Reklamy antynarkotykowe bronią rządowych interesów i zmieniają się niewiele
Reklamy antynarkotykowe i wielkie kampanie "edukacyjne" to głównie dziedzictwo prohibicji alkoholowej,
Reklamy antynarkotykowe i wielkie kampanie "edukacyjne" to głównie dziedzictwo prohibicji alkoholowej,
Reklamy antynarkotykowe i wielkie kampanie “edukacyjne” to głównie dziedzictwo prohibicji alkoholowej, którą Amerykanie dzielnie zapoczątkowali w 1920, by ostatecznie poddać się w 1933 ze względu na rosnące spożycie i dynamiczny rozwój brutalnych gangów tj. organizacja Ala Capone. Ale pierwsza próba rządowej kontroli nad rynkiem używek i narkotyków przeszła przez Kongres już w 1914, gdy na mocy The Harrison Act zdelegalizowano w USA – poprzez “opodatkowanie” – sprzedaż opium, heroiny i kokainy.
Słynny Marihuana Tax Stamp Act, uchwalony w 1937, był w zasadzie kontynuacją prohibicyjnej polityki, która wymuszona została przez interes rozwijających się organów ścigania, a konkretnie The Federal Bureau of Narcotics (FBN) pod przywództwem Harry’ego J. Anslingera. Ustawa zezwalała na hodowlę i sprzedaż marihuany tylko posiadaczom specjalnego znaczka skarbowego, za drukowanie którego odpowiedzialny był Departament Skarbu, a który nie wydawał go nikomu, sprawiając de facto, że marihuana stała się z dnia na dzień nielegalna.
Długotrwalym i najbardziej destruktywnym efektem przedwojennej prohibicji było stworzenie nowej klasy kryminalistów, której jedynym przewinieniem była słabość do używek lub chęć zarabiania na ich użytkownikach. Ich piętnowanie, prześladowanie i osadzanie w więzieniu szybko stało się intratnym interesem i sprowokowało Harry’ego J. Anslingera do poproszenia swojego rządu o większy budżet – trudno było wsadzić miliony Amerykanów do więzienia bez dużych muskułów – który poslużył przy okazji do produkcji setek reklam antynarkotykowych probujących wyprać ludziom mózg wizualnym ad memetum: irracjonalnym strachem. Te zaś opanowały cały świat po podpisaniu Single Convention Treaty on Narcotic Drugs w 1961 przez wszystkich członków ONZ!
Jednak dzisiaj doskonale wiemy, że 99% światowych kampanii narkotykowych jest zupełnie nieskuteczna i śmieją się z nich nawet magazyny branżowe, gdyż:
a.) pomijają całkowicie aspekt edukacyjny (są jednostronną propagandą)
b.) odwołują się do absurdu i w efekcie śmieszą (poprzez epatowanie ad memetum)
c.) tworzą nieistniejące fakty
d.) są nieudolnie targetowane (apelują do złej grupy wiekowej)
e.) toną w morzu innych przekazów marketingowych (nie potrafią zneutralizować konkurencyjnych sygnałów)
f.) sugerują używanie narkotyków, których efektu nie zna odbiorca komunikatu, a więc paradoksalnie reklamują ich dostępność
Zauważcie, że na przestrzeni ostatnich 100 lat, sponsorowane hojnie przez wszystkie rządy z naszych własnych podatków, antynarkotykowe reklamy zmieniły się niewiele…
1936
1951
1970
1987
2013
Źródło: Magivanga