Zalety mocnego korzenia - Pożytki z konopi w podziemiu
Warto wiedzieć, jak dbać o korzenie i jak można z pożytkiem dla zdrowia i urody długo z nich korzystać, zamiast jak zwykle po wszystkim traktować jak śmieci i wyrzucać za drzwi stodoły.
Większość ogrodników wyrzuca korzenie konopi razem z ziemią po uprawie. Tymczasem można je wykorzystać (np. do nalewek czy maści) i że często mają wręcz zbawienne właściwości dla zdrowia.
Większość rolników wie doskonale, że rośliny konopi mają niezwykle dobroczynny wpływ na glebę. Ich mocny system korzeniowy doskonale ją spulchnia i wiąże. Dzięki temu mogą być sadzone na wałach przeciwpowodziowych, wzmacniając je. Ponadto w korzeniach pozostałych po ścięciu znajduje się dużo składników odżywczych, co korzystnie wpływa na żyzność gleby. Dlatego są doskonałym przedplonem dla wielu zbóż i roślin uprawnych.
Niewiele osób w naszym kraju słyszało jednak o równie korzystnym wpływie korzeni konopnych na ludzi. Jedyna informacja po polsku o możliwym zastosowaniu korzeni konopi dla zdrowia pochodzi z pracy warszawskiej uczonej Sary Benetowej (Konopie w wierzeniach i zwyczajach ludowych, 1936): „Według Syreniusza, korzenie konopne ugotowane w wodzie, mają rozprostowywać zgięte członki reumatyków”. W tym artykule postaramy się nieco nadrobić zaległości polskojęzycznego internetu (bo w innych językach tekstów o zastosowaniach korzeni cannabis znajdziemy sporo).
Korzeń jest najbardziej lekceważoną częścią rośliny konopi. Oprócz niego korzystamy z niemal każdej części rośliny: liści, nasion, kwiatów, żywicy, włókien. W dawnych czasach było inaczej. Korzeń konopi był wysoko ceniony przez naszych przodków w ludowej medycynie.
Korzenie terapii korzennej
Korzeń konopny po raz pierwszy odnotowano w chińskiej literaturze medycznej około 5000 lat temu. Dokument stwierdza, że sok z korzenia konopi to skuteczny środek moczopędny. Był on używany przez starożytnych Chińczyków, aby zatrzymać krwotok u kobiety po urodzeniu dziecka. Oprócz zastosowań leczniczych chińska literatura dokumentuje wykorzystanie korzenia konopi w produkcji prochu. Około roku 77-79 naszej ery rzymski historyk Pliniusz wyliczył kilka znanych zastosowań korzenia konopi w swojej książce „Naturalne historie”. Stwierdził, że korzenie konopi gotowane w wodzie są użyteczne w leczeniu sztywności stawów, artretyzmu i podobnych chorób. Pliniusz napisał też, że surowy korzeń konopi może być stosowany miejscowo na rany i oparzenia. Stare rękopisy w Azerbejdżanie (od IX do XVIII wieku n.e.) dokumentują wiele popularnych zastosowań korzeni konopi, m.in. jako wywaru do leczenia ran i uśmierzania gorączki. Był on używany przez lokalną azerską społeczność szczególnie chętnie w leczeniu bólu zębów, przy wrzodach i ropniach.Skład chemiczny korzenia
Korzenie konopi zawierają mało THC i CBD, ale analizy związków chemicznych obecnych w korzeniach pokazują, dlaczego w starożytności cieszyły się one takim uznaniem. Korzenie konopi składają się z lipidów i cukrów. Zawierają też wiele związków, które dają istotne korzyści lecznicze. Ekstrakt z korzenia na bazie etanolu zawiera terpeny o sporych korzyściach zdrowotnych. Na przykład friedelin to przeciwutleniacz i chroni wątrobę; epifriedelanol może zapobiegać wzrostowi guzów; pentacykliczne ketony triterpenowe potrafią zabijać komórki nowotworowe, walczyć z zapaleniem, działać jako środek moczopędny i bakteriobójczy. Inne alkaloidy występujące w korzeniach konopi także mają wiele korzyści, np. piperydyna jest używana przez firmy farmaceutyczne jako składnik leków psychiatrycznych, pirolidyna zaś do produkcji leków pobudzających. W korzeniach konopi znajdziemy także małe ilości choliny oraz atropiny. Cholina jest niezbędnym składnikiem odżywczym, który odgrywa ważną rolę w utrzymaniu zdrowia błon komórkowych. Kobiety po menopauzie są w grupie wysokiego ryzyka niedoboru choliny, więc mogą bardzo skorzystać ze spożywania wywaru z korzeni.Przepisy na korzenną herbatę i balsam
Można łatwo ją przyrządzić umieszczając wysuszone, sproszkowane korzenie konopi w garnku, a następnie gotując przez 12 godzin. Anyż, cynamon i inne zioła aromatyczne mogą być dodane. Są one szczególnie przydatne, jeśli ktoś nie lubi smaku konopi. Następnie wystarczy przecedzić i już można pić herbatkę. Korzeń konopi bywa też stosowany w postaci nalewek i mazideł bezpośrednio na skórę. Suchą, sproszkowaną postać korzenia można stosować jako okład na zaburzenia skórne, nacięcia i oparzenia. Korzeń konopi stosowany jest w balsamach i olejkach w leczeniu opryszczki, pęcherzy, wyprysków, trądziku, zapalenia stawów, hemoroidów, bolesnych miesiączek, astmy, zapalenia gardła, przeziębienia, bólów głowy, bóle napięcia, migreny i przewlekłego zapalenia krtani. Można samemu stworzyć balsamy i maści wykonane z korzeni konopi. Wystarczy pamiętać, aby zawsze mieć wystarczająco suche korzenie przed ich przetworzeniem. Po wysuszeniu trzeba rozdzielić je na porcje, a następnie przy użyciu moździerza, tłuczka albo odpowiedniego blendera czy młynka do ziół zmielić go w proszek. Następnie trzeba dodać trochę oleju lub tłuszczu i gotować przez 12 godzin.Zadbaj o zdrowie korzeni
Jak to zrobić, dobrze wyjaśnia Krwawa Mery w dyskusji o maksymalizowaniu wzrostu korzeni na jednym z naszych ulubionych portali konopnych, najstarszym polskim forum tego typu Haszysz.com. Wypada zgodzić się z Krwawą Mery, że system korzeniowy i jego wpływ na rozwój rośliny jest często lekceważony przez growerów. Jest to duży błąd, bo zdrowe korzenie są podstawą, której nie da się lekceważyć. Korzeń jest tą częścią konopi, która odpowiada za transport wody i soli mineralnych do liści oraz magazynowanie produktów fotosyntezy powstających w liściach. Im nasza roślina będzie posiadała bardziej rozbudowany system korzeniowy, tym większe i zdrowsze kwiaty będzie w stanie wytworzyć. Doniczka jest bardzo istotnym elementem, gdyż fizycznie ogranicza przestrzeń, w której może rozwijać się bryła korzeniowa. Nie ma ani minimum ani maximum, jeśli chodzi o jej objętość – to, jaką wybierzemy, powinno być dostosowane do naszego boxu, rodzaju rośliny, jak i czasu, jaki planujemy dać roślinie na jej rozwój. Warto natomiast zwrócić uwagę na kształt doniczki oraz dostosowanie wielkości do wieku rośliny. Tak samo nasiona, jak i młode klony powinniśmy w pierwszej kolejności sądzić w mniejszej doniczce. W dużym pojemniku roślina skupia energię na rozwoju bryły korzeniowej - hamuje to rozwój liści, w naturalnym środowisku ma to sens, gdyż zwiększa roślinie dostęp do wody i soli mineralnej - u nas nigdy nie powinno jej zabraknąć, a nawet często dostaje za dużo. Przy małej masie liściowej wzrost korzeni jest powolny, bo ilości dostarczanych produktów budulcowych z fotosyntezy jest mała i w większości konsumowana przez korzenie, wiec i rozwój nowych liści jest spowolniony. Odwrotnie ma się sytuacja w małej doniczce, roślina jak tylko zagospodaruje glebę hamuje rozwój korzeni i przeznacza energię na wzrost i rozwój liści. Gdy przesadzimy roślinę do docelowej doniczki i ponownie roślina zacznie rozbudowywać swój system korzeniowy, będzie miała znacznie więcej energii na dostarczanie z już dobrze rozbudowanego ulistnienia. Czy korzyści płynące z takiego podejścia przewyższa straty wynikające ze stresu związanego z przesadzaniem i uszkodzeń jakich doznają korzenie? Doskonałe rozwiązanie tego problemu dostarcza doniczka torfowa, w której wysadzamy nasilono/klon, po czym " zakopujemy " ją w docelowej doniczce. Taka torfowa doniczka pod wpływem wody zacznie mięknąć i rozrzedzać konsystencję, umożliwiając korzeniom jej przerośnięcie, nie powodując ani stresu, ani uszkodzeń korzenia powstających przy korzystaniu na przykład z plastikowych pojemników. Istotnym elementem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest materiał, z jakiego wykonana jest donica. Bardzo istotne dla korzenia jest zapewnienie mu dobrej cyrkulacji powietrza, dlatego optymalne są wszelkiego rodzaju donice z materiałów perforowanych/przepuszczających powietrze, natomiast gdy sadzimy w plastiku czy innym nieprzepuszczającym materiale, powinniśmy wykonać sztuczne otwory nie tylko w dnie - zapewniające odpływ nadmiaru wody, ale również po bokach - tak aby zwiększyć możliwie do maximum dostęp powietrza do gleby. Mamy już doniczkę, teraz musimy ją czymś wypełnić. Konopie, a szczególnie ich korzenie, lubią glebę wysoce przepuszczalną, a im bardziej gleba jest przepuszczalna, tym częściej musimy ją podlewać. Dla korzenia zdecydowanie zdrowsze jest nie przesuszenie go w trochę mniej przepuszczalnej glebie, wiec dobór mieszanki powinien się raczej opierać na naszych możliwościach, co do częstotliwości podlewania w pierwszej kolejności, a dopiero potem dążyć do osiągnięcia maksymalnej przepuszczalności mieszanki. Gdy juz mamy doniczkę, ziemię i rosnąca w niej roślinkę i wszystko przygotowaliśmy jak należy, pozostaje nam ostatni krok, czyli stymulacja chemiczna. Jej celem jest dostarczenie optymalnych ilości mikro- i makroelementów oraz różnego rodzaju związków organicznych, w tym hormonów. Trzeba uważać ze wszystkim, co podajemy roślinie, aby nie przedobrzyć i jej niepotrzebnie nie przeciążać, jeśli podajemy preparat na korzenie, to dajmy sobie spokój np. z przyśpieszaczem kwitnienia, bo roślina i tak nie zrobi więcej niż może, a tego typu preparaty maja na celu przeniesienie równowagi procesów wzrostowych z jednego elementu rośliny na inny i to ciągle ona musi wykonać całą pracę potrzebną do rozwoju. W nawozach najistotniejszym składnikiem stymulującym wzrost korzeni jest fosfor. Auksyny są hormonami roślinnymi które w małym stężeniu stymulują elongację korzeni, a w większym ją hamują, ale za to prowokują do wytwarzania korzeni przybyszowych. W ogrodnictwie najczęściej stosuje się kwasy: indolilo-3-octowy (IAA), indolilo-3-masłowy (IBA) oraz naftylo-1-octowy (NAA). Najpopularniejsza metodą stosowania roztworów auksyn jest podlewanie roślin lub opryskiwanie bryły korzeniowej ich roztworem podczas przesadzania stosując stężenie około 3000 PPM. Przy stosowaniu wszelkiego rodzaju hormonów bardzo istotne jest dawkowanie, dlatego należy ściśle przestrzegać zaleceń podawanych przez producenta preparatu. Tak jak u człowieka, tak i u roślin gospodarkę hormonalną jest bardzo łatwo rozregulować i przez to zaszkodzić roślinie. Badania dowiodły, iż obecność witamin B1, B2, B5, C, z czego szczególnie istotne są B1 i C, znacznie wpływa na szybkości wzrostu i jakości korzeni. Ich wpływ jest dodatkowo wzmacniany gdy są podawane łącznie z auksynami. Kwas salicylowy, rutyna, pirogalol i katechol w małych dawkach (1–10 mg/dm3) jako dodatek do auksyn również stymulują szybkość wzrostu korzeni. Kaja
S
Soft Secrets