Marihuana - kopalnia dolarów stanu Kolorado

Soft Secrets
17 Jun 2014

Pół roku od dopuszczenia marihuany do obrotu towarowo-pieniężnego w Kolorado pokazało, że zyski przerastają wcześniejsze oczekiwania. Amerykański stan mnoży dochody i nawet chwali się spadkiem


Pół roku od dopuszczenia marihuany do obrotu towarowo-pieniężnego w Kolorado pokazało, że zyski przerastają wcześniejsze oczekiwania. Amerykański stan mnoży dochody i nawet chwali się spadkiem

Pół roku od dopuszczenia marihuany do obrotu towarowo-pieniężnego w Kolorado pokazało, że zyski przerastają wcześniejsze oczekiwania. Amerykański stan mnoży dochody i nawet chwali się spadkiem przestępczości. Stan Kolorado zezwala na tzw. rekreacyjny użytek marihuany. Tego rodzaju liberalizacja przepisów zaistniała z dniem 1 stycznia 2014r. Profity z handlu "trawką" są oszałamiające nie mniej od samego towaru. Słowo booming jednoznacznie określa szalone powodzenie i zyski księgowane w sekcji "cannabis". Tylko w miesiącu kwietniu stan Kolorado zarobił 22 miliony dolarów, dzięki rekreacyjnym użytkownikom. To jest o 17 procent więcej niż w marcu i 58 procent więcej niż w styczniu, kiedy ganja stała się tam legalna. Dla stanowego urzędu skarbowego okazało się to być równie pokaźnym źródłem dochodu. Tamtejszy fiskus wzbogacił się tylko za miesiąc kwiecień o 5,3 miliona dolarów. Zaś od dnia w którym zniesiono ograniczenie, zysk w kasie "skarbówki" stanu Kolorado jaśnieje w kwocie 17,9 miliona dolarów. Tyle przyniosły podatki, licencje i opłaty związane z handlem "trawką". Porównanie obrotu marihuaną leczniczą prezentuje jeszcze inny aspekt konopnej ekonomii. Sklepiki ze znakiem zielonego krzyża odnotowały w kwietniu zysk ze sprzedaży w wysokości 32 milionów dolarów. To około 44 procent więcej niż w przypadku użytkowników rekreacyjnych. Daje się zauważyć wyraźny wzrost przyjezdnych, którzy przybywają do Kolorado w wiadomym celu. Napędzają dużą część zysków i generują dalszy popyt. Mówi się, że nawet trzecia część "zielonych" dochodów może być ich udziałem. Oczywiście, największe oblężenie przeżywa Denver. W kwietniu zdarzyło się, że w stolicy stanu gościło przez jeden dzień około 80 tysięcy amatorów konopi. Klientów wciąż przybywa. W przykładowym sklepiku chętni wydają 16 dolarów za rekreacyjnego jointa. Spodziewany wzrost przestępczości nie stał się realnym zagrożeniem. Większość przypadków z marihuaną w tle to pojedyncze nagłośnione historie. Od przedawkowania do przestępstw z "trawką", które nie zdominowały amerykańskich statystyk. Optymiści wskazują na liczby i twierdzą, że pół roku wystarczyło, by zauważyć, iż przestępczość zmalała. Od stycznia do maja Patrol Stanu Kolorado dokonał 289 zatrzymań kierujących pojazdem pod wpływem "maryśki." To zaledwie 12 procent z całości tego rodzaju statystyk, wliczając użytkowników dróg, którzy byli pijani, zażyli narkotyki czy leki upośledzające orientację.

W porównaniu do pierwszych miesięcy ubiegłego roku, daje się zauważyć zmniejszenie liczby włamań o 4,8 procent, napaści o 3,7 procent i 52 procent zabójstw. Ogółem, zbrodnia w Denver jest w swoich notowaniach słabsza o ok. 11,5 procent i wielu wskazuje na marihuanę, jako środek, który odniósł pewien nieoczekiwany skutek.

Źródło: Wiadomości24.pl

 

S
Soft Secrets