Walka z Ciemnogrodem

Soft Secrets
03 Mar 2014

Długo czekaliśmy na tę chwilę. Udało się nam namierzyć go po koncercie w Białymstoku. Oto wywiad z Bartoszem „Metrowym" Medyńskim, genialnym raperem i aktywistą Wolnych Konopi.


Długo czekaliśmy na tę chwilę. Udało się nam namierzyć go po koncercie w Białymstoku. Oto wywiad z Bartoszem „Metrowym" Medyńskim, genialnym raperem i aktywistą Wolnych Konopi.

Metrowy

Długo czekaliśmy na tę chwilę. Udało się nam namierzyć go po koncercie w Białymstoku. Oto wywiad z Bartoszem „Metrowym” Medyńskim, genialnym raperem i aktywistą Wolnych Konopi.

 

Soft Secrets: Proszę przedstaw się naszym Czytelnikom.

 

Metrowy: Rocznik ’85. Metriczek aka Pistolerro. Z wykształcenia jestem technikiem elektrykiem. Ta szkoła nauczyła mnie jednego: NIE DOTYKAĆ PRĄDU! Potem ukończyłem studium aktorsko-wokalne. Jestem właścicielem Wydawnictwa Protest Song oraz koordynatorem muzycznym w Stowarzyszeniu Wolne Konopie. Należę także do Stowarzyszenia Zielone Światło z Rybnika. Jestem członkiem zespołów: Fankatak, KOSMOS, 3ODA Kru. Miałem także okazję współpracować z wieloma muzykami i artystami polskiej sceny muzycznej. Możecie mnie usłyszeć gościnnie na produkcjach Zielonych Płuc Polski, Sari Ska Band, Drive-by, Żusto, DonGuralesko, Bas Tajpan, Bob One, DJ Feel’x, Junior Stress, Chonabibe i innych.  Nie ukrywam – bardzo cenię sobie takie zaproszenia i lubię to po prostu robić. Jestem także wydawcą płyt: HK Rufijok „Who? Ja W To Wbijom!”, KOSMOS, swojej solowej płyty „DEDORS. Dziennik z podróży w miejscu”. Miałem okazję pracować przy kilku płytach propaganjowych: „Diss na rząd” i „Naturalna Moc Słowa”, potem już osobiście skupiłem się na wyprodukowaniu i wydaniu kolejnej składanki „HARWEST”.

Obecnie nadal koncertuję z DJ Juvsonem prezentując nasz wspólny mashup’owy program (trochę Metrowego, 3ODY, KOSMOU  i ganji w jednym kotle). Ostatnimi czasy gramy trochę mniej, ponieważ  wspólnie ze swoim zespołem Fankatak (Wojaczek – gitara, Musiek – bas, Bulski – perkusja & DJ Juvson) pracuję nad materiałem do naszej debiutanckiej płyty. W Wydawnictwie Protest Song trwają także prace nad drugą płytą HK Rufijoka. Wspólnie z zespołem Fankatak zainicjowaliśmy także muzyczny projekt prolegalizacyjny „Międzygalaktyczny Łańcuch Rymów Legalizacyjnych. GIBON”. W tym roku startuję także z kolejną firmą, którą buduję wspólnie z trzema ziomkami. Powstaje portal „Botanix”, który będzie platformą wymiany informacji, na temat ekologicznej uprawy zieleni. Firma ta będzie bazować na doświadczeniu i wiedzy obecnego właściciela marki Botanix – chcemy jednak znacząco rozszerzyć zakres funkcjonowania firmy i w tym celu postanowiliśmy wspólnie z innymi ekspertami założyć spółkę. Angażuję się w wiele projektów i pomysłów – nie lubię monotonii. Z całą pewnością nie zdecydowałabym się na tyle planów, gdyby nie odpowiedni ludzie i współpracownicy – to niewątpliwie podstawa do tego, aby to wszystko działało zgodnie z założeniami. Regularne spotkania i osobiste konfrontacje pomiędzy nami są kluczem do celu – bez tego z całą pewnością wielu rzeczy byśmy nie zrobili. Nie jest to łatwa sprawa. Mamy sporo szczęścia jako ekipa - szanujemy swoją pracę i wiemy, że w pojedynkę niewiele jesteśmy w stanie osiągnąć. Między innymi po to też powstało nasze Stowarzyszenie Zielone Światło, którym kieruje Agnieszka Klimasara i Bazyli Kowalski. Zintegrowaliśmy nasze środowisko muzyków, artystów, sportowców, grafików, wideo realizatorów, fotografów i innych speców właśnie po to, aby wspólnie – jako ekipa – otworzyć sobie kolejne drzwi i dać sobie kolejne opcje na to, aby działać, rozwijać się i dzielić się tą wiedzą i umiejętnościami z innymi.

 

Właśnie występowałeś na Hip Hop Raport Białystok. Jak wspomnienia?

 

Niesamowicie napięty i ambitny line-up – za to szacun dla organizatorów - w szczególności dla Diabła. Zaprezentowaliśmy z DJ Juvsonem naszego wspólnego mush up’owego seta i grało nam się zajebiście! Troszkę krótkawo, ale za to konkretnie. To była już druga odsłona Hip Hop Raport, w której brałem udział. W wakacje odbył się festiwal w Ełku. Jak się okazuje organizatorom też bardzo spodobał się nasz koncert, gdyż jedziemy na Hip Hop Raport do Ełku po raz drugi- już w lipcu tego roku! Zaproszenie przyszło dosłownie na dzień przed tym wywiadem. Koniecznie muszę spakować cały zespół Fankatak. Poprzeczka idzie w górę!

 

Metrowy i DJ Juvson

Najlepszy występ? Jakieś odkrycia? Coś wartego polecenia?

 

Wszyscy zaprezentowali wysoką formę, ale najbardziej energiczny i mocny wydawał mi się tego wieczoru Bezczel, który nota bene tego dnia świętował swoje urodziny. Bardzo udane urodziny! Ten festiwal to naprawdę bardzo konkretna porcja polskiego hip hopu. Agencja HHR doskonale wie co robi, artyści dają się z siebie absolutne maksimum, a publiczność zarówno w Ełku, jak i w Białymstoku naprawdę potrafi się świetnie bawić.

 

Metrowy w redakcji Soft Secrets Polska

Jak wygląda Twoja praca jako aktywisty i jak ją łączysz z muzyką?

 

W zasadzie robię to chyba w sposób naturalny. Nie bardzo muszę nad tym kombinować. Moje przekonania są na tyle silne i zakorzenione w mojej głowie, że siłą rzeczy przenikają do mojej twórczości i do mojej pracy. Nie potrafię udawać, że temat legalizacji nie jest dla mnie istotny; bo jest! I tyle. Nie mam zamiaru, ani się przed tym bronić, ani się z tym ukrywać. Dzięki temu chyba tak dobrze współpracuje mi się ze Stowarzyszeniem Wolne Konopie. Oni mi niczego nie muszą ani sugerować, ani mnie namawiać, ani o nic prosić – dzielimy te same poglądy i dzięki temu mogę ich wspierać. A wiem, że moja twórczość, i w ogóle muzyka, ma ogromne znaczenie we wszelkich działaniach prospołecznych, więc mogę się tylko cieszyć, że nie robię niczego na siłę i niezgodnie z moim światopoglądem. Chcę wspierać zarówno Stowarzyszenie WK, jak i marsze, które organizują oraz wszelkie akcje, które mają na celu wprowadzenie zmian w tym Ciemnogrodzie! Ktoś tych zmian musi w końcu dokonać. Chętnie motywuję do działania i myślenia w tym zakresie jak tylko mogę. Dla mnie ten temat jest tematem rzeką i nie jestem w stanie skupić się już tylko na legalizacji jako takiej. Wiem, że to zagadnienie ma znacznie szersze podłoże, i o tym też chcę i będę mówić i śpiewać. Między innymi dlatego właśnie powstał muzyczny projekt „GIBON”, którego możecie posłuchać na youtube (ProtestSongTV), czy też na soundcloud (ProtestSong). To nie jest projekt, który podejmuje temat wyłącznie legalizacji. Chcemy tą drogą uświadomić naszym odbiorcom (i zresztą nie tylko im), że temat konopi w naszym kraju musi być traktowany naprawdę bardzo, bardzo poważnie. Mówimy tu o aspektach społecznych, gospodarczych, ekonomicznych, medycznych, o rynku pracy. Jeżeli nasze społeczeństwo będzie konopie sprowadzać wyłącznie do palenia jonitów, to w tym kraju legalizacji po prostu nie będzie nigdy. Dlatego konieczne jest uświadamianie i edukowanie.

 

Ile lat miałeś paląc po raz pierwszy blanta? A ile angażując się w ruch legalizacyjny? Jak długo jesteś aktywny na polskiej scenie konopnej?

 

Pierwszy raz zapaliłem w wieku 18 lat. Do tego czasu grzecznie stroniłem od wszelkich używek. No, ale ciekawość świata i jego atrakcji w końcu wzięła górę. Fajne są te atrakcje. Nie chcę tutaj nikogo do niczego przekonywać na siłę, ale uczciwie mogę stwierdzić, że warto poczekać z takimi ciekawostkami z wielu względów… Jeżeli kogoś nie przekonują chociażby warunki zdrowotne czy psychorozwojowe, to niech chociaż weźmie pełną odpowiedzialność za to co robi. A jeżeli jesteś niepełnoletni narażasz tym samym swoich rodziców, czy też opiekunów na nieciekawe konsekwencje prawne. A to jest najzwyczajniej w świecie nie w porządku. Robisz coś – to bierz za to pełną odpowiedzialność. A póki co zarówno sprzedaż alkoholu i tytoniu jest nielegalna dla osób poniżej 18 roku życia, a ganja jest po prostu nielegalna, więc tym bardziej musisz być świadomy tego co robisz. Proste.

Sam stosunkowo szybko musiałem ponieść konsekwencje tego co robię. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to była bardzo dobra lekcja…aczkolwiek zarówno kilkukrotny pobyt na dołku, a potem niestety w więzieniu (przez pół roku) z całą pewnością jest kompletną stratą czasu i życia – to miejsce potrafi tak zdołować człowieka, że nie masz potem ochoty absolutnie na nic. Mogę być tylko szczęśliwy, że spędziłem tam tylko pół roku. Problemy z prawem doprowadziły mnie właśnie do Wolnych Konopi. Niestety moja ówczesna świadomość na temat moich praw była tak mizerna, że wkopałem się w najgorszy możliwy sposób. Dwukrotne dobrowolne poddanie się karze było jak zamkniecie drzwi przed nosem. Skończyło się – bilet w końcu przyszedł. Wtedy wyciągnął do mnie rękę DJ Feel’x, który poznał mnie z przedstawicielami Wolnych Konopi. Przez bardzo długi czas próbowali ratować sytuację, ale niestety nie udało się – po półtorej roku odwołań, ukrywania się, i ogólnego rozpierdolu poddaliśmy się. Ucieczki, przeprowadzki i ukrywanie wykończyło i mnie i moich bliskich. Trzeba było w końcu postawić grubą krechę. Ten czas wiele mnie jednak nauczył (nie czas w więzieniu – tam nie nauczysz się absolutnie niczego) – mówię tutaj o konfrontacjach, przez które przechodziłem wspólnie z Wolnymi Konopiami. Dzięki tej wiedzy mogę teraz pomagać i uświadamiać innych. Stworzyłem wiele utworów, w których bezpośrednio mówię co należy robić, a czego nie (np. utwór „ Z deszczu pod rynnę” nagrany na płytę Grube Jointy 1 wspólnie z Grubsonem, Bu i Majkelem). W wywiadach też jasno i czytelnie o tym opowiadam. Uważam, że mam wręcz obowiązek wykorzystać swoją medialność do tego, aby uświadamiać, edukować i tłumaczyć. Dlatego jeszcze raz –do Wszystkich: NIGDY NIE IDŹ NA DOBROWOLNE PODDANIE SIĘ KARZE! Masz prawo odmówić zeznań i czekać na rozprawę w sądzie. Nie daj się namówić na rozmowę z policją! Rozmawiaj z sędzią – tylko tam masz szanse na to, że Cię wysłuchają! Policja chce sobie naszymi gramami nabijać tylko punkty, a ja uważam, że powinni zajmować się znacznie „ciekawszymi” sprawami.

 

Zaznaczam jednak, że nie chcę sprowadzać tego tematu wyłącznie do spraw sortowych. Angażuję się także w akcje, które mają na celu uświadamiać jak wiele innych korzyści może przynieść nam legalizacja. Przytoczę tutaj chociażby jeden z wywiadów, nad którym pracujemy z Wolnymi Konopiami. Mówię tutaj o wywiadzie z naszą polską Babcia Ganją, która jako pierwsza starsza dama postanowiła opowiedzieć nam przed kamerami o tym jak i dlaczego pali. Ten wywiad ukaże się jednak dopiero w momencie, kiedy uspokoimy lokalne „zamieszki”. Niestety narkofobia dotknęła także naszą Ganja Babcię – sąsiedzi bywają wyjątkowo okrutni i upierdliwi. A nam nie zależy na zrobieni z tego sensacji, ale na zrobieniu z tego profesjonalnego materiału edukacyjno – informacyjnego. Nie chcemy, aby ktokolwiek ucierpiał na tym wywiadzie, a już na pewno nie nasza urocza Babcia Ganja. Przesyłam jej jednocześnie pozdrowienia i życzę coraz więcej witalności! Babcia Ganja jest doskonałym przykładem tego, że marihuana potrafi postawić człowieka na nogi. Ta Pani odzyskała siły, potrafi w końcu spokojnie, bez bólu zasnąć, ma apetyt, jeździ na rowerze. Niech ktoś mi zatem wyjaśni – dlaczego mamy Jej odmawiać tego cudownego leku i jakim prawem ktokolwiek Ją osądza? Także – jak sam widzisz i rozumiesz – ruch legalizacyjny jest dla mnie bardzo ważny już od wielu, wielu lat i nie zamierzam się z tego wycofać. Jest o co walczyć… Szkoda tylko, że walczymy z takim betonem. Czasami wątpię w dialog i rozum słuchając polityków i naszego narkofobicznego społeczeństwa.

 

Jak wygląda nasz ruch na Śląsku? I życie w ogóle? Słuchając Waszych rapów i według powszechnej opinii, Silesia to nie sielanka.

 

Życie na Śląsku wygląda tak samo jak w każdym innym rejonie…jest tylko minimalnie mniejsza widoczność.

Co do samego rapu to zapewne masz rację – wyczuwa się nieco inne brzmienie u naszych artystów. Nie wiem czy możemy tutaj jednak mówić o tym, że Silesia to nie sielanka. Ten element „nie-sielankowości” występuje w każdym regionie. U nas może się to nieco bardziej rzucać w uszy, gdyż raperzy na Śląsku, podobnie zresztą jak w ogóle śląska społeczność – mówi bardzo dobitnie i nie owija w bawełnę. Jakbyś posłuchał prawdziwej śląskiej babci albo mamy, to zrozumiałbyś w czym rzecz. Śląskie chopy, przy takich śląskich babach mają na noc.

 

Różnice regionalne, także te w muzyce są według mnie bardzo istotne i dobrze, że odbiorca jest w stanie je wysłyszeć. Te różnice sprawiają, że mocniej przywiązujemy się do swojego regionu, zależy nam na naszym miejscu. Naturalnie nie należy popadać w przesadę. Jako artysta, który dużo podróżuje po Polsce chcę się czuć dobrze i swobodnie we wszystkich regionach Polski. Mało tego – w wielu miejscach czuję się jak w domu. Chociażby taki Lublin, z którym naprawdę łączy mnie taki sentyment, iż śmiało mogę powiedzieć, że tam również czuję się jak w domu. A to naturalnie zasługa ludzi (pozdrawiam ekipę Chonabibę!).

 

Kultura i tradycje każdego regionu zasługują na uwagę i muszą być pielęgnowane. Chcę w dalszym ciągu polecać moim znajomym roladę śląską z kluskami śląskimi i modrą kapustę. Chcę także, aby śląska tradycja powróciła chociażby do potraw z konopi. Na Śląsku jedną z tradycyjnych potraw była chociażby konopiotka – zupa z nasion konopi. Tak – próbowałem. Polecam. Elementy kultury, języka (gwary), zachowań bywają specyficzne w różnych miejscach – dzięki temu jest po prostu ciekawiej.

***

Koniec części pierszwej. Cdn. Póki co, odsłuchaj i zapal „Gibona”, a najlepiej zaangażuj się w ten międzynarodowy projekt muzycznie i/lub lirycznie. Oczywiście znajdź też i wspieraj Metrowego na FB i www. Walcz razem z nim i Wolnymi Konopiami z siłami ciemnoty!

 

S
Soft Secrets