Zatrudnienie w branży konopnej rośnie w warunkach spowolnienia gospodarczego

Luke.Konopiacki
20 Aug 2020

Miliony ludzi straciło pracę po wybuchu COVID-19, niektórzy zostali zmuszeni do porzucenia kariery, której budowaniu poświęcili całe swoje życie. Ponura sytuacja gospodarcza jest przez wielu porównywana do Wielkiego Kryzysu z lat dwudziestych XX wieku, ale przemysł konopny wydaje się dobrze sobie radzić pośród kolosalnej fali redukcji zatrudnienia.


Wiele branż i przedsiębiorstw mocno ucierpiało z powodu wybuchu pandemii koronawirusa, ludzie stracili cenne miejsca pracy. Tymczasem branża konopi wydaje się radzić sobie lepiej niż kiedykolwiek.

Raporty sugerują, że firmy konopne w całym kraju, które były stabilne finansowo i zdrowe przed pandemią, faktycznie zatrudniły dodatkową siłę roboczą w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na produkty z konopi indyjskich.

Większy popyt był obserwowany już w marcu 2020 roku, kiedy CNBC poinformowało: „Klienci zdają się uzupełniać zapasy, wiele sklepów przechodzi na dostawy do domu. Jest również możliwe, że branża dociera do nowych klientów, którzy do tej pory kupowali swoją trawkę nielegalnie, ale chcą teraz skorzystać z możliwości zakupu regulowanego produktu dostarczanego do ich drzwi”.

W kwietniu apteki konopne stały się „niezbędnymi” biznesami w większości stanów. Początkowy tłum zdenerwowanych klientów gromadzących zapasy marihuany - obawiających się, że mogą pozostawać w domu przez wiele dni, odizolowani, bez niczego do palenia lub leczenia się - ostatecznie zniknął.

Jednak wiele sklepów ogłosiło, że sprzedaż produktów z konopi indyjskich utrzymywała się na wysokim poziomie także później, a biznes dobrze prosperował od wybrzeża do wybrzeża. Od Kalifornii, gdzie marihuana jest legalna od lat, do Florydę, która oczekuje na złagodzenie praw dotyczących posiadania, używania i hodowli konopi do 2022 roku.

Na samej Florydzie sprzedaż marihuany wzrosła o ponad 50 procent w porównaniu ze styczniem. Firmy takie jak Curaleaf, które produkują i dystrybuują konopie w całym kraju i mają kapitalizację rynkową w wysokości około 5 miliardów dolarów, odnotowały podobno 300-procentowy wzrost popytu na marihuanę medyczną.

Dlatego nie jest zaskoczeniem, że firmy konopne w kilku stanach ogłosiły, że pomimo pandemii zatrudniają tysiące nowych pracowników (według Politico) oraz informowały o wysokim zapotrzebowaniu na pracowników na początku maja.

Wysokie zatrudnienie w branży konopi to dobry sygnał

Ponieważ w większości stanów sklepy z ziołem pozostawały otwarte, podczas gdy wielu innych sprzedawców detalicznych zostało zmuszonych do zamknięcia lub ograniczenia biznesów w ciągu ostatnich kilku miesięcy, łatwo jest wyjaśnić wzrost zatrudnienia w branży konopnej. Gdyby to miało oznaczać jedną rzecz, to raczej to że w najbliższej przyszłości sytuacja w branży nie ulegnie spowolnieniu.

Wzrost zatrudnienia wynika ze wzrostu popytu na produkty z konopi indyjskich w całym kraju. Gdy nowi użytkownicy rejestrują się w celu skorzystania z marihuany rekreacyjnej lub medycznej, firmy zatrudniają nowy personel w dowolnym obszarze działalności do wykonania nowej pracy.

„W większości przypadków nad tymi planami zatrudnienia pracowano już przed kryzysem systemu zdrowia, ale paraliż gospodarczy, który ogarnął większość biznesów, w dużej mierze nie zniweczył tych planów”, czytamy w Politico.

Na przykład firma Green Leaf Medical, która uprawia marihuanę medyczną w stanie Maryland, podała, że jej plany przewidują zatrudnienie nowego personelu w liczbie około 300 osób do uprawiania konopi i sprzedaży detalicznej w Maryland i Wirginii. Według Politico ich siła robocza będzie dwukrotnie większa.

Firma Trulieve z siedzibą na Florydzie od początku pandemii zatrudniła ponad 200 pracowników detalicznych na Florydzie. Illinois Cresco Labs podobną liczbę nowych pracowników, aby praca przebiega bezproblemowo w przychodniach zlokalizowanych w tym stanie, w którym rekreacyjna marihuana stała się legalna dopiero 1 stycznia 2020 r.

Zarówno więksi, jak i mniejsi gracze w branży poszukiwali możliwości zwiększenia popytu na produkty z konopi indyjskich. AltMed Florida, który prowadzi działalność na mniejszą skalę, podobno otworzył 10 nowych sklepów od połowy marca, podwajając ich liczbę. NFuzed, sprzedawca „niedrogich produktów spożywczych zawierających THC i CBD” z siedzibą w Kolorado, które według ich strony internetowej smakują jak cukierki, również zatrudnił nowych pracowników od czasu wybuchu epidemii Covid-19 przy 50-procentowym wzroście sprzedaży.

Niektóre firmy konopne...

Niektóre firmy konopne niestety musiały jednak redukować miejsca pracy w ostatnim okresie. MedMen jest jednym z głównych detalistów, który musiał zamknąć kilka swoich sklepów na Florydzie, najwyraźniej z powodu trudności finansowych. Inne wielkie nazwy w branży, takie jak Acreage Holdings i Canopy Growth, również musiały decydować się na różne cięcia, sugerują raporty.

Sprzedaż legalnej marihuany przekroczyła wartość 12 miliardów dolarów w 2019 roku, co stanowi wzrost o 34% w stosunku do łącznej kwoty 9,1 miliarda dolarów w 2018 roku, według BDS Analytics, które wnosi wkład do branży konopi indyjskich dzięki jednym z najlepszych badań trendów rynkowych i analiz rynku. BDS Analytics sugeruje, że sprzedaż konopi indyjskich może przekroczyć wartość 30 miliardów dolarów rocznie do 2024 roku – przy czym szacunki te zostały dokonane bez uwzględnienia ogólnego wpływu na gospodarkę pandemii koronawirusa.

Jeśli chodzi o wskaźniki zatrudnienia, niektóre dane sugerują, że legalny przemysł konopi indyjskich w USA zatrudniał w ubiegłym roku prawie 250 000 osób, co stanowi około 15% wzrost w porównaniu z 2018 r.

Pierwszy kwartał 2020 r. na razie wskazuje, że sprzedaż konopi indyjskich pod koniec roku może przewyższać tą z 2019 r., zaś firmy, miejmy nadzieję, będą nadal poszukiwać dodatkowego personelu. Jednak są też takie, które wysyłają sygnały ostrzegawcze.

„Wielu obserwatorów branży ostrzega, że na horyzoncie pojawiają się złowieszcze znaki finansowe. Nawet jeśli okaże się, że jest bardziej odporna na recesję niż wiele innych sektorów, problemy z prowadzeniem rachunków bankowych w całym kraju prawdopodobnie ostatecznie ograniczą sprzedaż zioła. Ponadto brak dostępu do usług bankowych oznacza, że firmy zazwyczaj nie mają dostępu do kredytów, jeśli doświadczają kryzysu finansowego ” - pisze Politico.

Aby uzyskać odpowiedzi, będziemy musieli poczekać do końca 2020 roku. I chociaż nie możemy przewidzieć, co stanie się w przyszłości, istnieje wiele powodów, aby pozostawać optymistą.

Globalne spożycie zioła wzrosło o 60 procent w ciągu ostatnich 10 lat i prawie 200 milionów ludzi obecnie czerpie korzyści z palenia marihuany na całym świecie, wynika z raportu narkotykowego z 2019 roku opublikowanego przez ONZ. Tam, gdzie rośnie popyt, naturalne jest myślenie, że będą podejmowane wysiłki w celu utrzymania i rozwoju branży w każdych okolicznościach.

Jeśli sam szukasz pracy w branży konopnej, masz do wyboru wiele opcji kariery. Hodowcy, przychodnie, usługi dostawcze, przycinanie, 'budtenders', wynalazcy, sprzedawcy, przedsiębiorcy internetowi lub inwestorzy - w branży jest miejsce dla każdego.

L
Luke.Konopiacki