Inicjatywa obywatelska

Soft Secrets
21 Jul 2014

Jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej, Polska osiągnęła dzisiaj minimalny próg ilości podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską na rzecz legalizacji marihuany. Determinacja i aktywność Po


Jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej, Polska osiągnęła dzisiaj minimalny próg ilości podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską na rzecz legalizacji marihuany. Determinacja i aktywność Polaków pokazują dobitnie, że nasze prawo narkotykowe jest zacofane i wymaga natychmiastowej, gruntownej reformy.

Donald miał swoją Zieloną Wyspę, my mamy swoją.  Na facebookowym wydarzeniu inicjatywy zgromadziło się już przeszło 115 tysięcy osób, z których prawie 40 tysięcy złożyło podpis pod inicjatywą. Ponad 1/3 podpisów złożonych w całej Europie pochodzi właśnie z Polski.

O co dokładnie chodzi w Inicjatywie, pisałem już tutaj i tutaj. Zasadniczo jest to oficjalny mechanizm legislacyjny Komisji Europejskiej, który daje milionowi obywateli UE szansę na bezpośrednie wyrażenie swoich postulatów. Inicjatywa „Weed like to talk” ma jasny cel - znieść kary za posiadanie i uprawę konopi w całej Europie.

Podział na cywilizowaną, postępową Europę i konserwatywny zaścianek, którego jesteśmy niechlubną stolicą, jest wyraźnie widoczny w liczbie zebranych pod inicjatywą podpisów. Tam, gdzie przepisy są łagodne, nie udało się zmobilizować dużej liczby zwolenników. Proponowana inicjatywa nie ma dla nich zwyczajnie wiele do zaoferowania – postulowane rozwiązania są już w praktyce stosowane w wielu państwach europejskich. Tam natomiast, gdzie za posiadanie można trafić do więzienia, aktywność jest największa.

Nie zgadzamy się na tak skrajnie nierówne traktowanie obywateli Europy – Hiszpanie mogą uprawiać krzaki konopi, dzielić się marihuaną ze znajomymi czy konsumować ją w konopnych klubach społecznych. W Polsce, za to samo grozi nawet kilkanaście lat więzienia. Nie jesteśmy – Polacy, Bułgarzy, Szwedzi – obywatelami drugiej kategorii, głupszymi, potrzebującymi prohibicji by powstrzymać nas od uzależnień.

Nie ukrywam, że miałem nadzieję na zastrzyk energii po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Niestety jedyna formacja (Twój Ruch), która deklarowała poparcie dla inicjatywy, nie znalazła się w PE, tym samym odbierając nam narzędzia promocji tego wydarzenia. Mimo wszystko, po kilku miesiącach od rozpoczęcia akcji udało się zebrać wymagane od nas minimum 38250 podpisów. To powód do dumy, ale i zobowiązanie do dalszej walki.

Te 38250 podpisów, które stanowi pierwszy próg inicjatywy dla Polski, to dopiero początek. Nie możemy spocząć na laurach. To jest moment, na który czekała cała Europa, w której sporo osób nie wierzyło, że może się udać. Pokazaliśmy, że to możliwe. Teraz czeka nas kolejne wyzwanie – zebrać w Polsce przynajmniej 2-3 razy więcej podpisów i przekonać milion obywateli UE do tego samego. Do zażywania marihuany przyznaje się ponad 80 milionów Europejczyków, a wielokrotnie więcej – choć nie ma bezpośredniego kontaktu – popiera postulat legalizacji.

Codziennie dostaję pytania „czy kiedyś w Polsce będzie legalizacja?”. Tak, będzie. Widząc zaangażowanie Polaków w walkę z prohibicją nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Pytanie brzmi nie „czy?”, a „kiedy?”.

Maciej Kowalski – rzecznik Stowarzyszenia Wolne Konopie

 

 

S
Soft Secrets