Największa komercyjna plantacja konopi w Polsce zamknięta!!!

Niedawno polska policja mogła zainkasować na konto swoich kontach prawdziwy sukces i cios w mafię narkotykową. 

Niedawno polska policja mogła zainkasować na konto swoich kontach prawdziwy sukces i cios w mafię narkotykową. Jak donosi portal nasygnale.pl zamknięto niedawno największą komercyjną plantację konopi, która kiedykolwiek została założona i wykryta w Polsce! Jest to jedna z niewielu tak spektakularnych akcji naszych stróży prawa.

Oficjalna notatka opublikowana na portalu socho donosi:  „Policja i Straż Graniczna zlikwidowały w Lubuskiem plantację konopi indyjskich, jedną z największych, jakie wykryto w Polsce. Dotychczas zarzuty usłyszały trzy osoby.

- W budynkach po byłej jednostce wojskowej w jednej z lubuskich wsi produkcja marihuany była prowadzona na skalę przemysłową. Znaleziono tam kilka tysięcy sadzonek konopi - poinformował rzecznik lubuskiej policji Sławomir Konieczny. 

Były kompleks wojskowy wyglądał na opuszczony, ponadto otoczony jest wysokim murem, co sprawiało, że z zewnątrz teren byłej jednostki nie był widoczny. 

Na początku tego tygodnia wkroczyli tam funkcjonariusze SG i Centralnego Biura Śledczego. W dużych halach znajdowała się profesjonalnie zorganizowana uprawa konopi. 

W halach było kilka tysięcy sadzonek na różnych etapach wzrostu. Stworzono tam cały szereg stanowisk, systemów ogrzewania i oświetlenia. Plantacja była zasilana z agregatów prądotwórczych. Likwidacja nielegalnej uprawy zajęła funkcjonariuszom kilka dni. 

- Podczas akcji zatrzymano trzy osoby, zajmujące się procederem. Mężczyźni usłyszeli zarzuty uprawy konopi oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im do pięciu lat wiezienia. Prowadzona sprawa jest rozwojowa, a nadzoruje ją Prokuratura Okręgowa w Gorzowie - powiedział Konieczny.” 

Więcej o wielkości i profesjonalności tej uprawy dowiecie się z dołączonych fragmentów wideo z materiałów operacyjnych policji dostępnej pod linkiem: http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,Ogromna-plantacja-trawki-w-jednostce-wojskowej,wid,15199271,wiadomosc.html?ticaid=61069d. 

Każdy z naszych czytelników, który kiedykolwiek uprawiał konopie wie ile pracy i pieniędzy trzeba było zainwestować, aby przygotować tak profesjonalne stanowisko do wielkopowierzchniowej uprawy marihuany. Daje to nam tylko mgliste pojęcie o dochodach grup mafijnych uzyskiwanych z tej plantacji. Nie są to, bowiem grupy zajmujące się działalnością charytatywną i każda zainwestowana złotówka musi się zwrócić, i to wielko krotnie zwrócić. 

Oficjalna notatka wprawdzie nic o tym nie wspomina, ale nic nie wskazuje, żeby była to uprawa przygotowana przez naszych małych wietnamskich braci, którzy to ostatnio bardzo rozbudowują swoją sieć plantacji ganji w naszym kraju.

Równie nieprecyzyjnie można tylko szacować ile mogła działać ta plantacja zanim policji udało się ją wykryć. Większość złapanych plantacji w przeszłości miało dodane jedno bardzo znaczące zdanie: „Wykryto również nielegalne pobieranie prądu…”. Nielegalny pobór prądu mógł mieć racje bytu za komunizmu, kiedy to urządzenia pomiarowe były niedokładne i rzadko wykrywały takie zdarzenie. Obecnie taki proceder w zależności od ilości ukradzionego prądu jest demaskowany w ciągu tygodni do miesięcy. Kontrola z zakładu energetycznego przy najmniejszych wątpliwościach od razu zawiadamia policję, która niejako przy okazji demaskuje uprawę konopi. 

Ta uprawa jednak NIE kradła prądu, co świadczy o planowaniu jej do działania przez długi czas. Przestępcy wykorzystali profesjonalne generatory prądu do zasilania lamp i całego sprzętu elektrycznego. Podrażało to niewątpliwie koszty, ale wykrycie prze zakład energetyczny. Być może uprawa ta dostarczała zioła na polski rynek od wielu lat.

Wystarczyła by dekryminalizacja posiadania i domowej uprawy konopi, aby grupy mafijne zostały odcięte do zysków ze sprzedaży najpopularniejszej nielegalnej używki w Polsce.