OŚWIADCZENIE WOLNYCH KONOPI W SPRAWIE TOMASZA OBARY I OSTATNICH WYDARZEŃ ZWIĄZANYCH Z ORGANIZACJĄ
Tomasz (GOTA) Obara, czołowy aktywista Wolnych Konopi został porwany przez swój własny umysł, czyli mówiąc krótko zwariował.
Tomasz (GOTA) Obara, czołowy aktywista Wolnych Konopi został porwany przez swój własny umysł, czyli mówiąc krótko zwariował.
Tomasz Obara prezentuje popularne torebki strunowe. |
Źródło: wolnekonopie.org
"Apostoł-performer-działacz-wariat-rewolucjonista-wędrowiec idei. Jest to tekst o człowieku, który chciał połączyć w sobie te wszystkie oblicza, lecz niestety go to przerosło. Tomasz (GOTA) Obara, czołowy aktywista Wolnych Konopi został porwany przez swój własny umysł, czyli mówiąc krótko zwariował.
Dlatego też Wolne Konopie ZMUSZONE SĄ ODCIĄĆ SIĘ OD WSZELKICH DZIAŁAŃ ZWIĄZANYCH Z DZIAŁALNOŚCIĄ TOMASZA OBARY ze względu na jego niedyspozycję psychiczną oraz działania podejmowane przez niego a mogące zostać uznane za „godzące w dobre imię aktywisty". Musimy poczynić takie kroki ze względu na to, iż poczynania Tomasza Obary, mimo iż powodowane są jego znacznym rozstrojem psychicznym, oddziałują na rzeczywistość i delikatnie mówiąc, podcinają nam możliwości dążenia do celu (jakim jest uregulowanie statusu konopi w Polsce). Wszyscy doceniamy ogromny wkład Tomka w rozwój naszej Inicjatywy i rolę jaką odegrał w całości dorobek jego aktywności, lecz nadszedł moment aby zakończyć współpracę.
Rok 2012 wielu z nas kojarzy się z przełomem - koniec świata, początek światowego kryzysu w naszym kraju, wejście na dobre Ruchu Wolne Konopie do dużej polityki. Organizacja kojarzona głównie jako banda rozmiłowanych w marihuanie młodych rewolucjonistów dostała się na salony. Rzecz niebywała, ale i też naturalna, lobby depenalizacyjne (Wolne Konopie nie dostały ani grosza) otrzymuje silne wsparcie finansowe w Europie środkowo-wschodniej od Georga Sorrosa i jego fundacji, temat legalizacji marihuany wchodzi na afisze wszystkich mainstream'owych mediów i usta organizacji pozarządowych zajmujących się problematyką narkotykową. Agora z Wyborczą organizują akcję My Narkopolacy, na mieście wisiały billboardy, Krytyka Polityczna wydaje przewodniki po narkotykach i polityce narkotykowej, Wolne Konopie wydają poradniki prawne dla użytkowników marihuany oraz gromadzą największą liczbę manifestantów w Polsce na corocznym evencie - Marszu Wyzwolenia Konopi. Uruchamiamy także demonstrację w kilkunastu miastach w Polsce (co jest ewenementem na skalę światową), a PSPN uruchamia Biuro Rzecznika Osób Uzależnionych, które de facto uchroniło od więzienia prawie 100 młodych marihuanistów.
Temat legalizacji świętego ziela zaczyna interesować czołowych polityków (tak, tu w Polsce), choć nie tych z pierwszej ligi - oni jeszcze boją się o tym mówić, czekają aż "swój" elektorat to zaakceptuje. Mariaż Wolnych Konopi z prawdziwą polityką nasuwa się mimochodem, na fali wielkiego zainteresowania tą problematyką w ogóle. Pomysłów na te współpracę w głowach naszych aktywistów było kilka, lecz niestety były one sobie wzajemnie przeciwstawne już u samych teoretyczno-praktycznych podstaw. Z jednej strony anarchistyczna, butna i agresywna, bezczelna polityka roszczeniowa, z drugiej zaś oparta o zdrowy rozsądek i realną ocenę sytuacji polityka kroków i profesjonalnej współpracy.
Gota w wakacje 2011 roku, wsparty osobą Jędrzeja Sadowskiego, sabotuje działania polityczne części członków WK, którzy zdecydowali się kandydować do Sejmu z Listy RP. W konsekwencji nie dochodzi do porozumienia z pozostałymi aktywistami i Komitetem sterującym WK. Kampania Wolnych Konopi, mimo iż ma ogromny potencjał, prowadzona jest na "pół gwizdka" ze względu na wewnętrzne spory i akcje sabotażowe Tomasza wymierzone przeciwko własnym aktywistom.
O Tomku opowiadać można godzinami, kreator niestandardowych pomysłów, człowiek o wielkiej charyzmie i energii, ale przede wszystkim ogromnej fantazji. Założyciel Inicjatywy Wolne Konopie i Otwartej Pestki. W środowisku legalizacyjnym pojawił się jeszcze w Kanabie, organizując Hemp Lobby (zrzeszenie przemysłu konopnego), wraz z innymi zaczął tworzyć konopny rynek w Polsce. W obliczu kryzysu niemocy w Stowarzyszeniu Kanaba wraz z Tomkiem postanowiono o założeniu organizacji Wolne Konopie. To był rok 2007 i początek tak naprawdę prawdziwej gratki w temacie legalizacji. Powstanie nowego projektu inicjatywy zaowocowało pierwszym magazynem konopnym Spliff na rynku polskim, uruchomieniem Inicjatywy rozdawania nasion Otwarta Pestka, powstaniem wydawnictwa muzycznego ProtestSong, kolejną gazetą konopną IdeaListka, serią Marszy Wyzwolenia Konopi w Warszawie, następnie Kampaniami październikowymi (Marsze w ponad 30 miastach w Polsce) , Inicjatywą Obywatelską 100tys. podpisów, wygraniem w Sądach najwyższych z marszałkiem Komorowskim, marszałkiem Schetyną i prezydentem Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz oraz na niższym szczeblu wygranymi w sądach z wojewodami gmin i prezydentami miast zabraniającymi obywatelom manifestować. Powstaje także projekt Cannabishouse, w którym Gota wraz z aktywistami oznajmiają wszem i wobec, że Tomek uprawia marihuanę pod wskazanym adresem. Na Marsze zaczynają przychodzić prawdziwe tłumy. Wolne Konopie wydają poradniki "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?", "Zielona Teczka" dla osób przyłapanych z jointem oraz organizują happeningi pod Sejmem.
Bywają okresy podczas których jesteśmy represjonowani przez Służby Bezpieczeństwa w całej Polsce, nasi aktywiści i przyjaciele są masowo zamykani do aresztów, oprócz tego trwa personalna wojna prowadzona przez rewolucjonistę Tomasza Obarę przeciwko Policjantom i Prokuratorom (przez wzgląd na niejednokrotne brutalne zachowania wobec niego podczas przesłuchań i uprzykrzanie przez organy policyjne życia jego matce). Często są to ruchy desperackie, ale za to ujawniające absurd prawa w państwie, w którym żyjemy. Tomek udowodnił, że niemalże każdy paragraf brany jest na opak, Służby Policyjne cechuje głównie bezradność co ukazał poprzez masowo popełniane błędy proceduralne. Tomasz jednym słowem pokazuje, iż Policjant nie przestrzega prawa a przecież to on stoi na jego straży. Ruch Wolne Konopie zaczyna budować ogólnopolską sieć, za czym w dużej mierze stoi Gota ze swoimi koncepcjami. Idea kwadratowych rozwiązań i jego charyzma przekonują coraz większą rzesze aktywistów oraz ludzi zainteresowanych sprawiedliwością i racjonalnością w naszym kraju. Od profesorów przez przedsiębiorców, aż po muzyków zawodowych.
Jak piszą o nim media: "Tomasz Obara, Trzydziestoparolatek, wieczny hipis. Mówi, że mieszka w plecaku („Mogę działać, bo nic nie mam do stracenia"), krąży z tą swoją misją po kraju, a jak trzeba, to koledzy się zrzucą na bilet. Nadpobudliwy, miał kiedyś kłopoty ze sobą, studiów nie skończył. Podobno osiągnął sukcesy w biznesie, ale ktoś go podobno okantował. Odpuścił i poczuł, że ma misję". Misję, którą realizował z wieloma innymi osobami zainteresowanymi zmianami prawa w naszym kraju w zakresie statutu prawnego marihuany. Te wszystkie spektakularne akcje, o których możemy między innymi posłuchać w audycji radiowej Kontestacji realizowane były przy współpracy z osobami, o których możecie poczytać w dziale kontakt. To one niejednokrotnie były pomysłodawcami, wykonawcami i koordynatorami działań Tomka. "Obara nie jest bowiem stoczniowcem, ani górnikiem. Nie reprezentuje go związek organizujący okolicznościowe bankiety, na których pokazują się politycy, nie jest prezesem państwowego przedsiębiorstwa, które finansuje wybory. Obara nie rzuca mutrami, lecz ideami. A na koniec rzuca się w przepaść policyjnej niemocy, skrytą za zjeżoną pałką i tarczą."
Rzucaliśmy się razem z Tomkiem w przepaść policyjnej niemocy, budowaliśmy razem z nim tę organizację. Gota unosił się na obłokach oparów jointów, ale też i na barkach swoich towarzyszy, co się później okaże bez których nie jest w stanie funkcjonować. W roku 2007 nazwaliśmy się wszyscy Towarzyszami Naczelnika, niewinna zabawa w Alibabę i 41 rozbójników skończyła się egoizmem, despotyzmem i arogancją, do której wzniósł naszego Naczelnika wrodzony egocentryzm i traktowanie wszystkich dookoła jako swoich narzędzi. Gota uwierzył, że i on może być Bogiem, Mesjaszem a wystarczy tylko uświadomić to sobie...
Co spowodowało, że Gota uwierzył, iż w 2012 roku jego osoba spowoduje "mentalny koniec Świata w umysłach miliardów ludzi"? Prawdopodobnie dość duża popularność, na pewno presja z jaką musiał się spierać codziennie, przecież toczy się przeciwko niemu ponad 20 spraw niemałej wagi, a i on sam wytoczył drugie tyle przeciwko systemowi. Jednak największym powodem ku temu było jego umiłowanie do zażywania wszelkiej maści narkotyków twardych. Tomasz jest swoistą Tablicą Mendelejewa jeśli chodzi o ilość i rodzaj przyjętych środków odurzających. Kropkę nad i postawiły zupełnie nowe narkotyki bardzo spopularyzowane w Polsce - dopalacze, niewiadomego pochodzenia specyfiki, które brutalnie potraktowały prężnie działający umysł jakim Gota dysponował. Były też prawdopodobnie powodem jego psychicznej destabilizacji i zaostrzenia się objawów zaburzeń afektywnych i dysocjacyjnych. Narkotyki i przerost ambicji doprowadziły Gotę do zachowań, na które dłużej godzić się nie mogliśmy, część z nich wymieniliśmy wcześniej, część przytoczymy teraz i będzie to tylko fragment jego niezdrowych poczynań.
Do takowych działań trzeba zaliczyć sabotowanie Wyborów do Sejmu w 2011 r., w których wedle wspólnych ustaleń Tomek zobowiązał się nie przeszkadzać, pomimo różnicy zdań co do sposobu współpracy z Ruchem Palikota a także włamania i blokowanie serwisów WWW (np. Wolnekonopie.pl,radio wolna marihuana) oraz kont społecznościowych, które budowali aktywiści i inne osoby związane z WK (wkradł się na facebooka współzałożyciela WK Jakuba "Sioua" Gajewskiego szkalując jego osobę oraz Wolne Konopie), groźby wobec pozostałych członków Ruchu, sabotowanie rozmów. To naturalnie tylko kilka przykładów działań i to takich o których mogliśmy napisać. Spowodowały, że pomimo wielu szans jakie dawaliśmy Gocie, postanowiliśmy przestać podpisywać się pod tym co robi Tomek.
Ubolewamy nad tym stanem, niektórzy twierdzą, że prawdziwego Gotę porwali nam kosmici, inni, że to mafia, która chce pozbyć się ich głównego przeciwnika, bo przecież nie są nimi Policja, czy politycy. My po prostu wiemy, że Gota przeszedł na „drugą stronę lustra", tam gdzie zawsze chciał być i do czego dążył. Dla Goty Wolne Konopie zawsze będą otwarte, pod warunkiem, że zacznie cenić demokrację w organizacji, zdanie innych ludzi i wspólne decyzje oraz gdy zaprzestanie działania na niekorzyść konstrukcji, którą sam własnymi rękami budował. Tymczasem prosimy nie łączyć więcej nas z Tomaszem „Gotą" Obarą.
ODCINAMY SIE OD PROJEKTÓW, które stara się prowadzić Gota (większość tych projektów Tomasz doprowadził do upadku), gdyż człowiek ten nie jest w stanie zrobić nic konstruktywnego i poważnego, a przede wszystkim obrał sobie za cel zniszczenie wszystkich, z którymi do tej pory działał i na tym aspekcie najmocniej się teraz skupia. Wiemy, że jest to wynikiem połączenia objawów zaburzeń psychicznych z rozszerzaniem tablicy Mendelejewa, dlatego też nie reagujemy na zaczepki z jego strony.
Projekty od których odcinamy się to m.in.:
HASZCZE.PL, PERSONALIZACJA ZIELONYCH TECZEK, Gazeta konopna IDEALISTKA, CANNABISHOUSE.
Resztę założeń prowadzą inne osoby, wiarygodne, odpowiedzialne i przede wszystkim w pełni władz umysłowych. Odnosi się to do: Otwarta Pestka, Wydawnictwo Protest Song, Marsz Wyzwolenia Konopi, Gazeta konopna Spliff, Radio Wolna Marihuana, HempLobby."
Szkoda trochę kolegi, ale NIKT nie mówił, że marihuana i narkotyki, szczegółnie te twarde nie maja skutków ubocznych. W tym konkretnym przypadku ich wpływ jest jasny. Gółwny "prorok dopalaczy" został zniszczony przez swoje toksyczne produkty.