Białostoccy policjanci zlikwidowali plantację konopi
Domowi ogrodnicy dalej prześladowani przez policje.
Domowi ogrodnicy dalej prześladowani przez policje.
Blisko 10 krzaków konopi indyjskich i sprzęt służący do ich uprawy, prawie 60 gramów marihuany oraz niespełna 6 gramów grzybów halucynogennych zabezpieczyli białostoccy policjanci na plantacji zlikwidowanej na terenie miasta. W związku ze sprawą mundurowi zatrzymali 25-letniego mężczyznę i 23-letnią kobietę. Teraz szczegóły tej przestępczej działalności ustalają kryminalni z białostockiej komendy miejskiej.
Wczoraj funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku około godziny 18.30 zapukali do jednego z mieszkań na terenie miasta. Z ustaleń mundurowych wynikało, że jest tam produkowana marihuana. Po wejściu do środka kryminalni podczas przeszukania lokalu ujawnili plantację konopi indyjskich oraz przedmioty służące do uprawy i handlu narkotykami. Rośliny uprawiane były w specjalnym namiocie, w którym miały cieplarniane warunki, zainstalowane było tam ogrzewanie i wentylacja oraz system oświetleniowy.
W sumie policjanci zabezpieczyli osiem doniczek z krzakami konopi indyjskich. Ponadto, podczas dalszego sprawdzania mieszkania, funkcjonariusze zabezpieczyli dodatkowo prawie 60 gramów marihuany i niespełna 6 gramów grzybów halucynogennych. Na miejscu mundurowi zatrzymali 25-letniego mieszkańca gminy Ełk oraz 23-letnią mieszkankę Augustowa, którzy trafił do policyjnego aresztu.
25-latek przyznał się do uprawy i handlu narkotykami. Policjanci podejrzewają, że mężczyzna procederem tym najprawdopodobniej trudnił się od kilku miesięcy. Gdzie trafiały narkotyki i kto był ich odbiorcą ustalają teraz wyjaśniający okoliczności tej sprawy, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Białystok - Południe, funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Dzisiaj 25-latek zostanie doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii za nielegalną uprawę znacznej ilości konopi indyjskich grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Białymstoku / mj)
No i panowie policjanci mają dobre statystyki wykrywalności bardzo tanim kosztem! O ile bezpieczniej łapać domowych ogrodników niż dilerów i producentów narkotyków!