgatunków (sativa, indica, ruderalis) i występuje od niej niezależnie. Jest to cecha przenoszona w genach. Zarówno odpowiedź na niską temperaturę, jak i niezależne od niej występowanie zabarwienia szczytów. Z doświadczenia hodowców pasjonujących się odmianami tego typu wiem, ze jest to cecha dominująca i ujawnia się przynajmniej u części potomków, z których co najmniej jeden z rodziców był w pełni wybarwioną odmianą. Daje to wielkie pole do popisu dla hodowców amatorów chcących poeksperymentować z takimi hybrydami. Wystarczy zaopatrzyć się w dobrej jakości nasiona wykazujące te cechy i skrzyżować z waszymi ulubionymi odmianami. Odświeży to z pewnością ich wygląd zewnętrzny. Odmiana ESBE Hashplant słynie ze swojego szybkiego kwitnienia i odporności na humory matki natury. Która w tym roku 2011, tak obficie obdarzyła nas strugami wiecznie płynącego deszczu.

Jeszcze Tylko kilka tygodni do zbiorów.

Dwa krzaczki kolo siebie.

ESBE Hashplant szczególnie dobrze sobie radzi w wilgotnym i zimnym środowisku wyjątkowo dobrze rozwijają się wszelakie patogeny bazujące na pleśniach i grzybach. ESBE Hashplant to warty uwagi kawał dobrej konopi, które w krajach gdzie uprawa jest legalna mogą uczynić wasz ogród perłą wśród okolicznych domów i zazdrosnych pytań sąsiadów o pochodzenie nowej odmiany. Nie wszyscy musza wiedzieć od razu co dokładnie uprawiacie. Będzie to wasza słodka, purpurowa tajemnica prosto od Esbena z Danii.

Testy ESBE Hashplant przeprowadzałem z dwoma doświadczonymi przyjaciółmi, którzy mieli dostateczną wiedzę by fachowo ocenić moja pracę. Z wypełnienia formularzy, jakie im przygotowałem do oceny wszystkich cech roślin, na jakich mi zależało niestety jednak nie doszło. Powód był banalnie prosty. Już po dwóch cieniutkich skrętach wypalonych na trzy osoby tarzaliśmy się ze śmiechu po podłodze całkowicie zapominając o wypełnieniu całej przygotowanej przeze mnie „papierologi". Upalenie było bardzo charakterystyczne dla odmian typu sativa, których w pełni nie dokwita u nas wiele. Dominowało radosne energetyzujące podniecenie i chęć do dalszych aktywności. Palenie ESBE Hashplant polecam z czystym sumieniem do palenia od samego rana. Będziecie z uśmiechem na ustach i kreatywnymi myślami rozpoczynali nowy dzień pracy. Odmiana ta dobrze sprawdza się na imprezach, ale osobiście nie polecałbym jej palenia wieczorem, ponieważ możecie mieć problemy z zaśnięciem.

Krzaki uprawiane na nasiona na zewnątrz zebrałem kilka dni później, a więc na początku października, aby dać nasionom czas na osiągnięcie pełnej dojrzałości. Po ich wysuszeniu i oddzieleniu od materiału zielonego przygotowałem kilkanaście listów rozsyłając jej nasiona do znajomych ogrodników. Powinno się, bowiem pamiętać o innych i dzielić z nimi posiadanym dobrem, które w takiej sytuacji wróci do nas ze zwielokrotniona siłą w postaci czy to palenia, czy też nasion, które bez wątpienia ktoś przez nas wcześniej obdarowany nam przyniesie z wdzięcznością na twarzy.

Podsumowując. Jest to odmiana, która można uprawiać w naszych warunkach na zewnątrz z doskonałymi rezultatami. Przy uprawie w pomieszczeniach należy pamiętać tylko, o krótkim okresie wegetacji ze względu na ograniczoną przestrzeń większości z domowych ogrodów.

S
Soft Secrets