10 wybranych mitów o marihuanie
W powszechnym obiegu krąży wiele fałszywych faktów na temat marihuany.
W powszechnym obiegu krąży wiele fałszywych faktów na temat marihuany.
Nieprawdziwe mity o marihuanie rozprowadzano w latach 40-90 za pomocą oficjalnej propagandy USA. |
W powszechnym obiegu krąży wiele fałszywych faktów na temat marihuany. Dlatego też uszczuplamy tę listę do 10 najbardziej uciążliwych mitów, jednocześnie podając prawdziwe informacje. Czy prohibicja działa? Czy sporadyczne palenie marihuany może prowadzić do uzależnienia? Czytaj dalej, a poznasz odpowiedzi na te i inne pytania.
- W USA, podobnie jak w Polsce, w 2011 roku spożycie marihuany wśród nastolatków sięgnęło zenitu. Oznacza to że 1 na 15 licealistów przyznaje że pali Ganje niemal codziennie, a po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych twierdzą że palą więcej marihuany niż tytoniu. Ale: nastolatkowie mieszkający w stanach gdzie legalna jest medyczna marihuana, NIE PALĄ WIĘCEJ marihuany niż nastolatkowie mieszkający w stanach gdzie med. marihuana jest nielegalna. Pokazuje to że najskuteczniejszą metodą ograniczenia spożycia marihuany wśród młodzieży, jest legalizacja i regulacja.
- Holendrzy nigdy formalnie nie zalegalizowali marihuany. Od 1976 roku mają oficjalną polisę, mówiącą o nieegzekwowaniu istniejących praw dot. posiadania małych ilości przez osoby prywatne, czy też sprzedaży niewielkich ilości przez coffeshop’y. Jednak w dalszym ciągu uprawa, dystrybucja oraz import marihuany są w Holandii przestępstwami. Chociaż Portugalia zdekryminalizowała wszystkie narkotyki, nie jest to to samo co legalizacja. Nabywanie, posiadanie i spożywanie marihuany to przewinienia karane grzywną lub pracą społeczną ale również i więzieniem.
- W Stanach Zjednoczonych dochodzi corocznie do ok. 750 tyś aresztowań powiązanych z marihuaną. Różnorodność wśród dalszych postępowań jest duża, w zależności od Stanu w jakim doszło do zatrzymania. Nie wszystkie aresztowania prowadzą do oskarżenia i stosunkowo niewiele osób zatrzymanych za zwykłe posiadanie, ląduje w więzieniach. Większość jest ukarana grzywną i umieszczonych pod nadzorem kuratora. Około 40 000 więźniów odsiaduje wyrok powiązany z marihuaną, z czego większość to dystrybucja. Zaledwie a może i aż 1% z ww. 40 tyś, jest za kratkami za zwykłe posiadanie.
- Prawdą jest, że dym z ganji, tak jak dym tytoniowy, zawiera związki rakotwórcze. Ale przeważnie jest tak, że nawet wytrawni i wytrwali jaracze, palą dużo mniej marihuany, niż palacze tytoniu palą papierosów. Badania UCLA z 2006 roku dowodzą, że palenie nawet dużej ilości marihuany nie prowadzi do raka płuc. „Zakładaliśmy na początku, że znajdziemy pozytywną korelację pomiędzy paleniem ganji i zachorowaniem na raka płuc. Oczekiwaliśmy również że zależność będzie się nasilać wraz częstotliwością palenia– mówi główny autor badania. Ku naszemu zdziwieniu, odkryliśmy brak pozytywnej korelacji, mało tego wyniki badań sugerują nawet działanie ochronne.
Tytuł filmu mającego na celu wywołanie strachu i fobii przeciw marihuanie. |
Powyższe jak i wiele innych badań potwierdza, że marihuana może zahamować rozwój komórek rakowych. Poza tym, palenie nie jest jedynym sposobem zażywania marihuany. Istnieją inne sposoby jak inhalacja vaporyzatorem, lub najzwyczajniejsze przetwory spożywcze.
- Spożycie marihuany wśród osób karanych jest większe, niż wśród osób niekaranych. Nie znaczy to jednak, że marihuana robi z normalnych ludzi zbrodniarzy i zwyrodnialców. Może to znaczyć np. że osoby karane mają większą predyspozycję do zażywania narkotyków w ogóle. Idąc dalej, trawka nie wyzwala agresji jak np. alkohol. W związku z tym ciężko jest ganje „przypiąć” do jakiegokolwiek brutalnego przestępstwa.
- Uzależnienie się od marihuany jest możliwe, ale zdarza się to zdecydowanej mniejszości z i tak już wąskiej grupy stałych palaczy. Badania sugerują, że u ok. 9% użytkowników marihuany przerodziło się to w uzależnienie, które trwało jakiś czas. Dla porównania powyższa statystyka dla kokainy to 15%, a dla heroiny 24%.
- Około 40-50% osób, które próbowały marihuany, przyznaje, że pali średnio 12 razy w roku. Jedna trzecia ankietowanych w ostatnim roku używała ganji nie więcej niż 10 razy. 6 z 30 milionów amerykańskich palaczy, powyżej 12 roku życia pali marihuanę niemal codziennie. Tych 6 milionów jednak, odpowiada za konsumpcję ponad 80% całkowitej ilości trawki „spalonej” w ubiegłym roku.
- Młodzi ludzie palący marihuanę, są statystycznie bardziej narażeni na zrobienie tzw. kolejnego kroku i zażywania innych narkotyków, ale nie oznacza to, że marihuana prowadzi do cięższych używek. Prawdopodobnie te same czynniki, które powodują palenie marihuany wśród młodzieży, wpływają na używanie innych narkotyków. Raport sporządzony przez Instytut Zdrowia w USA, mówi, że: „nie znaleziono jednoznacznych dowodów na to, że marihuana powoduje chęć spróbowania czegoś mocniejszego.”
- Permanentne zażywanie marihuany może być szkodliwe. „Zielony dym” jest chemicznie zbliżony do dymu tytoniowego. Dlatego też istnieje ryzyko występowania schorzeń podobnych do tych jakie wywołują papierosy. Część „ciężkich palaczy” może być zagrożona zapaleniami oskrzeli i innymi schorzeniami dróg oddechowych. Po raz kolejny, te konsekwencje powiązane są z paleniem marihuany, a nie jest to jedyny sposób spożywania ganji. Innym zagrożeniem są wypadki samochodowe powodowane przez kierowców „pod wpływem”, ale zaznaczyć należy, że ryzyko jest tu dużo mniejsze niż w przypadku alkoholu.
- Badanie za badaniem zdaje się potwierdzać, że marihuana jest mniej szkodliwa niż papierosy, alkohol i zdecydowanie mniej szkodliwa niż kokaina, czy heroina.
Źródło: Wolnekonopie.org