Jesienna pielęgnacja krzaków
Gdy nadchodzi jesień większość z nas ogrodników z uczuciem radości patrzy na swoje rośliny, które już całkiem niedługo staną się aromatyczna i mocną, własnoręcznie wyhodowaną marihuaną. Do zbiorów pozostało jeszcze parę tygodni i większość z was zapewne zadaje sobie pytanie, co jeszcze mógłbym zrobić dla swojej roślinki, aby była szczęśliwsza, mocniejsza, i ładniej pachniała. Dowiecie się tego czytając niniejszy artykuł.
Gdy nadchodzi jesień większość z nas ogrodników z uczuciem radości patrzy na swoje rośliny, które już całkiem niedługo staną się aromatyczna i mocną, własnoręcznie wyhodowaną marihuaną. Do zbiorów pozostało jeszcze parę tygodni i większość z was zapewne zadaje sobie pytanie, co jeszcze mógłbym zrobić dla swojej roślinki, aby była szczęśliwsza, mocniejsza, i ładniej pachniała. Dowiecie się tego czytając niniejszy artykuł.
Gdy nadchodzi jesień większość z nas ogrodników z uczuciem radości patrzy na swoje rośliny, które już całkiem niedługo staną się aromatyczna i mocną, własnoręcznie wyhodowaną marihuaną. Do zbiorów pozostało jeszcze parę tygodni i większość z was zapewne zadaje sobie pytanie, co jeszcze mógłbym zrobić dla swojej roślinki, aby była szczęśliwsza, mocniejsza, i ładniej pachniała. Dowiecie się tego czytając niniejszy artykuł.
Matka Natura tego roku nie była bardzo łaskawa dla ogrodników uprawiających pod gołym niebem. Dużo deszczu, sporo strat w roślinach, które się podtopiły, ale ci którzy uważnie nas czytali i przygotowali miejsca pod uprawę są z pewnością w dużo lepszej sytuacji od tych, którzy tego nie robili. Warunkiem skutecznej i wydajnej uprawy w tym 2011 roku była jak zawsze, dobra przepuszczalność gleby wokoło roślin. Jeżeli tego nie zrobiliście, a uprawiacie na glebie gliniastej, lub zawierającej dużą jej część z pewnością część waszych roślin uschła się z powodu braku tlenu w strefie korzeniowej. Widzicie już teraz, że nie ma jednego gwarantującego 100% sukces sposobu uprawy, ale jest co najmniej kilkaset 1%.
Wszystko zaczęło się wiosna od małej roślinki. |
W Polsce zależnie od pogody w danym roku okres wegetacji zaczyna sie w okolicach kwietnia , a kończy pod koniec listopada. W tym własnie okresie cały cykl wegetacji powinien sie zamknąć. Wczesne odmiany hodowane na zewnątrz mogą być nieraz w pełni dojrzałe już pod koniec sierpnia , te puźne nie raz nie sa w pełni gotowe na początku listopada. Jezeli mielismy tego pecha i przed pełnym wykształceniem się szczytów zastały nas wczesne jesienne przymrozki , które wystepuja zwykle w nocy przy gruncie , nie zawsze oznacza to , że nasze rośliny nadaja się tylko na śmietnik. Niektóre odmiany sa bardziej inne mniej odporne na mróż jednak w dużej liczbie przypadków metabolizm roślin zostaje jedynie poważnie zachamowany na okres zimnej nocy i wraca na w miarę normalny poziom kontynując proces dojrzewania. Odmiany , które zostały przemrożone mają zwykle smak zmieniony w stosunku do nie przemrożonych na bardziej ''haszyszowy''. Co jest zaletą dla jednych jest wadą dla drugich - jednak faktem jest , że smak pod wpływem mrozu się zmienia.
Moment w którym konopia jest dojrzała jest bardzo łatwy do przeoczenia, szczegulnie początkujący hodowcy zwykle zrywaja swoje krzaczki zbyt wcześnie. Nie można sztywno trzymać się terminów podanych przez producenta nasion. Podaja bowiem oni termin w którym najwcześniej można ściąć krzak. Z reguły od tego terminu mija jeszcze 14 do 25 dni po którym konopia jest w pełni dojrzała. Aby wykryć ten moment bedziecie musieli uzbroić się w silne szkło powiększające lub kieszonkowy mikroskop. Tanie mikroskopy w kształcie długopisu można dostać na targowiskach i obywateli byłego ZSRR. Tak uzbrojeni powinniście udać sie na miejsce hodowli i dokładnie przyjżeć się kryształkom żywicy na kwiatach. Pod silnym szkłem powiększającym mają one kształt niewielkiego bezbarwnego grzybka. Jeżeli grzybek ten jest przezroczysty roślina nie osiągneła jeszcze pełnej dojrzałości. Jezeli grzybek ten matowieje i/lub zmienia kolor na bursztynowy wasz krzaczek osiągnoł swój maksymalny potenciał rozwoju. Żniwa możecie zacząć jeżeli zmieni barwę powyżej 50% grzybków.
Takie ścinki po trymowaniu kwiatów nadają się do wyrobu wyśmienitego haszyszu. |
Jeżeli nie przenawoziłeś swoich roślin zbyt dużą dawką nawozów już sam widok kwitnącego ogrodu powinien wystarczyć do wywołania u was obfitego ślinienia. Pod jasnym światłem jesiennego słońca wasz ogród powinien wyglądać imponująco z połyskującymi kryształkami bogatej w THC żywicy. Ponieważ rośliny w fazie kwitnienia wykazują zwiększone zapotrzebowanie na fosfor i potas do planu nawożenia włączamy preparat Plagron PK 13/14. Zapewni on krzakom dodatkowe dawki tych pierwiastków w łatwo dostępnej formie. Obydwa te pierwiastki znajdują się w każdej odżywce dostępnej na rynku, jednak nie w wystarczającej na ten okres rozwoju ilości. Preparaty typu PK 13/14 pozwalają uzupełnić te niedobory. Rezultatem będą bardziej kompaktowe rośliny i zbite kwiaty. Jeżeli jesteście początkującymi ogrodnikami sugeruje wam nabyć podstawowy zestaw nawozów zawierających w swoim składzie wszystkie niezbędne pierwiastki NPK - azot, fosfor, wapń. Taki zestaw należy uzupełnić jeszcze o preparat PK 13/14 i stymulator wzrostu korzeni. Z takim zestawem jesteście w stanie uzyskać niesamowite rezultaty.
Jeśli macie już pewne doświadczenie w temacie i zależy wam na maksymalnej wydajności możecie dokupić jeszcze kilka dodatkowych produktów jak na przykład stymulatory kwitnienia czy enzymy. Nie ma sensu kupować tych produktów na pierwszą uprawę ponieważ dają one rezultaty wtedy kiedy rośliny nie mają żadnych niedoborów. Początkujący ogrodnicy mogą popełnić szereg błędów przy ich stosowaniu więc odradzam im komplikowania sobie życia.
Jeżeli jesteście pewni, że nie popełnicie podstawowych błędów i nie przenawozicie roślin preparaty te dają naprawdę dobre rezultaty. Enzymy pomagają rozkładać stare, obumarłe już resztki korzeni i redukują zasolenie medium uprawnego pozostałe z niewykorzystanych nawozów i dodatków. Nieraz na butelkach nawozów w około zakrętki wydziela się krystaliczny osad. To są właśnie te sole, o których mówiłem. Używając przy uprawie naturalnych nawozów także możecie zredukować gromadzenie się soli balastowych w medium ponieważ zawierają one tak zwane biopierwiastki pochodzenia roślinnego.
Taki widok to prawdziwa gratka dla każdego zielonego gagatka! |
Na kilka 3-4 tygodnie przed planowanym ścięciem krzaka nalerzy usunąć wszystkie tgz. liscie wiatrakowe (ang. fan leavs) czyli najwieksze wystepujące na krzaku. Usunąć można także pozostałe wieksze liście , pozostawiając tylko te malutkie w bezpośrednim sasiedztwie szczytów. Liści takich nie opłaca sie wyżucać , w zalerzności od odmiany moga byc całkiem mocne i jeżeli nie bedą nadawały sie do palenia to na pewno można je wykorzystać do przygotowania jakiś smacznych psychoaktywnych potraw lub zużyc do wyrobu haszyszu.
Pierwszą podstawową rzeczą jaka powinniście zabrać jest kilka par rękawiczek chirurgicznych, są tanie i łatwo dostępne w każdej aptece za kilkadziesiąt groszy. Uchroni to wasze ręce od pokrycia się świeżym haszyszem, który musielibyście zmyć przed drogą powrotną do domu. Używając rękawiczek drogocenna żywica osiądzie na rękawiczkach, które zabrane ze sobą pozwolą się nim cieszyć zaraz po powrocie. Pokryte haszyszem rękawiczki łatwo oczyścić jeżeli przedtem na kilka godzin umieścicie je w zamrażalniku. Guma i żywica stwardnieje dając się bezproblemowo „odłupać".
Wycieczka po zbiory jak każda praca na plantacji powinna mieć odpowiednią „przykrywkę". Może to pomóc w przypadku, gdy zostaniemy przyłapaniu w miejscu, w którym nie powinniśmy być bez powodu. Zabierzcie ze sobą wielki aparat fotograficzny, lornetkę, wędkę czy cokolwiek innego co może wytłumaczyć Wasza obecność na danym terenie. W czasie drogi wymyślcie też jakąś prawdopodobna „legendę" na wypadek głupich pytań. Dobrze jest także w drodze powrotnej, kiedy mamy ze sobą niebezpieczny ładunek zabrać coś co widocznie zaświadczy o neutralnym charakterze naszej wizyty. Może to być wszystko, co przykuje ludzkie oko, jednocześnie odwracając uwagę od prawdziwego celu naszej wycieczki. Może to być naręcze polnych kwiatów lub ziół ;-), plastikowe wiaderko z wykopanymi kilkoma korzeniami chrzanu - wyśmienita „przykrywka" - zamierzacie kisić ogórki. To także może wydawać się zbędne, ale jeżeli ceną jest wolność to uwierzcie mi, że lepiej zapobiegać niż biadolić po fakcie. Powodzenia!