Podwójne żniwa z jednego ogrodu

Soft Secrets
29 Apr 2011

Tak więc jesteście już po co najmniej dwóch długich miesiącach kwitnienia, okresie wegetacji i wzrostu wstępnego właścicielami pięknych pokrytych błyszczącymi kryształkami szczytów, ale zabawa jeszcze się nie kończy. Jak wiecie z konopi można uzyskać przez ekstrakcję jeszcze "kiff" i wodny haszysz. Obydwie metody otrzymywania haszyszu są banalnie proste i niesamowicie efektywne. Jeszcze trochę pracy przed nami...


Tak więc jesteście już po co najmniej dwóch długich miesiącach kwitnienia, okresie wegetacji i wzrostu wstępnego właścicielami pięknych pokrytych błyszczącymi kryształkami szczytów, ale zabawa jeszcze się nie kończy. Jak wiecie z konopi można uzyskać przez ekstrakcję jeszcze "kiff" i wodny haszysz. Obydwie metody otrzymywania haszyszu są banalnie proste i niesamowicie efektywne. Jeszcze trochę pracy przed nami...

Tak więc jesteście już po co najmniej dwóch długich miesiącach kwitnienia, okresie wegetacji i wzrostu wstępnego właścicielami pięknych pokrytych błyszczącymi kryształkami szczytów, ale zabawa jeszcze się nie kończy. Jak wiecie z konopi można uzyskać przez ekstrakcję jeszcze "kiff" i wodny haszysz. Obydwie metody otrzymywania haszyszu są banalnie proste i niesamowicie efektywne. Jeszcze trochę pracy przed nami...

Po prześledzeniu wszystkich odcinków naszej serii powinniście być teraz dumnym posiadaczami kolekcji szczytów suszących się na linkach już od co najmniej dwóch tygodni. Mniejsze kwiatki mogą być już po takim okresie na tyle suche, aby próbować je palić. Większe kwiaty mogą się wam wydawać suche. Jednak w ich wnętrzach jest jeszcze sporo wilgoci. Pozwólcie większym szczytom wyschnąć powoli w ciemnym, dobrze wentylowanym miejscu, tak aby nadmiar wilgoci mógł swobodnie odparować.

Nawet suche już małe szczyty - nie wspominając o większych - mogą pachnieć jeszcze "zielonością". Nie przejmujcie się tym niektóre odmiany potrzebują kilka tygodni dłużej niż inne, aby w pełni pokazać bukiet swojego aromatu i zapachu. Już wkrótce wasza cierpliwość zostanie wynagrodzona.

Kiff

W międzyczasie wasze liście i pozostałości z trymowania kwiatów powinny być już kompletnie suche. W zależności od odmiany jaką uprawiacie powinno wam zostać mniej więcej tyle samo liści i pozostałości po strzyżeniu co suchych kwiatów. Innymi słowy z 500 gram suchych kwiatów powinno wam zostać 500 gram odpadków. Wszystko zależy oczywiście od odmiany. Jeśli uprawiacie odmiany o mniejszej ilości liści otrzymanie oczywiście mniej liści i odpadków.
Należy zbierać liście bogate w THC. Wielkie liście wiatrakowe są jego pozbawione i sugeruje się uch pozbycie już na etapie trymowania roślin. Dla nas są ważne grubo pokryte kryształkami małe listki wyrastające w bezpośrednim sąsiedztwie kwiatów. Nie ma sensu mieszanie prawie pozbawionych składników aktywnych dużych liści z bogato pokrytymi THC małymi listkami około kwiatowymi. Spowoduje to tylko zanieczyszczenie końcowego produktu - haszyszu, jaki chcemy uzyskać. Warto dbać nie o ilość, a o jakość haszyszu. Gdy zadbacie o odpowiednio wysokiej jakości produkty do jego wykonania, to produkt końcowy zaskoczy was swą mocą, smakiem i aromatem.

Przy ekstrakcji kiffu bardzo istotna kwestią jest bardzo dokładne wysuszenie materiału z jakiego będziecie go robić. Suchość jaka jest idealna dla kwiatów nie jest idealna do ekstrakcji. Zioło musi być wysuszone na pył, tak by łatwo i kompletnie rozpadały się w palcach na proszek. Kiedy liście wyglądają na suche, ale nie rozsypują się łatwo w palcach trzeba je jeszcze dosuszyć. Jeżeli przeprowadzicie ekstrakcje kiffu na nie wystarczająco suchym materiale jej wydajność dramatycznie spadnie. Naszym celem jest otrzymanie jak najczystszej grudy haszyszu najwyższej jakości. Niektórzy palacze wolą smak, aromat i działanie haszyszu niż zioła. O gustach się nie dyskutuje i u nas każdy dostanie dokładnie to co lubi.

Kiedy kręcisz blanta z prawidłowo wysuszonych szczytów, krusząc go zostaje ci na palcach żółto-złoty pył. To właśnie kryształki o jakie nam chodzi przy ekstrakcji. Fajną sprawą przy robieniu haszyszu z pozostałości po trymowaniu roślin jest to, że jest on właściwie za darmo i przy prawidłowej jej przeprowadzeniu powinniście osiągnąć wydajność około 10%. Innymi słowy macie 500 gram szczytów, z których zostało wam 600 gram odpadków bogatych w THC. To z takiej ilości powinniście otrzymać jeszcze około 60 gram czystego haszyszu najwyższej jakości.

Naturalnie ogromny wpływ na ilość i jakość otrzymanego haszyszu jest odmiana z jakiej jest wytwarzany. Jeżeli uprawiacie hybrydy o wysokiej zawartości THC logiczne jest, że otrzymacie więcej mocniejszego haszyszu o wyższej zawartości THC.

Ogólnie możecie oczekiwać wydajności na poziomie 10%. Jeżeli uprawiacie wysokogatunkowe konopie pod lampami to możecie spodziewać się 16% i więcej. Przy ekstrakcji odmian uprawianych na świeżym powietrzu zwłaszcza podczas wilgotnych końcówek jesieni wydajność może drastycznie spaść poniżej 10%. Dlatego szczególnie ważne jest nie oszukiwanie samych siebie. Nie ma najmniejszego sensu mieszać 400 gram ładnie oszronionych kryształkami THC liści z 200 gramami bezużytecznych liści wiatrakowych w nadziei na uzyskanie 600 gram mocnego materiału. Nadal w tych 600 gramach znajduje się 400 gram wartościowych liści.

Najfajniej jest mieś kilka słoików pełnych pięknych, dojrzałych pachnących kwiatów, jednak ekstrakcja przychodzi nam z pomocą także podczas klęski. Docenia to szczególnie ogrodnicy uprawiający na świeżym powietrzu. Na niezła grudę haszyszu można przerobić nawet bardzo słabe zioło. Gdy sezon był całkiem do kitu możecie nawet przerobić wasz cały zbiór i mieć co palić w zimowe wieczory.

Zbieranie kryształków

Zasadą jaką wykorzystują wszystkie metody otrzymywania haszyszu jest stosunkowa łatwość oddzielania się kryształków THC od tkanek rośliny. Sposobów ich oddzielenia jest wiele, ale zasada jedna. Możesz przesiewać swój materiał zielony przez gęste sita ręcznie, lub mogą być one wprawiane w ruch wibracyjny przez silniki elektryczne. Najważniejsze jest sito, które musi być wystarczająco gęste, żeby oddzielić materiał zielony i pozwolić przejść tylko i wyłącznie kryształkom THC. Na rynku dostępne są ręczne wytrząsarki, do których można załadować niewielkie - kilkugramowe - ilości materiału do ekstrakcji i cieszyć się własnym haszem już po kilkunastu minutach. Nowoczesne młynki do zioła maja nieraz specjalne sito i dodatkowa komorę, w której gromadzą się oddzielone od miażdżonych kwiatów kryształki THC. Używając taki młynek skręcane blanty będą nieco słabsze, ale już po krótkim okresie czasu zorientujecie się ile traciliście skręcając blanty rękoma.

Jeżeli chcecie przerobić nieco większą ilość niż kilka-kilkanaście gram ścinków musicie zaopatrzyć się w urządzenie zwane polinatorem. Składa się ono z okrągłego, otwieranego bębna wykonanego z siatki o specjalnie dobranych oczkach i silnika wprawiającego bęben w ruch wirowy. Całość jest oczywiście połączona w zgrabne urządzenie zamknięte w pudle. Po napełnieniu bębna ścinkami i włączeniu silnika po 30 - 40 minutach wirowania ścinki wewnątrz bębna będą już pozbawione kryształków THC. Po tym czasie można urządzenie wyłączyć i zebrać cały odwirowany pył z kryształkami. Nieprasowane kryształki noszą nazwę kiffu, a prasowane nazywane są haszyszem.

Kiff prasuje się po to, aby wydobyć z wnętrza kryształków pełnie smaku i aromatu. Z prasowanej kostki łatwiej także skręcić blanta, transport jest także dużo łatwiejszy. Łatwiej rzucić komuś grudę niż sypnąć kryształkami w twarz. Im lepsza jest jakość haszyszu tym mniejszą siłę trzeba użyć do jego sprasowania. Słabej jakości haszysz wymaga użycia silnej prasy. Dzieje się tak dlatego, że poza kryształkami THC zawiera on w swoim składzie dużo zanieczyszczeń pochodzących z tkanek zielonych rośliny.

Jak już wiecie wpływ na wydajność ekstrakcji ma odpowiednia suchość materiału. Ważna jest także jego temperatura. Im niższa tym kryształki THC łatwiej oddzielają się od tkanek zielonych. Dlatego warto przed każdym rodzajem ekstrakcji, a używając polinatora szczególnie włożyć cały materiał do niej przeznaczony do zamrażalnika na noc przed planowanym zabiegiem. Idealna była by sytuacja, w której cały proces można by wykonać w pomieszczeniu chłodni gwarantującym stałą niską temperaturę otoczenia. Mało kto może sobie pozwolić na prace w tak idealnych warunkach. Gdy jednak macie dostęp do chłodni warto ją wykorzystać. Będziecie zaskoczeni efektami tego prostego zabiegu.

Naprawdę przyjemnie jest patrzeć jak dużo haszyszu można otrzymać nawet z niewielkiej ilości ścinków odpowiedniej jakości. Nie ma potrzeby wykorzystywać do tego kwiaty. Do wyrobu naprawdę wysokiej jakości haszyszu wystarczą dobrze oszronione liście. Jeżeli jesteście naprawdę wielkimi fanami haszyszu i macie sporo kwiatów do przerobienia. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś przerobić całe swoje zioło na jedną wielką grudę. Jeśli się na to zdecydujecie upewnijcie się, że idealnie rozdrobniliście wasze kwiaty, tak aby kryształki mogły odpaść z największych zakamarków szczyta. Starajcie się także, aby nie było w materiale jaki wsypujecie do bębna żadnych patyków, ponieważ mogą uszkodzić kosztowne sito bębna.

Urządzenia typu polinator lub podobne działające na podobnej zasadzie są stosunkowo kosztowne i wahają się os 1200 do 2000 złotych. Jednak inwestycja ta zwraca się już podczas pierwszego większego uruchomienia. Zakup jego powinni rozważać tylko ci z ogrodników, którzy co kilka miesięcy maja większą ilość materiału zielonego do przerobienia. Nie ma sensu kupować polinatora dla jednometrowego ogrodu odpalanego raz na rok. W takim przypadku urządzenie będzie się tylko kurzyć w szafie.

Wodny haszysz

Najmłodszą metodą wytwarzania haszyszu jest jego ekstrakcja przy pomocy wody. Zasada działania jest identyczna jak przy innych sposobach, z tą różnicą, że tutaj wykorzystuje się lodowato zimną wodę, aby pozyskać kryształki. Metoda wodnej ekstrakcji jest nieco bardziej pracochłonna niż zwykła sucha ekstrakcja, jednak jakość produktu końcowego nie może się równać i żadnymi innymi metodami otrzymywania haszyszu.

Nie można to po prostu wsypać trochę zielonego materiału do bębna więc będziecie potrzebowali go nieco więcej, aby zacząć. Do przeprowadzenia ekstrakcji będziecie potrzebowali około 20 litrowego wiadra, w które włożymy specjalne torby do ekstrakcji wykonane z siatki. Zestawy toreb składają się od dwóch do siedmiu, a nawet dwunastu toreb wkładanych jedna w drugą, których dna stanowią odpowiednio dobrane sita. Dzięki różnicy w wielkości ich oczek podczas ekstrakcji sita przepuszczają tylko kryształki o dokładnie określonych wielkościach. Im więcej toreb znajduje się w zestawie do ekstrakcji tym bardziej różnorodny będzie haszysz pochodzący z konkretnych worków. Będzie się on różnił smakiem, aromatem i mocą.

Ostatnia torba w zestawie przepuszcza już tylko wodę pozostawiając kryształki w swoim wnętrzu. Gdy posiadany przez was zestaw składa się tylko z dwóch toreb mogą w niej poza kryształkami pojawić się zanieczyszczenia materiałem zielonym.
Na początku napełniamy wiadro lodowato zimną wodą ( około 2-3 stopni). Im zimniejsza woda tym lepiej, ponieważ kryształki łatwiej będą się oddzielały. Następnie wsypujecie do worków wasze pozostałości po strzyżeniu i wkładacie do środka mikser kuchenny, aby przyśpieszyć odrywanie kryształków. Nie nastawiajcie go na najwyższe obroty, ponieważ zamieni on całe zioło w papkę i zanieczyści produkt końcowy. Pamiętajcie o umieszczeniu w zamrażalniku całego materiały do przerobu na noc przed zaplanowana ekstrakcją.

Jeśli temperatura jest za wysoka, lub spada podczas mieszania mikserem możecie dodać lodu, aby ja obniżyć. Dzięki wykorzystaniu kostek lodu możecie nawet wykorzystać wodę z kranu bez wstępnego jej oziębiania. Mimo wszystko warto wstępnie ją oziębić wkładając do zamrażalnika kilka plastikowych butelek z wodą o pojemności 1-2 litrów na kilka godzin przed zabiegiem. Zaglądajcie do nich co kilkanaście minut pilnując, aby nie zamarzły całkowicie. Jeżeli są szklane popękają. Sugeruje użycie plastikowych butelek PET po napojach ponieważ są one wstanie wytrzymać zwiększone ciśnienie napierającego na ścianki lodu. Najwygodniej nastawić jest mikser na cykl 20 minut pracy i 5 minut przerwy. Po około półtorej - dwóch godzinach ekstrakcja dobiegnie końca.

Pamiętajcie, aby nie zamontować do miksera ostro zakończonych końcówek mogących uszkodzić delikatne sita worków. Powtórzę jeszcze raz nie chcemy zmiksować zioła na papkę, tylko ułatwić odłamywanie się kryształków od tkanek rośliny. Jeżeli po jakimś czasie woda w waszych workach zacznie zmieniać barwę na złocisto-brązową to znaczy, że wszystko przebiega w najlepszym porządku.

Nie wszystkie odmiany nadają się tak samo do wodnej ekstrakcji. Niektóre odmiany tracą aromat i zapach podczas tego procesu. Dlatego sugeruje, żeby zachowywać się jak prawdziwy koneser win i próbować różnych metod ekstrakcji dla tej samej odmiany, aby doświadczalnie sprawdzić jaki waszym zdaniem sposób jest najodpowiedniejszy dla uprawianej przez was odmiany. To naprawdę magiczny moment, kiedy kończąc ekstrakcje wyciągamy z wiadra worki, wytrząsamy i widzimy piękną kupkę czyściutkich kryształków. Będzie to także wynik efektywności waszych działań. Im większa ilość zanieczyszczeń w produkcie końcowym, tym więcej popełniliście błędów i więcej będziecie musieli poprawić następnym razem.

Produkowanie wodnego haszyszu ze świeżo ściętych liści daje mniej haszyszu, ale jest on o wiele czystszy ponieważ nie zawiera zanieczyszczeń z zielonego materiały w postaci pyłu jaki zdarza się spotkać w haszyszach ekstrahowanych z suchego zioła.

Bubbleator

Człowiek jest znany ze swojej skłonności do ulepszeń. Jeżeli tylko cos można wykonać lepiej. lub szybciej człowiek prędzej czy później tego dokona. Ekstrakcja wodno-lodowa wymaga przygotowania pomieszczenia, wiadra, miksera i sporo wolnego czasu ponieważ niedopuszczalne jest zostawienie pracującego miksera bez opieki. Może to odstraszać część ogrodników od wykonania domowego haszyszu.

Firma, która wypuściła na rynek urządzenie Polinator była pionierem w ulepszaniu tej technologii ekstrakcji i zaprezentowała nowy produkt Bubbleator. Jest to w pełni automatyczny ekstraktor wodno lodowy, który charakteryzuje się prostotą działania, łatwością obsługi i szybkością ekstrakcji. Jest on kształtu małej pralki. Wystarczy wrzucić wasze zielone ścinki do wielkiej torby wykonanej z siatki zapiąć jej suwak dolać wody i kostek lodu i włączyć Bubbleator. Już po 15 minutach możecie spuścić do siatek pełną kryształków wodę. Zestaw ten eliminuje wady wodnej ekstrakcji jaką jest konieczność samodzielnego kompletowania sprzętu i ciągłego nadzoru całego procesu. Napełniacie go, włączacie i zapominacie. Po 15 minutach jesteście właścicielami pięknej kupki połyskujących w słońcu kryształków THC. Dzięki temu rewolucyjnemu urządzeniu wielu ogrodników zaczęło robić w domu haszysz. Wcześniej przerażała ich komplikacja całego procesu ekstrakcji.

Prawdziwi koneserzy haszyszu przechowują go co najmniej rok, aby nabrał pełni smaku i aromatu. Przed tym okresem nie chcą zwykle nawet rozmawiać o jego testowym nawet paleniu. Warto odkładać końcówki waszego palenia na później. Jeżeli będziecie tak robić już wkrótce będziecie właścicielami imponującej kolekcji znakomitego haszyszu, który jest w stanie zawstydzić nawet bardzo doświadczonych palaczy.

Mam nadzieję, że wszyscy z czytelników mieli okazje śledzić naszą serie Uprawa Dla Opornych od samego początku. Jeżeli opuściliście jakiś odcinek wszystkie archiwalne numery są dostępne na naszej stronie internetowej www.softsecrets.nl w wersji PDF do pobrania na własny komputer. Jeżeli wszystko zrozumieliście jestem pewny, że jesteście w stanie samodzielnie wyhodować zioło naprawdę wysokiej jakości nie popełniając przy tym podstawowych błędów.
Gratulacje! Nie jesteście już "Opornymi", ale certyfikowanymi ogrodnikami Soft Secrets!

Koniec

S
Soft Secrets