Mary Jane i IQ

Soft Secrets
22 Mar 2013

W 2012 roku głośno było o badaniach, które wykazały degradujący skutek palenia marihuany na iloraz inteligencji nastolatków.


W 2012 roku głośno było o badaniach, które wykazały degradujący skutek palenia marihuany na iloraz inteligencji nastolatków.

 

W 2012 roku głośno było w mediach o badaniach naukowych, które wykazały degradujący skutek palenia marihuany na iloraz inteligencji (I.Q.) nastolatków. Teraz inni naukowcy podają w wątpliwość rzetelność tych badań. 

Młodzi ludzie, którzy palą marihuanę ryzykują znaczne i nieodwracalne obniżenie ilorazu inteligencji (IQ) – ostrzegało w zeszłym roku BBC, powołując się na wyniki wieloletnich badań w Nowej Zelandii. A za brytyjskim nadawcą wiadomość powtarzały media na całym świecie, także w Polsce.

Badania, przeprowadzone przez międzynarodową ekipę na grupie ok. tysiąca osób w ciągu ponad 20 lat wykazały, że u tych, którzy zaczęli palić marihuanę przed ukończeniem 18 lat, czyli w czasie, kiedy ich mózg jeszcze się rozwijał, iloraz inteligencji się zmniejszył. Naukowcy najpierw określali IQ dzieci, które na pewno nie miały jeszcze kontaktu z marihuaną. Następnie wielokrotnie poddawali tych uczestników badania testom na inteligencję aż do 38. roku życia. Wyniki są jednoznaczne - u tych, którzy zaczęli palić, jako nastolatki obniżał się iloraz inteligencji. Im więcej ktoś w młodości palił, tym bardziej spadało mu IQ. Doszła jeszcze jedna niepomyślna wiadomość dla miłośników marihuany - ograniczenie lub nawet zaprzestanie palenia nie prowadzi do przywrócenia dawnego IQ.

W 2013 roku naukowcy zakwestionowali te niedawne badania epidemiologiczne sugerujące powiązanie używania konopi i ograniczonej inteligencji młodzieży. Wygląda na to, że badacze doszli do błędnych wniosków. Norwescy naukowcy wytknęli swoim nowozelandzkim kolegom brak analizy danych w pełnym zakresie: ewentualne spadki inteligencji były bardziej prawdopodobne ze względu na obniżenie statusu socjoekonomicznego. Artykuł ukazał się w czasopiśmie PNAS, Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America (Materiały Narodowej Akademii Nauk Stanów Zjednoczonych Ameryki). "Moje badania w istocie pokazują, że stosowane metody i analizy przedstawione w oryginalnych badaniach są niewystarczające, aby wykluczyć inne wyjaśnienia (dla niższego IQ)", powiedział Ole Rogeberg, ekonomista z Oslo. W swoim artykule Rogeberg stwierdził, że „przyczynowe skutki szacowane w Meier et al. mogą być przeszacowanie, a prawdziwy efekt może wynosić zero. (...) Mimo, że jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, że wyniki zostały zdyskredytowane, metodologia jest błędna i przyczynowe wnioskowanie przedwczesne". 



Podobnie jak alkohol, konopie wywarły wielki wpływ na rozwój duchowości, poezji, sztuki. Konopie tradycyjnie zawsze służyły do namysłu i rozwiązywania problemów – podobnie jak tytoń. Kultura zachodnia uznaje tylko dwie substancje zmieniające świadomość, alkohol i tytoń. W wielu innych cywilizacjach konopie odgrywały i odgrywają jeszcze większą rolę w tworzeniu kultury. Ich wpływ jest widoczny w literaturze, sztuce, muzyce, architekturze, zaś ich lokalne nazwy brzmią równie swojsko w uszach miejscowych, co słowa herbata, kawa czy oranżada w uszach Europejczyka. Od tysiącleci uznane religie świata wiedziały, że konopie budzą w człowieku sumienie i skłaniają do zadumy oraz mniejszego materializmu. Konopie w magiczny sposób łączą człowieka z naturą, przeszłość z przyszłością. Ich głębokie przesłanie to powrót duchowości, redystrybucja dobra, odnowienie więzi społecznych, zdrowie i ekologia. W historii nie jeden raz budziły świadomość ludu i skłaniały do zadawania pytań. Dzięki konopiom amerykańscy hippisi oraz żołnierze w Wietnamie i rosyjscy agresorzy w Afganistanie zaczęli kwestionować sensowność działań swoich rządów. Zaczęli kwestionować wojnę. Takie pytania nie podobają się tym, którzy rządzą, dzielą i wszczynają wojny. Marianna, kobieta z obnażoną piersią wiodąca lud na barykady w czasie Rewolucji Francuskiej, symbolizowała wolność, równość i braterstwo. Dzisiaj jej miejsce na całym świecie zajęła Marihuana.

Oczywiście używki nie są dla dzieci i nie należy namawiać do palenia czegokolwiek nastolatków, których mózg wciąż się rozwija i kształtuje. Warto jednak pamiętać, że jedynym narkotykiem, do którego naukowcy nie mają wątpliwości, że nieodwracalnie niszczy mózg, jest alkohol.

Badania naukowe pokazują, że marihuana jest dla nastolatków zdrowsza od alkoholu. Takie wnioski nasuwają np. najnowsze badania naukowców z University of California w San Diego. Wynika z nich, że palenie marihuany powoduje u osób w wieku 16-20 lat mniejsze szkodliwe zmiany w mózgu, niż spożywanie alkoholu. Kalifornijscy naukowcy mniejszą szkodliwość marihuany od alkoholu spróbowali dowieść badając prawie setkę dorastających Amerykanów w wieku od 16 do 20 lat. Badanie trwało półtora roku i w tym czasie połowa nastolatków, którzy mieli już na swoim koncie liczne kontakty z zażywaniem marihuany i piciem alkoholu, nadal żyła imprezowym stylem życia nie stroniąc od tych używek, a druga zachowała abstynencję aż do osiągnięcia dorosłości.

Następnie przeprowadzono badania mózgu uczestników eksperymentu i poddano analizie ich obraz. I wówczas badacze stwierdzili, iż nastolatki gustujące głównie w alkoholu mają znaczące uszkodzenia tkanki mózgowej, a dokładnie istoty białej. Co oznacza dla nich problemy z pamięcią, Koncentracją i podejmowaniem decyzji nie tylko w okresie dorastania, ale być może także w całym dorosłym życiu. Takie efekty u nastolatków przyniosło picie, co najmniej pięciu drinków dwa razy w tygodniu. Tymczasem ci młodzi ludzie, którzy są zadeklarowanymi palaczami marihuany i od drinka wolą, co najmniej dziewięć razy w tygodniu zapalić trawkę, żadnych zmian w tkance mózgowej nie mają. 

 

S
Soft Secrets