Amnesia Haze

Soft Secrets
02 May 2012

Dostałem pięć nasion od Royal Queen Seeds, które wykiełkowały łatwo i szybko. Do kiełkowania stosowałem zaciemniony pojemnik, w którym nasiona leżały sobie pomiędzy wilgotnymi chusteczkami higienicznymi. Jak tylko kiełki rozwinęły się i pokazały korzonek przesadziłem je do małych doniczek umieszczonych na słonecznym parapecie okiennym. Po Kiku dniach przesadziłem je do docelowych doniczek i umieściłem w domu pod lampami.


 

Młode sadzonki bardzo szubko zaczęły pokazywać swój rasowy kształt. Miałem w swoim ogrodzie tylko te pięć roślin, więc przyciąłem je trochę, aby ograniczyć ich wzrost i zmusić do rozkrzewienia się na boki. Krzaki od początku pokazywały geny swoich rodziców. Dominujący był jasny wpływ sativa, ale wspomnienie po linii indica było łatwo widoczne w niepowtarzalnym kolorze liści i łodyg.

 

Na początku uprawy sadzonki były poddane stresowi spowodowanym zimnem, co spowolniło wyraźnie szybkość ich wzrostu. Jest to całkiem normalne, jeśli temperatura spada poniżej 20 stopni. Rośliny dobrze sobie radziły z tym niekorzystnym czynnikiem, ale z pewnością rosły by dużo szybciej gdyby nie było niekorzystnych warunków klimatycznych. Kwitnienie było stosunkowo krótkie, ponieważ zamknęło się w mniej niż dziesięć tygodni. Początek tego procesu był stosunkowo wolny, ale roślina stabilnie się rozpędzała do pełni swoich możliwości. Pod koniec kwitnienia rośliny nie nabierały już masy kwiatów, tylko rozbudowywały dolne partię krzaków i produkowały, co raz więcej żywicy. Było, na co czekać.

 

Lekka mieszanka ziemna: Janecomix 

Jednym z najczęściej popełnianych błędów przez ogrodników uprawiających pod lampami jest niewłaściwe dobranie rodzaju ziemi pod uprawę. Bardzo często zawiera ona w swoim składzie zupełnie zbędne długo działające nawozy lub zatrzymuje zbyt dużo wody. Przez to rośliny nie mogą wydajnie oddychać przez system korzeniowy, który jest stale podtapiany. Długo działające nawozy w połączeniem z odżywkami dedykowanym do konopi, to najprostszy sposób na szybkie przenawożenie roślin lub wyraźnie zepsucie ich smaku. 

Każda mieszanka ma swoje zastosowanie i przeznaczenie. Początkujący ogrodnicy powinni wybierać przenawożone mieszanki najwyższej klasy, ponieważ będą one stanowiły bufor dla możliwych do popełnienia błędów. Będą zapewniały lepsze warunki dla krzaków zapewniając im więcej powietrza i odprowadzając więcej niepotrzebnej wody. Bardziej doświadczeni rolnicy z reguły wybierają bardzo ubogie w składniki nawozowe, łatwo przepuszczalne i dobrze przewietrzone mieszanki pozwalające kontrolować w 100% składniki pokarmowe, jakie otrzymuje roślina.

 

Ja do swojej uprawy wybrałem bardzo delikatnie nawożoną mieszankę firmy Atami sprzedawaną pod nazwą Janecomix ze sporą zawartością perlitu ułatwiającego dobre napowietrzenie gleby. Po kilku uprawach mogę z całą pewnością stwierdzić, że mieszanka ta to jeden z najlepszych wyborów dla profesjonalistów. Nawozy w niej zawarte kończą się w ciągu kilku dni (maksymalnie 10) i potem za odżywianie roślin odpowiedzialny jest już tylko hodowca. Jest to sytuacja idealna dla wszystkich zaawansowanych ogrodników, którzy lubią mieć wszystko pod kontrolą. Szybko wyczerpujące się substancję odżywcze pozwalają na perfekcyjne wykiełkowanie sadzonek, pozostawiając po tym terminie pełną dowolność w nawożeniu. Do tej mieszanki można stosować wszystkie nawozy dedykowane do upraw ziemnych. Jednym słowem jest to doskonała mieszanka z wielkim potencjałem przeznaczona dla doświadczonych ogrodników sprzedawana w dobrej cenie.

 

Nawożenie 

 

W ogrodach o niższej od optymalnej temperaturze powinno się stosować nieco dłuższe przerwy pomiędzy nawożeniami, ponieważ rośliny w takich warunkach mają spowolnione procesy metaboliczne i potrzebują mniej wody i składników pokarmowych. Trzeba jednak uważnie dbać, aby nie przenawozić roślin powodując niepotrzebną akumulację soli mineralnych w tkankach roślin. W optymalnych warunkach klimatycznych mieszanka Janecomix umożliwia dość częste podlewanie krzaków, nawet każdego dnia. Jeżeli macie trochę chłodniej w ogrodzie wystarczą dwa podlewania na tydzień. Najlepiej jednak po prostu obserwować rośliny i reagować na ich potrzeby. 

 

Podczas tej uprawy nie stosowałem preparatu Bloombastic, tylko klasyczne nawozy dedykowane do uprawy w mieszankach ziemnych. Stosowałem się niemal, co do joty do zaleceń producenta. Z jednym wyjątkiem. Używałem nieco mniejszego stężenia cieczy roboczej i rzadziej podlewałem rośliny. 

 

Po przesadzeniu roślin doniczki ze świeżą mieszanką powinny być obficie podlane, aby korzenie miały jak najpełniejszy kontakt z nowym medium. Najlepiej sprawdzają się zraszacze z wolnym wypływem wody. Równie ważne jest napowietrzenie podłoża, które wspomaga perlit. Zaraz po przesadzeniu zastosowałem dobry stymulator wzrostu korzeni w ilości 4 ml/litr. W drugim i trzecim tygodniu dodałem roślinie trochę nawozu na wzrost w ilości 3ml/litr w drugim i 4 ml/litr w trzecim tygodniu.

 

Od czwartego tygodnia rośliny dostawały już tylko 12 godzin światła na dobę, co jest optymalnym rozwiązaniem dla odmian typu sativa, które podwajają swoją wysokość podczas fazy kwitnienia. Odmiany te rosną stosunkowo wysokie i nawet utrzymując prawidłowe odległości od lam dolne części rośli dostają bardzo mało światła i są słabo wydajne. Dlatego właśnie uprawiając odmiany typu sativa należy stosować stosunkowo krótki okres wegetacji, aby mieć je pod pełną kontrolą. Wystarczy już niewielkie podcinanie, aby roślina bardzo ładnie rozbudowała boczne i dolne gałęzie.

 

Od drugiego lub trzeciego tygodnia można stosować już nawóz Terra Max w ilości 3ml/litr wraz z Ata XL w ilości 0.5 ml/litr. Ja stosowałem dodatkowo mieszankę 1ml/litr Atazyme z 0.05 ml/litr Ataclean. Po czwartym tygodniu kwitnienia stosowałem już: 4ml/litr Terra Max, 1ml/litr Ata XL, 3ml/litr Atazyme i 0.1 ml/litr Ataclean. Raz na tydzień stosowałem trochę nawozu PK 13-14. Ponieważ ta uprawa przeznaczona była, jako prezentacja tej odmiany stosowałem nawóz typu PK 13-14 z wielkim wyczuciem, ponieważ w większych dawkach może być on zabójczy dla roślin. Najlepiej jest zacząć od bardzo niewielkich ilości i zwiększać powoli aż do uzyskania optymalnego stężenia preparatu dla danej odmiany. Amnezia Haze wytrzymywała stosunkowo duże dawki tego preparatu. W czwartym tygodniu stosowałem 0.5 ml/litr PK 13-14, a po piątym podniosłem jego ilość do 1ml/litr cieczy roboczej.

 

W ostatnie dziesięć dni przed zbiorami stosowałem już tylko Atazyme i Ataclean. Dzięki tym preparatom roślina łatwiej usuwa balastowe sole mineralne zawarte w jej tkankach, co wyraźnie poprawia smak i aromat palenia. Preparat Atazyme wspomagał rośliny w rozkładaniu martwych części korzeni, a Ataclean pomagał w rozkładzie wysoce złożonych cząsteczek nawozów w proste związki chemiczne.

 

Nie mam najmniejszych wątpliwości, co do skuteczności kombinacji Ata XL i PK. W porównaniu do preparatu Bloombastic tego samego producenta brakuje jednak „tego czegoś”, ale na korzyść tej mieszanki wpływa jej niska cena i efektywność. Nawozy były dawkowane stopniowo. Nie stosowałem od razu maksymalnych sugerowanych przez producenta stężeń cieczy roboczej. Mogłem stosować większe dawki i zyskać nieco na wydajności uprawy, jednak ryzyko przedawkowania mogłoby być wtedy problemem, o który nie miałem ochoty się martwić. Każdy ogrodnik ma swoje preferencje smaku i aromatu zioła. Do tego trzeba także dopasować dawkowanie substancji odżywczy, ponieważ mają one esencjonalny wpływ na smak i aromat gotowego palenia.

 

Wnioski końcowe i degustacja

Rezultat końcowy mojej uprawy okazał się pełnym w smaku i bardzo aromatycznym ziołem. Wszystkie rośliny różniły się nieco od siebie, ale dały ponad przeciętne plony. Nawożenie było dopasowane do celu. Celów nawożenia jest kilka. Po pierwsze należy pamiętać, aby po zmianie oświetlenia na 12/12 zaprzestać stosowania nawozu dedykowanego na fazę kwitnienia i zacząć stosować nawóz dedykowany kwitnieniu. Jak tylko rośliny dostosują się do nowego typu nawożenia należy wspomóc je w procesie kwitnienia przez optymalną suplementację składników odżywczych. Powinniśmy także zwrócić uwagę na koszt całego cyklu nawożenia, który dla wielu ogrodników jest sprawą bardzo istotną. Nawożenie ma na celu uzyskanie zdrowych, silnych łodyg, na których powinny wyrastać zbite i masywne kwiaty. Musimy pamiętać, aby nie przesadzać z ilością nawozów, ponieważ bardzo łatwo je przedawkować. Pod koniec cyklu trzeba jeszcze tylko wypłukać resztki balastowych soli mineralnych, co bardzo poprawia smak i aromat gotowego zioła.

 

Cykl uprawy skończyliśmy z produktem bardzo wysokiej, jakości o doskonałym zapachu i strukturze kwiatów. Nie były one bardzo zbite, ale rekompensowała to ilość żywicy, którą pokryte były nie tylko kwiat, ale także wszystkie małe listki, które można było właściwie opuścić podczas strzyżenia kwiatów. Żywica znajdowała się także na większej części dużych liści wiatrakowych. Moim celem było przygotowanie optymalnego materiału do testów o jak najwyższej, jakości. Dlatego zwracałem szczególną uwagę na każdy etap przygotowania zioła do palenia.

 

Po całym procesie testów zioło to mogę opisać, jako bardzo charakterystyczne w smaku dla wszystkich odmian Haze. Każdy koneser tego typu odmian rozpozna bez trudu znajomy zapach kadzidła kościelnego, owocowych błysków z nutą ostrych, orientalnych przypraw wschodu. Wyczuć także można niewielkie, ilości wpływu genów odmian indica, co dawało się wyczuć, jako nieco ziemisto zardzewiały posmak. Którego jednak nie powinno się mylić z metaliczny smakiem przenawożonego zioła. 

 

Po dokończeniu uprawy innych odmian, jakie miałem w ogrodzie warto by powtórzyć test i porównać wyniki, co dałoby bardziej miarodajne wyniki. Firma Royal Queen Seeds pracowała nad tą odmianą od kilku dobrych lat, co gwarantuje najwyższą, jakość materiału nasiennego z niej pochodzącego.

Wysokie stężenie substancji psychoaktywnych wraz z naprawdę szczególnym smakiem tej odmiany to połączenie dla prawdziwych koneserów ganji. Amnesia Haze od Royal Queen Seeds to najwyższej klasy sativa o wyraźnie skróconym czasie kwitnienia i bardzo aromatycznym i mocnym paleniu.

 

 

S
Soft Secrets